22 kwietnia 2018

The Meyerowitz Stories (New and Selected). Jesień patriarchy.

          Kino niezależne patologią się żywi i z patologii żyje. Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane) Noah Baumbacha to kolejny wybitny niezależny amerykański obraz z dysfunkcyjną rodzinką w centrum zainteresowania. Tytułowa familia Meyerowitz to Żydzi z nowojorskiego Manhattanu z iście Woody Allen’owską skłonnością do nadmiernej konwersacji. Klanowi przewodzi szacowny patriarcha w osobie Harolda Meyerowitza (znakomity Dustin Hoffman), nie do końca spełniony rzeźbiarz i wykładowca na emeryturze, który z czterech nieudanych małżeństw ma w sumie trójkę dzieci, każde na swój sposób skrzywione przez ojca i jego ewidentny brak zainteresowania spłodzonym już potomstwem. Gdy patriarcha niedomaga, do Nowego Jorku ściąga w komplecie trójka jego pociech, a że są to Żydzi, na dodatek pyskaci i z artystycznymi inklinacjami, to na brak humoru oraz osobliwego ekscentryzmu narzekać nie możemy.


          The Meyerowitz Stories (New and Selected) powstał w całości jako oryginalna produkcja dla Netflixa, internetowej platformy streamingowej, która ze zwykłej wypożyczalni płyt DVD w sieci wyewoluowała w ostatnich latach w telewizyjnego giganta, producenta wielu oryginalnych i wybitnych seriali, ale także i filmów. Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane) to właśnie przykład takiej niezależnej filmowej produkcji Netflixa, która poziomem i jakością nie ustępuje światowej czołówce. Nie powinno zatem dziwić, że ten komediodramat, napisany i wyreżyserowany przez Noah Baumbacha, walczył w maju 2017 roku o Złotą Palmę na festiwalu w Cannes, gdzie też odbyła się jego światowa premiera. Jako produkcja Netflixa The Meyerowitz Stories (New and Selected) nie był w ogóle wyświetlany w kinach po premierze, trafił natomiast do międzynarodowej dystrybucji w formie streamingu w połowie października 2017 roku, co oznacza, że tego samego dnia można go było obejrzeć w każdym kraju świata, w którym Netflix ma swoją internetową platformę. W polskim Netflixie film można znaleźć pod tytułem Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane).


          Harold Meyerowitz (świetnie obsadzony Dustin Hoffman) jest emerytowanym artystą-rzeźbiarzem, mieszkającym na nowojorskim Manhattanie wraz ze swoją czwartą już żoną, Maureen (znakomita jak zawsze Emma Thompson). W filmie poznajemy trójkę jego dzieci z poprzednich małżeństw: Danny’ego (Adam Sandler), Matthew (Ben Stiller) oraz Jean (Elizabeth Marvel). Każde z nich ma do ojca pretensje i czuje się przez niego w jakiś sposób skrzywdzone. Danny i Jean byli przez rodziciela zaniedbywani po jego rozwodzie z ich matką, cała uwaga i nadzieje Harolda skupiły się natomiast na osobie Matthew, owocu jego kolejnego nieudanego związku. Nadmiar uwagi może być jednak równie niszczący co jej niedobór. Trójka rodzeństwa zbliża się do siebie po latach w chwili rodzinnego kryzysu, w momencie gdy senior rodu trafia do szpitala. Choroba patriarchy pozwala wypłynąć wszystkim traumom i zatargom z przeszłości, czyniąc z filmu Baumbacha słodko-gorzki portret dysfunkcyjnej rodziny.


          Jednym z największych pozytywnych zaskoczeń tego filmu jest rewelacyjna kreacja Adama Sandlera jako Danny’ego, starszego syna Harolda Meyerowitza. Adam Sandler znany jest przede wszystkich z przygłupich wysokobudżetowych komedii, w których wciela się zazwyczaj w faceta wyposażonego w mózg niedojrzałego dzieciaka. Postać Danny’ego jest dla Adama Sandlera nie byle odskocznią od ról zidiociałych delikwentów i stanowi koronny dowód na jego pierwszorzędny aktorski kunszt. Jego Danny jest utalentowanym muzykiem, który dawno temu porzucił grę na fortepianie ze względu na silny stres towarzyszący mu podczas publicznych wystąpień. Brak kariery Danny rekompensuje sobie bardzo dobrymi relacjami z córką, Elizą (Grace Van Patten), która również posiada artystyczne skłonności, w tym wypadku w kierunku sztuki filmowej. Danny nie ma jednak dobrych kontaktów z ojcem, który zawsze ignorował i deprecjonował go oraz jego rodzoną siostrę Jean na korzyść ich młodszego przyrodniego brata, Matthew (Ben Stiller). Matthew jako jedyny w rodzinie nie ma żadnych artystycznych zadatków, zrobił natomiast imponującą karierę w finansach. On jednak również ma niemało pretensji do ojca, co prawda z zupełnie innych niż rodzeństwo pobudek. Obraz patologicznej rodzinki dopełnia z silnym komicznym wydźwiękiem Emma Thompson w roli Maureen, nieustannie się alkoholizującej czwartej i bezdzietnej żony Harolda. Noah Baumbach po raz kolejny stworzył kipiący od inteligentnych dialogów scenariusz w stylu Woody’ego Allena, a umieszczenie akcji filmu wśród żydowskiej rodziny na Manhattanie jeszcze bardziej upodabnia obraz Baumbacha (w końcu też Żyda z Nowego Jorku) do najlepszych Allenowskich produkcji.


          Oglądając Opowieści o rodzinie Meyerowitz poza Woody’m Allenem do głowy przychodzi też Wes Anderson, w szczególności jego Genialny klan (The Royal Tenenbaums) z 2001 roku, gdzie również w centrum zdarzeń mamy ekscentryczną i mocno dysfunkcyjną familię. Podczas gdy Wes Anderson sprzedaje patologię z kamienną twarzą oraz wzmocnioną dawką komicznego ekscentryzmu i zdziwaczenia, Noah Baumbach robi to całkiem na serio, a humor w jego filmach wynika ze skomplikowanych międzyludzkich relacji jego bohaterów, miotających się najczęściej między niespełnieniem w prywatnym i zawodowym życiu a poczuciem zasługiwania na coś o wiele lepszego. Ten dysonans pomiędzy wybrakowaną rzeczywistością a przekonaniem o byciu wartym czegoś więcej pojawia się i w Walce żywiołów (The Squid and the Whale), i w Greenbergu, a nawet we Frances Ha, Mistress America i Tej naszej młodości (While We’re Young). Harold Meyerowitz jako patriarcha rodu cierpi właśnie na tę chorobę wiecznego niespełnienia i niedowartościowania (a może po prostu bycia niedocenionym), która jest praźródłem wszystkich pozostałych patologii w rodzinie. Niczym zakompleksiony dyktator swoje państwo tak Harold terroryzuje swoje potomstwo brakiem miłości i ignorancją (casus Danny’ego i Jean) lub wygórowanymi oczekiwaniami wobec przyszłości oraz kariery (przypadek Matthew). Wszystko to bierze się z jego własnych rozczarowań jako mało znanego artysty-rzeźbiarza, który na końcu życiowej drogi nie jest pewien wartości swojej sztuki.


8 kwietnia 2018

The Family Fang (Rodzina Fangów). Sztuka to czy żart?

           Annie i Baxter Fang (grani przez Nicole Kidman i Jasona Batemana) to artystycznie uzdolnione rodzeństwo. Ona jest wypaloną aktorką, on wypalonym pisarzem. Oboje zaczynają robić dość nieodpowiedzialne rzeczy w swoim życiu, które krok po kroku zaczyna zamieniać się w chaos. Jakby tego było mało, pewnego dnia bez śladu znikają ich rodzice, Caleb i Camille Fang (w których wcielają się Christopher Walken i Maryann Plunkett). Już od pierwszej w filmie sceny wiemy, że to właśnie rodzice są praprzyczyną wszelkiego chaosu i dysfunkcji w życiu dwojga swoich dzieci. Camille i Caleb Fang to para performersów, specjalizujących się w sztuce konceptualnej. W swoich kontrowersyjnych performansach i happeningach wykorzystywali w przeszłości dwójkę swoich małych dzieci, które teraz jako dorośli nie mogą im tego wybaczyć i obarczają ich winą za wszelkie swoje życiowe problemy. Tajemnicze zniknięcie rodzicieli jest szansą dla Annie i Baxtera na uwolnienie się spod ich destrukcyjnego wpływu. Ale może to tylko kolejny żart w ich wydaniu?


          Rodzina Fangów wyreżyserowana została przez aktora Jasona Batemana, który jednocześnie zagrał jedną z dwóch głównych ról w filmie. Komediodramat jest adaptacją powieści pod tym samym tytułem autorstwa Kevina Wilsona (scenariusz napisał David Lindsay-Abaire). The Family Fang miał swoją światową premierę na TIFF (Toronto International Film Festival) we wrześniu 2015 roku. Obraz doceniono przede wszystkim za frapujący portret dysfunkcyjnej rodziny i znakomite aktorstwo, w szczególności w wykonaniu Nicole Kidman i Christophera Walkena.


          Camille i Caleb Fang byli znani i szeroko dyskutowani w latach 60-tych i 70-tych XX wieku, kiedy to powstała większość ich performerskich happeningów. W swojej sztuce, obliczonej na wywołanie zaskoczenia, a nawet zgorszenia wśród niespodziewającej się niczego przypadkowej publiczności, para wykorzystywała dwójkę swoich małych dzieci, nazywanych dla potrzeb spektaklu Dzieckiem A (Annie) i Dzieckiem B (Baxter). Kathryn Hahn i Jason Butler Harner wcielają się w młodsze wersje kontrowersyjnych rodziców. Christopher Walken i Maryann Plunkett natomiast odtwarzają ich współczesne wcielenia. Pomimo zaawansowanego wieku para nie porzuciła jednak swojej sztuki, teraz działają już bez pomocy dzieci, które chcą mieć z nimi jak najmniej wspólnego. Gdy pewnego dnia seniorzy znikają, Annie i Baxter nie wierzą w policyjne teorie o ich uprowadzeniu bądź śmierci. Są przekonani, że to kolejny rodzicielski żart pod pozorem sztuki i rozpoczynają swoje własne prywatne śledztwo z zamiarem ich odnalezienia.


          Nie bój się. Zapanuj nad sytuacją. Jeśli utrzymasz kontrolę, chaos przydarzy się wokół ciebie, a nie tobie – te słowa niczym mantrę powtarzają sobie w kryzysowych chwilach Annie i Baxter. Kiedyś tę technikę autokontroli sprzedał im ich ojciec, teraz to jedna z niewielu związanych z nim bezpośrednio rzeczy, o których rodzeństwo chce pamiętać. W dzieciństwie Annie i Baxter nie mieli wyboru, uczestniczyli więc aktywnie jako aktorzy w dość kontrowersyjnych, przekraczających granice normalności performansach rodziców. Większość z tych zaaranżowanych spektakli wykraczała poza ogólnie przyjęte normy społeczne, polemizowała z tabu, prowokowała i szokowała niczego nieświadomych przechodniów. Kilka takich performansów widzimy w filmie w formie retrospekcji i doskonale rozumiemy, dlaczego niektóre z nich mogły pozostawić traumy w psychice naszych małych bohaterów (wystarczy zobaczyć choćby scenę kazirodczego pocałunku Annie i Baxtera w szkolnej inscenizacji Romeo i Julii czy happening w banku…). Współcześnie dorosła Annie (znakomita jak zawsze Nicole Kidman, jednocześnie producentka filmu) chętnie sięga po alkohol, sypia z facetami, z którymi sypiać nie powinna (choćby dlatego, że przed chwilą udzielała im wywiadu), wreszcie jej aktorska kariera zmierza donikąd, a ona sama dla podbicia popularności decyduje się na upokarzającą scenę topless. Jej brat natomiast utknął w miejscu ze swoją trzecią książką, po tym jak druga okazała się całkowitym niewypałem. Grany przez Jasona Batemana (jednocześnie reżysera i producenta obrazu) Baxter robi jeszcze głupsze rzeczy, w końcu na początku filmu trafia do szpitala ciężko raniony wystrzelonym z bliskiej odległości ziemniakiem…


          Po zniknięciu rodziców, które policja bierze całkiem na serio i podejrzewa morderstwo, Annie i Baxter łączą siły, aby udowodnić, że niesforni rodziciele znowu sobie z wszystkich zakpili. W ramach prywatnego śledztwa oglądają stare zapisy video różnych performansów z własnym udziałem, szukając w nich wskazówek co do miejsca przebywania Fangów. Zamiast tego uzmysławiają sobie skalę eksploatacji, jakiej byli poddawani przez rodziców w dzieciństwie. The Family Fang jest komediodramatem, który w lekki i nostalgiczny wręcz sposób traktuje tak poważne tematy jak rodzinna dysfunkcja czy psychologiczna przemoc. Caleb i Camille Fang nie powinni byli mieć dzieci. Skoro jednak już je spłodzili, to nie mieli prawa inkorporować ich jako aktorów do swoich happeningów. Christopher Walken jako Caleb Fang jest bardzo przekonujący i też trochę przerażający w roli ojca, który bardziej ceni swoją ‘artystyczną spuściznę’ niż dobrostan i zdrowie psychiczne własnych dzieci. Caleb od początku traktował potomstwo tylko jako środek do celu, którym dla niego od zawsze była konceptualna sztuka. Poza tym jest zdania, że wszyscy rodzice w jakimś sensie niszczą własne dzieci, ale co z tego? W końcu ten proceder trwa z pokolenia na pokolenie od zarania ludzkości właściwie… Nie mogąc zmienić rodziców, Baxter i Annie mogą jedynie spróbować naprawić samych siebie. Ale czy jest to w ogóle możliwe? Baxter uważa, że tak i w scenie wykładu, w którym opowiada o byciu pisarzem, podaje swoją receptę na chaos w sobie i na zewnątrz. Otóż to właśnie pisanie jest dla Baxtera formą zapanowania nad wszechogarniającym chaosem: w swojej sztuce ma on całkowitą kontrolę nad tym, co dzieje się w jej obrębie. To kontrola twórcy nad własną kreacją daje mu nadzieję na triumf wobec postępującego chaosu tego świata.