27 listopada 2016

Moonrise Kingdom (Kochankowie z Księżyca). Ekscentryczne love story.

           Ekscentryczność jest prawdziwą wizytówką amerykańskiego reżysera Wesa Andersona. W jego Kochankach z Księżyca ekstrawagancki jest już sam temat filmu: szalona miłość dwojga 12-latków. Inspirowana przygodą i buntem wspólna ucieczka zakochanych małolatów stoi w wyraźnej kontrze do przedstawionego w filmie świata nieszczęśliwych, niespełnionych i rozczarowanych dorosłych. Na naszych oczach rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty, kiedy to dorośli i opiekunowie ruszają w pogoń za zbuntowanymi uciekinierami. I choć wszyscy bohaterowie Moonrise Kingdom wypowiadają swoje kwestie zupełnie na poważnie, przeżywając przy tym nie lada duchowe katusze, to efekt jest wściekle komiczny… Taki właśnie jest niezawodny przepis na kino Wesa Andersona: formalne dramaty o silnie komediowym wydźwięku.


          Komediodramat Moonrise Kingdom otworzył w maju 2012 roku Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes, na którym brał udział w głównym konkursie. Obraz z miejsca zachwycił krytykę i publiczność, dostając szereg nagród oraz nominacji, w tym m.in. do Złotego Globu w kategorii najlepsza komedia/musical. Napisany wspólnie przez Wesa Andersona i Romana Coppolę scenariusz filmu otrzymał z kolei nominację do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny. Andersonowi po raz kolejny udało się stworzyć niebanalną i arcyciekawą historię, do której sfilmowania zgromadził zastęp wybitnych aktorów (żeby wymienić tylko Bruce’a Willisa, Billa Murray’a, Edwarda Nortona, Frances McDormand i Tildę Swinton).


          W Kochankach z Księżyca tytułową zakochaną parą są Sam (debiutujący tą rolą Jared Gilman) i Suzy (także debiutantka Kara Hayward). Dzieciaki poznały się przypadkiem przed rokiem i od samego początku coś między nimi zaiskrzyło. Po roku wymieniania listów para decyduje się na ucieczkę i spędzenie przynajmniej tygodnia w swoim towarzystwie. Sam jest sierotą przebywającym na obozie dla skautów, zlokalizowanym na małej wysepce w Nowej Anglii, gdzie wraz z rodziną mieszka również Suzy. Ta ostatnia przeżywa okres buntu i ma serdecznie dość swoich apodyktycznych i nieszczęśliwych w małżeństwie rodziców (w tych rolach kapitalni jak zawsze Bill Murray oraz Frances McDormand). Kiedy pieczołowicie przygotowana ucieczka dochodzi do skutku, w pogoń za zbiegłymi kochankami ruszają: lokalny policjant, kapitan Sharp (bardzo przekonujący Bruce Willis), dowódca skautowskiego zgromadzenia Ward (świetny Edward Norton) z całą drużyną, przedstawicielka opieki społecznej (autorytarna Tilda Swinton) oraz oczywiście rodzice Suzy, państwo Bishopowie. Nieletni protagoniści tymczasem znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie, jako że nad małą wysepkę nadciąga huragan stulecia.


          Akcja Moonrise Kingdom rozgrywa się w 1965 roku na fikcyjnej wysepce New Penzance w Nowej Anglii (zdjęcia do filmu kręcono głównie na Rhode Island), a sam tytuł filmu nawiązuje do nazwy cichej zatoczki na wyspie, w której para uciekinierów rozbiła swój obóz i spędziła kilka najpiękniejszych w swoim młodym życiu dni. Scenariusz Andersona i Coppoli to czystej próby fantazja na temat zakazanej miłości pary 12-latków. Świat przedstawiony w Kochankach z Księżyca rządzi się swoimi własnymi prawami, wszystko co się w filmie wydarza jest bardzo mało prawdopodobne, wysepka jest fikcyjna, a rok właściwie nie ma żadnego znaczenia. Fantastyczny wymiar historii w Moonrise Kingdom wciąga jednak w fabułę jeszcze głębiej, intryguje i zadziwia na każdym zakręcie opowieści, czyni z obrazu fascynującą ucieczkę nie tylko dla pary młodocianych bohaterów, ale również dla nas, widzów, tyle że w świat beztroskiej fantazji. Rzeczywistość codziennych dramatów oraz życiowego niezadowolenia reprezentowana jest w filmie przez niekochających się rodziców Suzy oraz przez smutnego policyjnego kapitana, wyśmienicie zagranego przez Bruce’a Willisa. Nieszczęśliwy świat dorosłych, choć rzuca się cieniem, to nie przyćmiewa, ani nie gasi najważniejszej w obrazie historii uczucia Sama i Suzy.


          Emocje, pragnienia i pożądanie rządzą w filmach Wesa Andersona bardziej niż rozum, logika czy zdrowy rozsądek. I to właśnie nadaje jego dziełom ten fantastyczny wymiar. I komiczny wydźwięk również. Kochankowie z Księżyca z miejsca stają się dla nas pełną przepięknych kolorów opowieścią o świecie i wydarzeniach, których nie ma prawa być. Skojarzenia z Burzą Szekspira są jak najbardziej uprawnione. Wyspa, na której rozgrywa się historia, nabiera cech magiczności, a przepiękne zdjęcia i bardzo żywe kolory (zielenie, brązy, czerwienie i pomarańcze) przydają filmowi jeszcze tej aury nierealności. Podobnie jak w znacznie wcześniejszym Rushmore mamy w Moonrise Kingdom do czynienia z miłością niemożliwą. Niemożliwość tego uczucia jest funkcją czasu, dobrze bowiem wiemy, że młodociani kochankowie szybko z tego zadurzenia wyrosną. Jednocześnie możemy być pewni, tak jak to zawsze bywa z pierwszą miłością, że nigdy tych wyjątkowych chwil nie zapomną.


20 listopada 2016

Beasts of the Southern Wild (Bestie z południowych krain). Była sobie apokalipsa.

          Bestie to postapokaliptyczna fantazja, bardzo silnie zakorzeniona w rzeczywistości. Twórcy filmu zabierają nas w podróż do świata sześcioletniej dziewczynki o wdzięcznym imieniu Hushpuppy. Bohaterka filmu mieszka z ojcem i całą wspólnotą na malutkiej wysepce, od stałego lądu odizolowanej wciąż wzrastającym poziomem wody i właściwie skazanej na zagładę. Żyjąca poza społeczeństwem wspólnota kultywuje swoją własną mitologię oraz wizję świata widzianą z perspektywy tych, którzy dobrowolnie odcięli się od dobrodziejstw tak zwanej cywilizacji. Świadomi swojej marności i tymczasowości mieszkańcy enklawy bawią się i piją, jednocześnie desperacko walcząc o przetrwanie z wodą oraz sztormem. Jeśli odczytywać Bestie jako parabolę, byłaby to przypowieść o bezustannej i zdumiewającej walce z nieuchronnie nadciągającym unicestwieniem, potocznie zwanym śmiercią.


          Bestie z południowych krain są reżyserskim debiutem Benh’a Zeitlina i jednym z największych filmowych odkryć 2012 roku. Scenariusz obrazu powstał jako rezultat współpracy reżysera i Lucy Alibar, na podstawie jednoaktowej sztuki Juicy and Delicious autorstwa tej ostatniej. Film pokazano premierowo na Sundance Film Festival, na którym obraz zdobył główną nagrodę w konkursie dramatycznym. Bestie przetoczyły się następnie niczym fala tsunami po światowych festiwalach, zbierając rozliczne nagrody oraz powszechny aplauz kinowej widowni. Ukoronowaniem sukcesu były aż cztery nominacje do Oscarów: w kategorii najlepszy film roku, najlepsza reżyseria, najlepszy scenariusz adaptowany i wreszcie za najlepszą pierwszoplanową rolę żeńską dla 9-letniej wtedy Quvenzhané Wallis, odtwórczyni postaci rezolutnej Hushpuppy. Tym sposobem dziewczynka stała się najmłodszą osobą w historii nominowaną do tej nagrody.


          Beasts of the Southern Wild to dramat opowiadający historię grupki mieszkańców fikcyjnej wyspy o nazwie The Bathtub. W centrum tej opowieści znajduje się jej narratorka, czyli 6-letnia Hushpuppy (zapierająca dech w piersiach debiutantka Quvenzhané Wallis), która mieszka na wyspie wraz ze swoim chorym oraz bardzo impulsywnym ojcem Wink’iem (w tej roli naturszczyk Dwight Henry). Znajdująca się bardzo blisko stałego lądu wysepka skazana jest na rychłe zatopienie przez rosnący stale poziom wody. Wedle opowieści członków wyspiarskiej wspólnoty, topniejące na południu lodowce mają uwolnić, poza nieubłaganą wodą, tytułowe a mityczne bestie, przypominające skrzyżowanie dzika i bawołu. Mieszkańcy The Bathtub na zmianę świętują i walczą ze sztormem o przetrwanie, uczestnicząc w tym dzikim spektaklu życia tuż przed ostateczną katastrofą.


          Nie byłoby właściwie Bestii bez fenomenalnej odtwórczyni głównej roli. Quvenzhané Wallis wlewa w postać nieustraszonej Hushpuppy całą swą dziecięcą złość i energię, bezgraniczną radość oraz pełną furii i uporu niezgodę na śmierć. Widzimy jak malutka dziewczynka jest przedwcześnie hartowana w rozumieniu mechanizmów przemijania. Wychowujący ją samotnie ojciec Wink stara się ją przygotować na najgorsze, zaprawić w codziennej walce o przetrwanie na tonącej wysepce. Wink jest ciężko chory, dlatego wie, że Hushpuppy musi być twarda i wściekła, żeby dać sobie samej radę. Charyzma 6-letniej Hushpuppy czyni z niej prawdziwą heroinę opowieści, zdolną poskromić nawet owe mityczne bestie z południowych krain. Za jej sprawą widzimy na ekranie prawdziwe fajerwerki emocji, a jej młode, tętniące wolą życie jest antytezą wszechobecnej ruiny i rozkładu.


          Egzystująca na obrzeżach społeczeństwa, dobrowolnie z niego wyłączona wspólnota The Bathtub jest poniekąd alegorycznym portretem wykluczonej współcześnie biedoty. W szczegółach z codziennego życia jest to konterfekt bardzo realistyczny. We wspólnocie mnożą się alkoholizm, przemoc i inne patologie. Mieszkańcy wysepki mają też jednak swoją ideologię, która oddziela ich bezpowrotnie od sterylnego społeczeństwa żyjącego za wzniesionym przy brzegu morza murem. Ideologia ta ma właściwie postać archaicznej mitologii, która w wizję świata i jego przyszłości wplata wątki magiczne oraz biblijne. Nakręcony w Luizjanie (niedaleko od Nowego Orleanu) film jest współczesną alegorią utrzymaną w stylu magicznego realizmu. Pamięć zniszczeń po huraganie Katrina jest wciąż żywa, a trauma i strach przed kolejnymi apokalipsami przechodzi na następne pokolenia. Dlatego też pogodzeni z nieubłaganym losem mieszkańcy wysepki szukają schronienia w zabawie i własnym stylu życia, ale uciekają przede wszystkim w magiczno-fantastyczny świat swojej wyobraźni. Tak łatwiej oswoić kres.


6 listopada 2016

Captain Fantastic. Utopia?

          Tytułowy Captain Fantastic to Ben (fenomenalny Viggo Mortensen), wychowujący szóstkę swoich dzieci na łonie przyrody na Wybrzeżu Północno-Zachodnim Stanów Zjednoczonych (stan Waszyngton). Dzieciaki dorastają bez dostępu do prądu, nie chodzą do szkoły, żyją całkowicie poza współczesnym społeczeństwem. Ojciec kształci je sam, wprawiając swoje pociechy w sztuce przetrwania: dzieci potrafią same upolować zwierzynę, oprawić ją i przyrządzić. Same też szyją sobie ubrania oraz doskonalą się w sztukach walki (świetnie władają nożem). O cywilizacji wiedzą tyle, ile wyczytają w książkach swego ojca, który definiuje dla nich coca-colę jako „zatrutą wodę”, a zamiast Bożego Narodzenia świętuje dzień urodzin filozofa Noama Chomsky’ego… Fantazja? Idealistyczna utopia? Satyra na współczesne społeczeństwo? Captain Fantastic jest po trosze tym wszystkim i czymś o wiele więcej: to po prostu genialny kawał kina.


          Captain Fantastic jest dziełem Matt’a Ross’a, aktora i reżysera, znanego głównie z komediowego serialu Silicon Valley (Dolina Krzemowa) stacji HBO, gdzie gra postać nieprzewidywalnego i diabolicznego wręcz szefa korporacji Gavina Belsona. Matt Ross samodzielnie napisał scenariusz do swojego drugiego pełnometrażowego filmu, zainspirowany przede wszystkim trudnymi wyborami, z jakimi musi się zmagać na co dzień odpowiedzialny za swoje dzieci ojciec. Komediodramat debiutował na początku 2016 roku na festiwalu Sundance, po czym pokazywany był w sekcji Un Certain Regard Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, w ramach której Matt Ross otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera. Captain Fantastic podbił też serca czeskiej widowni, otrzymując prestiżową Nagrodę Publiczności na tegorocznym festiwalu w Karlowych Warach. Poza znakomitym scenariuszem i reżyserią, obraz został także doceniony za świetną aktorską kreację Viggo Mortensena (całkowicie zasłużona nominacja do Oscara za najlepszą rolę męską) oraz za swoje mocno polemiczne przesłanie.


         Charyzmatyczny Ben (Viggo Mortensen) żyje z szóstką swoich dzieci na dziewiczym Wybrzeżu Północno-Zachodnim Stanów Zjednoczonych (Pacific Northwest). Wspólnie z żoną Ben podjął radykalną decyzję o odseparowaniu się wraz z całą rodziną od współczesnego kapitalistycznego społeczeństwa, rozpoczynając życie według własnych idealistycznych zasad. Niestety żona Bena, Leslie (Trin Miller), boryka się z chorobą dwubiegunową i depresją, popełniając w końcu samobójstwo. Ben decyduje się wyruszyć wraz z potomstwem do Nowego Meksyku na jej pogrzeb. Powrót do cywilizacji będzie prawdziwym testem i próbą charakteru dla wszystkich jego dzieci, od dekady wychowywanych z dala od nowoczesnego społeczeństwa.


          Captain Fantastic ociera się o genialność, gdy Ben z dziećmi w komplecie rusza swoim autobusem z Waszyngtonu do Nowego Meksyku na pogrzeb ukochanej żony i matki. Podróż przez Stany Zjednoczone to wyjątkowa okazja do zjadliwej krytyki amerykańskiego społeczeństwa i reguł nim rządzących, a Ben nie zamierza z tej pokazowej lekcji rezygnować. Dzieci, na czele z pierworodnym Bodevanem (George MacKay), podzielają ojcowski punkt widzenia. Ekologiczno-socjalistyczny sposób życia blisko natury wcale im nie przeszkadza, a amerykańska popkultura w ogóle im nie imponuje. Pociechy Bena są zdziwione skalą otyłości napotykanych ludzi, a wizyta w taniej restauracji (amerykański diner) kończy się szybkim wyjściem i stwierdzeniem, że prawdziwego pożywienia dostać tam nie sposób. Z okazji urodzin filozofa i pacyfisty Noama Chomsky’ego dzieci dostają od ojca głównie broń i książki, wszystko co niezbędne do przetrwania w lesie. Przeciwko bardzo surowym ojcowskim strategiom wychowawczym buntuje się właściwie tylko młodszy syn Rellian (Nicholas Hamilton), ale ten głównie ze względu na ból i rozpacz po tragicznej śmierci matki. Prawdziwe zderzenie światopoglądowe następuje w momencie pojawienia się rodziny w Nowym Meksyku na pogrzebie matki. Ben chce za wszelką cenę wypełnić ostatnią wolę swojej zmarłej żony-buddystki i skremować jej ciało. Jego teściowie jednak stawiają na swoim i grzebią ją na lokalnym cmentarzu, grożąc zięciowi aresztem za wychowywanie dzieci poza amerykańskim systemem edukacyjnym. Wizyta u dziadków grozi prawdziwym rozpadem rodziny i odebraniem Ben’owi praw rodzicielskich.


          Film Matt’a Ross’a można potraktować jako idealistyczną utopię, a nawet czystą fantazję, zrodzoną ze zjadliwej krytyki współczesnego amerykańskiego społeczeństwa kapitalistycznego, kontrolowanego w pierwszym rzędzie przez wielkie korporacje. Filmowy Ben hołduje socjalistycznym ideałom, postrzegając korporacyjną Amerykę jako faszystowski reżim, w którym role dyktatorów odgrywają największe korporacje. Ten radykalny punkt widzenia skłania go do wychowania swoich dzieci w duchu survivalu, przez co muszą one polegać wyłącznie na swoich fizycznych oraz intelektualnych umiejętnościach w celu przetrwania trudów życia w stanie dzikim i całkowicie poza społecznymi ramami. Viggo Mortensen stworzył w tym obrazie jedną z najważniejszych kreacji swojego życia. Jego Ben Cash jest surowy i twardy wobec swoich dzieci, potrafi jednak być także czułym oraz kochającym ojcem. Jego charyzma upodabnia go do lidera jakiegoś religijnego kultu, z dziećmi jako jego wiernymi wyznawcami. Rodzinę Cash’ów odróżnia jednak od sekty krytyczne myślenie, które Ben zaszczepia u dzieci. Zamiast represjonować sprzeciw i wymuszać posłuszeństwo, ojciec polemizuje i w końcu akceptuje też autonomiczną decyzję najstarszego syna o wyjeździe za granicę. Ostatnie w filmie sceny, szczególnie scena buddyjskiego pogrzebu matki oraz końcowa wizja dalszego życia rodziny to piękna fantazja, trochę jak powrót do czasów hipisowskiej kontrkultury lat 60-tych. Optymistyczne przesłanie Captain Fantastic pozwala nam uwierzyć, że nie każda utopia musi być z założenia skazana na porażkę.