8 marca 2014

Greenberg. Portret antybohatera.

         Elementy podkreślające niezależny charakter Greenberga to solidne, błyskotliwe dialogi emanujące ciętym dowcipem, ale i zarazem wnikliwą, gorzką obserwacją świata oraz ludzi. Jedną z charakterystycznych cech niezależnego nurtu w amerykańskim kinie jest jego ciągła polemika z motywami i wątkami chętnie podejmowanymi przez kino mainstreamowe. W tym kontekście protagonista obrazu, Roger Greenberg, jest swego rodzaju antybohaterem: nie pracuje, nie stara się, nie zależy mu na sukcesie. Jego postawa to wyzwanie rzucone american dream i kulturze promującej w pierwszym rzędzie sukces zawodowy, daleko posunięty konsumpcjonizm oraz przymus nieustannego planowania swojej przyszłości. Greenberg to też antybohater w sensie psychologicznym, denerwujący typ nieliczący się z uczuciami i marzeniami najbliższych mu osób. Nie sposób polubić taką postać, można jednak żywić wobec niej jakąś bliżej nieokreśloną nadzieję na przyszłość.



          Greenberg to kolejny intrygujący niezależny film zrealizowany przez amerykańskiego twórcę spod znaku indie Noah Baumbach’a, autora wybitnej oraz popularnej Walki żywiołów z 2005 r. Greenberg to, tak samo jak wzmiankowane poprzednie dzieło reżysera, komediodramat z gatunku, nominowany w 2010 r. do Złotego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. Scenariusz obrazu napisany został przez Baumbach’a, a pomysł na film przypisany jest wspólnie Baumbach’owi oraz aktorce Jennifer Jason Leigh, przez pewien czas żonie i twórczej partnerce reżysera.


          Centralną postacią obrazu jest Roger Greenberg (świetnie sportretowany przez Bena Stillera), 41-letni stolarz z zawodu, który przyjeżdża z Nowego Jorku do Los Angeles, aby zaopiekować się domem i psem brata na czas jego wakacyjnego wyjazdu z rodziną do Wietnamu. W razie sytuacji kryzysowych wsparciem ma mu służyć asystentka brata Florence Marr (w tej roli rewelacyjna Greta Gerwig), młoda i energiczna dziewczyna tuż po studiach, która z miejsca wzbudza zainteresowanie zblazowanego Rogera. Tytułowy Greenberg to facet mocno problematyczny i trudny w kontakcie z innymi, co tylko podkreśla fakt jego niedawnego pobytu w klinice psychiatrycznej. Roger Greenberg ma poważne problemy z przystosowaniem się do życia, a w szczególności z harmonijnym ułożeniem relacji z bliskimi mu ludźmi. W czasach swojej młodości był o krok od podpisania kontraktu płytowego z dużą wytwórnią, jednak napięte relacje z kolegami z zespołu i dość specyficzna wizja świata, niepozwalająca mu na jakiekolwiek poważne zaangażowanie się w życiu, doprowadziły do zerwania negocjacji i rozpadu zespołu. W kilkanaście lat po tych wydarzeniach i wyjeździe z Kalifornii do Nowego Jorku Roger Greenberg, zarabiający teraz na życie jako stolarz, postanawia wykorzystać wyjazd brata za granicę jako okazję do oderwania się od wszystkiego, jednocześnie próbując też wskrzesić swoje relacje z byłymi kolegami z zespołu oraz eks-dziewczyną Beth (Jennifer Jason Leigh), obecnie rozwódką z dwójką małych dzieci.


          Greenberg wydaje się być mężczyzną z delikatnym przypadkiem zespołu Aspergera, jako że ma ewidentne problemy ze zrozumieniem dylematów i przede wszystkim emocji swoich najbliższych znajomych. Brak empatii względem innych i totalne zamknięcie w świecie własnych lęków oraz obsesji nie ułatwia mu porozumienia z bardzo bliskim mu kiedyś Ivanem (w tej roli bardzo dobry i naturalny Rhys Ifans), Brytyjczykiem z pochodzenia przeżywającym  obecnie poważny kryzys w wieloletnim małżeństwie. Nie lepiej sprawy mają się z Beth, która świadoma psychicznych właściwości Rogera odmawia jakiejkolwiek próby nawiązania do dawnej zażyłości.
           Centralnym wątkiem filmu jest jednak rodzący się romans między Rogerem a młodą i naiwną Florence. Obserwujemy tę postępującą relację z rosnącym współczuciem dla postaci kreowanej przez Gretę Gerwig. Florence nie ma jeszcze wyraźnie określonego kierunku w życiu, jest jednak pełna wrażliwości i optymizmu, a niedawne zakończenie długoletniego związku czyni ją tym łatwiejszą ofiarą dla skupionego na sobie oraz pogrążonego w świecie własnych demonów Greenberga. Ten ostatni, pomimo ciągłych deklaracji o pragnieniu nic nierobienia, szuka więzi z Florence, tak jakby relacja z nią była jedynym pozytywnym elementem w jego życiu od bardzo, bardzo dawna. 


          Film lwią część swojego magnetyzmu zawdzięcza pierwszorzędnej interpretacji aktorskiej  Bena Stillera i Grety Gerwig. Stiller czyni ze swojego bohatera postać niejednoznaczną i frapującą w swoim skomplikowaniu. Jego Greenberg to obsesjonat, człowiek niedopasowany do otoczenia, idący po prąd powszechnym oczekiwaniom i nieustannej presji na osiągnięcie sukcesu. W pewnym momencie Beth, eks-partnerka protagonisty, mówi do 41-letniego Rogera, że to bardzo odważne w jego wieku świadomie i programowo nic nie robić, szukać wyciszenia oraz po prostu zatrzymać ten ciągły pęd ku karierze i zaspokojeniu podsuwanych nam zewsząd potrzeb. 
          Pomimo jednak wyrażanej chęci nieplanowania dalszego życia i swobodnego dryfowania przez czas jakiś Roger, wbrew własnym zamiarom, szuka we Florence punktu zaczepienia, okazji do redefinicji swojego życia prywatnego, w zasadzie nieistniejącego. Florence z kolei w wykonaniu Grety Gerwig to kobieta pełna życia, otwarta na innych, gotowa na niespodzianki. Nonszalancja i bezpretensjonalność tej postaci pomogły Grecie Gerwig w osiągnięciu statusu swego rodzaju objawienia amerykańskiego kina indie. Swoje zaangażowanie w niezależne produkcje "Off-Hollywood" Gerwig kontynuuje w następnym obrazie Noah Baumbach’a Frances Ha (2012), do którego wspólnie z reżyserem napisała też scenariusz.



Cytat z filmu:

Florence Marr: You like old things.
Roger Greenberg: A shrink said to me once that I have trouble living in the present, so I linger on the past because I felt like I never really lived it in the first place, you know?

Florence Marr: Lubisz stare rzeczy.
Roger Greenberg: Psychiatra powiedział mi raz, że mam problemy z życiem tu i teraz, dlatego tkwię w przeszłości ponieważ czuję, że nigdy jej właściwie nie przeżyłem.

I kolejny:

Ivan Schrank: Youth is wasted on the young.
Roger Greenberg: I'd go further. I'd go: 'Life is wasted on people.'

Ivan Schrank: Młodość jest marnowana na młodych.
Roger Greenberg: Ja posunąłbym się dalej. Powiedziałbym, że życie jest marnowane na ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz