Nakręcona w czerni i bieli Frances Ha budzi jednoznaczne skojarzenia z filmem Manhattan Woody’ego Allena z 1979 roku.
Powody? Po pierwsze: miejce akcji, czyli współczesny Nowy Jork. Po drugie:
inteligentne, ale nie przeintelektualizowane, nabrzmiałe naturalnym humorem
dialogi. Po trzecie: typ bohatera, w tym wypadku to jednak nie neurotyczny
intelektualista w średnim wieku, ale 27-letnia aspirująca tancerka, obarczona
jednakże rozlicznymi problemami, tak natury emocjonalnej, jak i czysto ekonomicznej.
Frances Halladay stara się w średnio przyjaznym Nowym Jorku związać jakoś
koniec z końcem oraz poukładać swoje relacje z najbliższymi znajomymi. Tak jak
allenowski Isaac Davis z Manhattan’u,
Frances wydaje się mocno pogubiona w swoim życiu, niepewna siebie oraz swoich
możliwości. To właśnie owo emocjonalne i zawodowe jednocześnie zapętlenie
zbliża pozornie nieprzystających do siebie protagonistów z dwóch różnych
czarno-białych filmów o Nowym Jorku.
Frances Ha jest kolejnym obrazem ikony
amerykańskiego kina niezależnego Noah Baumbacha, tak jak Woody Allen zresztą
mającego żydowskie korzenie. Baumbach napisał scenariusz filmu do spółki z
odtwórczynią głównej roli Gretą Gerwig, z którą współpracował już przy okazji
swojego poprzedniego dzieła, czyli obrazu Greenberg
z Benem Stillerem w roli głównej. Frances
Ha została bardzo dobrze przyjęta na Telluride Film Festival (premiera)
oraz Toronto Film Festival w 2012 roku, ze szczególnym wyróżnieniem dla Grety
Gerwig za jej performance w tytułowej roli. Gerwig otrzymała za tę interpretację
w 2014 roku nominację do Złotego Globu w kategorii najlepsza aktorka w
komedii/musicalu.
Frances Halladay (Gerwig), protagonistka komediodramatu, jest 27-letnią
tancerką z miernymi perspektywami na karierę zawodową w jednej z nowojorskich
szkół tańca. W życiu prywatnym właśnie zrywa ze swoim chłopakiem, skupiając się
na swojej relacji z najlepszą przyjaciółką Sophie (Mickey Sumner). Sophie
wystawia jednak Frances do wiatru wyprowadzając się z ich wspólnego mieszkania
na Brooklynie do swojej wymarzonej lokalizacji w innej części miasta. Frances
zaczyna więc swoją peregrynację po Nowym Jorku, przenosząc się z miejsca na
miejce oraz borykając się z ciągłymi finansowymi problemami. Jesteśmy świadkami
dalszych zmagań Frances w walce o zawodową realizację jej głównej pasji,
czyli tańca oraz ewolucji relacji z Sophie. Niejako mimochodem poznajemy też
barwną galerię mieszkańców Nowego Jorku, których na swojej drodze poznaje
bohaterka.
Jednym
Frances Ha może kojarzyć się z Woodym
Allenem, innym natomiast z serialem HBO Girls
(Dziewczyny) Leny Dunham. Dziewczyny bliższe są filmowi Baumbacha
o tyle, o ile stanowią portret współczesnych dwudziestoparoletnich kobiet
próbujących zaistnieć w wielkiej metropolii, jaką jest Nowy Jork. To, co jednak
odróżnia kreację Grety Gerwig od bohaterek serialu Leny Dunham to zupełny brak
pewności siebie, kiepska asertywność oraz ogólne mentalne ‘niepozbieranie’
Frances Halladay. Protagonistki Dziewczyn
potrafią wyrzucać z siebie z prędkością karabinu maszynowego pełne pogardy i
pewności siebie osądy na temat stanu świata oraz zachowania innych ludzi.
Bohaterka obrazu Baumbacha robi natomiast wrażenie zdezorientowanej,
pogubionej, niepewnej każdego wypowiedzianego przez siebie zdania. W ten sposób
postać Frances Halladay wydaje się być zdecydowanie bliżej rzeczywistości niż
wygadane i pyskate kreacje Leny Dunham. Taka ‘swojskość’ czy też naturalizm heroiny
jest niezaprzeczalnie dużym osiągnięciem aktorki Grety Gerwig, która stworzyła
niezwykle uniwersalną postać, utkaną z własnych doświadczeń, lęków i
ograniczeń.
Frances Ha stanowi też ciekawą panoramę
artystycznego Nowego Jorku, w którym na bycie artystami mogą pozwolić sobie
tylko ludzie naprawdę bogaci. Cała reszta natomiast klepie słodką biedę,
starając się, tak jak główna bohaterka, gdzieś na stałe zaczepić. Pod postacią
dwóch znajomych Frances z Chinatown (u których dziewczyna chwilowo pomieszkuje)
mamy z kolei mały rzut oka na współczesną kulturę ‘hipsterów’. Lev (w tej roli
znany też z Girls Adam Driver) oraz
Benji (Michael Zegen) oferują naszej protagonistce zupełnie inną perspektywę na
życie, w ramach której wszystko toczy się niespiesznie, bez przesadnej troski o
pieniądze na utrzymanie (które zawsze dostarczą w końcu rodzice). Lev i Benji
spędzają czas na swojej radosnej artystycznej twórczości (jeden jest
początkującym malarzem, drugi scenarzystą), gromadzeniu rozmaitych wytworów
kultury w swoim apartamencie, a także oglądaniu francuskich filmów (Benji) lub
sypianiu z licznymi jednonocnymi znajomościami (Lev). Frances Ha jest przykładem bardzo szczerego, naturalistycznego w warstwie dialogowej oraz zanurzonego głęboko we
współczesności kina, będącego jednocześnie wypadkową wpływu twórczości Woody’ego
Allena z jednej strony, a francuskiej Nowej Fali z drugiej. To także
interesująca alternatywa dla skrajnie popularnych Dziewczyn Leny Dunham.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz