Jeremiah Zagar zanim zrobił swój
fabularny debiut kręcił filmy dokumentalne, co pozostawiło też swój odcisk na
obrazie We the Animals, nakręconym po
trosze w konwencji onirycznego dokumentu. Dramat jest adaptacją debiutanckiej
powieści na motywach autobiograficznych autorstwa Justina Torresa, który też
aktywnie uczestniczył w procesie powstawania filmu. Scenariusz My, zwierzęta jest wspólnym dziełem
Zagar’y i Daniela Kitrossera. Obraz miał premierę na Sundance Film Festival w
styczniu 2018 roku, zdobywając na nim wyróżnienie NEXT Innovator Award. Obraz
dostał również w sumie aż pięć nominacji do Film Independent Spirit Awards, w
tym za najlepszy debiut, zdjęcia, montaż oraz za najlepszą drugoplanową rolę męską
dla Raúla Castillo.
My,
zwierzęta opowiada rwaną oraz mocno skondensowaną w czasie historię dorastania
trzech braci: Jonah (Evan Rosado), Joela (Josiah Gabriel) i Manny’ego (Isaiah
Kristian). Głównym bohaterem filmu jest najmłodszy z tej trójki, 10-letni
Jonah. Chłopcy mieszkają w wiejskim regionie stanu Nowy Jork z dwójką
nieprzewidywalnych rodziców: porywczym i namiętnym zarazem ojcem, granym przez
Raúla Castillo (znanym choćby z serialu HBO Spojrzenia)
oraz równie zmienną nastrojowo matką, w którą wciela się Sheila Vand (aktorka
zasłynęła z głównej roli w horrorze o wampirach O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu w reżyserii Any Lily
Amirpour). Rodzice trójki braci mają wyjątkowo wybuchowe charaktery, oscylujące
od przemocy do intensywnej namiętności względem siebie, co dla ich potomstwa skutkuje
dzieciństwem pełnym chaosu, nieprzewidywalności oraz skrajnych emocji.
To, co wyróżnia We the Animals na tle innych niezależnych produkcji ostatnich lat
to impresjonistyczny sposób opowiedzenia historii o dorastaniu, który to motyw
był już wielokrotnie przerabiany w kinie offowym. Film nie jest spójną całością,
ale raczej ciągiem na pół onirycznych sekwencji, z których wysnuwamy powoli
zrozumienie rodzinnej dynamiki i sytuacji, w jakiej znajdują się dorastający
chłopcy. Dom oraz najbliższe otoczenie, na które składają się głównie pola,
lasy oraz rzeka, widzimy oczami i z poziomu tej trójki niepilnowanych przez nikogo
braci. Centralne miejsce zajmuje tutaj najmłodszy z tej czeredy, 10-letni Jonah
(znakomity Evan Rosado), który wzbierające w nim emocje i dziecięce frustracje
przelewa kredkami o wściekłych kolorach do swojego notatnika. Rysunki Jonah
stają się podstawą do kilku animowanych sekwencji w filmie, potraktowanych w
konwencji realizmu magicznego. Rysunki chłopca i będące ich pochodną animacje
są wyrazem transcendencji w My, zwierzęta,
stanowią próbę przekroczenia i wyrwania się z często niewesołej sytuacji w
rodzinnym domu. Gdy między rodzicami chłopców nastaje czas wściekłości i
wrzasku, bracia grasują po okolicy, kradnąc jedzenie ze sklepu lub pola,
szalejąc dziko po lesie bądź rzucając kamieniami w przejeżdżające samochody…
My,
zwierzęta jest adaptacją debiutanckiej powieści pod tym samym tytułem Justina
Torresa, młodego amerykańskiego pisarza o portorykańskich korzeniach. Torres (urodzony
w 1980 roku) wychował się w latach 80-tych na prowincji w stanie Nowy Jork i
tam też umieścił akcję swojego literackiego debiutu. Chociaż We the Animals nie jest sensu stricto autobiografią,
to główne fakty z powieści oraz filmu zgadzają się z tymi z życia samego
Torresa. Jako najmłodszy spośród trzech braci swoich impulsywnych rodziców,
Torres zawarł w swojej książce kronikę dorastania widzianą oczami małego
dziecka, dla którego świat i ludzkie sprawy mają jeszcze bardzo wiele z
tajemnicy. Ducha literackiego pierwowzoru udało się reżyserowi Jeremiah Zagarze
przełożyć na filmowe medium i to w imponujący sposób. My, zwierzęta hipnotyzuje swoją impresją o dorastaniu w taki sam
sposób, jak robią to filmy Terrence’a Malicka (w szczególności The Tree of Life) oraz niedawny Moonlight Barry’ego Jenkinsa. We the Animals to spełnione filmowe dzieło, w twórczy i innowacyjny sposób przekładające nieprzekładalne właściwie
doświadczenie dorastającego dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz