31 maja 2015

Safety Not Guaranteed (Na własne ryzyko). Podróż do źródeł zauroczenia.

          Punktem wyjścia dla rewelacyjnej, niezależnej komedii Na własne ryzyko jest ‘tajne’ ogłoszenie w lokalnej gazecie: ktoś poszukuje partnera do podróży w przeszłość. I choć oryginalny anons z amerykańskiego Backwoods Home Magazine z 1997 roku był pomyślany jako prasowy żart, to w efekcie zainspirował film, który stał się prawdziwą perełką i hitem Sundance Film Festival w jego edycji z 2012 roku. Wychodząc od błahej, gazetowej zgrywy, twórcy Safety Not Guaranteed oddali nam dzieło, które ukradkiem przemyca całkiem ambitne treści. Na własne ryzyko, będąc pierwszorzędną komedią, jest też jednocześnie świetnym filmem o miłości i zauroczeniu, a także o tym, co z tego zauroczenia może wyniknąć.


          Safety Not Guaranteed jest pełnometrażowym debiutem reżysera Colina Trevorrow’a. Scenariusz obrazu wyszedł spod pióra Dereka Connolly’ego, dla którego również była to pierwsza fabuła. Efektem ich współpracy była nagroda na Sundance w 2012 roku za najlepszy scenariusz oraz Independent Spirit Award, również za dialogi autorstwa Connolly’ego. W filmie świetny performance dała para odtwórców głównych ról, czyli Aubrey Plaza i Mark Duplass. Oboje są bardzo dobrze znani z innych swoich komediowych wcieleń, Plaza głównie ze swojego udziału w kultowym serialu komediowym Parks and Recreation, podczas gdy Duplass z rozlicznych niezależnych projektów filmowych, w których tworzeniu chętnie bierze udział, raz jako aktor (The Puffy Chair, 2005, Humpday, 2009, Your Sister’s Sister (Siostra twojej siostry), 2011), a raz jako reżyser (Baghead, 2008, Cyrus, 2010, Jeff, Who Lives at Home (Jeff wraca do domu), 2011).


          W Na własne ryzyko trójka pracowników magazynu w Seattle wyrusza poza miasto, aby przeprowadzić wywiad z autorem poufnego ogłoszenia w prowincjonalnej gazecie, który, zgodnie z treścią anonsu, poszukuje kompana do podróży w czasie. W gronie tej trójki mamy pomysłodawcę całej eskapady, czyli Jeffa (Jake Johnson) oraz dwójkę jego młodych asystentów: Darius (Aubrey Plaza) i Arnau (Karan Soni). Wyprawa, zamierzona początkowo jako miła przerwa w pracy, szybko nabiera dodatkowego znaczenia dla wszystkich jej uczestników, tym bardziej że sam cel wywiadu i autor tajemniczego ogłoszenia Kenneth (Mark Duplass) okazuje się być niepospolitą figurą...


          Choć w Na własne ryzyko gwoździem scenariusza jest podróż w czasie, to tym, co rozkręca fabułę filmu są motywacje potencjalnych kandydatów na podróżników. Organizujący całą wyprawę w poszukiwaniu autora ogłoszenia Jeff (Jake Johnson, znany m.in. z popularnego serialu komediowego New Girl (Jess i chłopaki), tak naprawdę jedzie do Ocean View w stanie Washington, aby odnowić znajomość z dziewczyną z czasów szkoły średniej. W tym celu też zabiera ze sobą dwoje stażystów w magazynie: to oni mają odwalić za niego całą brudną robotę, tak aby on z kolei mógł skupić się na swojej erotycznej eskapadzie. Protagonistką filmu jest jednak Darius (świetna Aubrey Plaza), dziewczyna świeżo po studiach, stroniąca od ludzi i lekko zagubiona w świecie dorosłych. Poznanie przez nią Kennetha, innego samotnika oraz ekscentryka, stanie się dla niej czymś więcej niż tylko zabawną wycieczką za miasto. Dla Darius, ale też dla drugiego stażysty Hindusa Arnau (Karan Soni), podróż do Ocean View na spotkanie z Kenneth’em będzie nosiła wyraźne cechy inicjacji.


          Dialogi oraz znakomita gra aktorów czynią z Safety Not Guaranteed film wyjątkowy, komedię, o której nie sposób zapomnieć. Każda z postaci w obrazie Trevorrow’a jest nakreślona pewną ręką, to ludzie z charakterem i z ze zrozumiałymi aspiracjami, tudzież z silną motywacją. Na własne ryzyko startuje z poziomu skromnych ambicji, kończy jednak nie tylko rozbawiając widza, ale także mówiąc coś istotnego o elementarnych potrzebach i marzeniach swoich bohaterów. Podstawowym celem filmu bowiem nie jest naśmiewanie się z dziwaków, nerdów i ekscentryków, ale raczej próba zrozumienia nietypowych zachowań oraz emocji i impulsów, które za nimi stoją. Okazuje się bowiem, że nawet za największą tajemnicą mogą stać najprostsze ludzkie odruchy.


16 maja 2015

Synekdocha, Nowy Jork. Traktat o wyłuskiwaniu sensu.

          Reżyserski debiut Charlie’go Kaufmana to jeden z najambitniejszych projektów w historii światowego kina. Synekdocha, Nowy Jork podejmuje się zadania niemożliwego: stara się rozwikłać zagadkę ludzkiej egzystencji. Główny bohater obrazu, Caden Cotard, reżyseruje sztukę, której kanwą jest jego własne życie z wszystkimi właściwymi mu perypetiami, niepowodzeniami, rozczarowaniami. W niespełna dwóch godzinach seansu podana nam zostaje summa żywota pojedynczego człowieka, który, zgodnie zresztą z tytułem dzieła, jest w filmie reprezentantem całej ludzkości, częścią zastępującą całość. Doprawdy trudno wyobrazić sobie obraz zakrojony na tak szeroką skalę, dodatkowo bez konieczności stosowania efektów specjalnych. Efekty, owszem, też są, ale o czysto filozoficznej naturze.


          Twórca scenariusza i jednocześnie reżyser Synekdochy Charlie Kaufman jest doskonale wszystkim znany jako scenarzysta filmów takich gigantów współczesnego kina jak Spike Jonze czy Michel Gondry. Kaufman jest odpowiedzialny za scenariusz do takich obrazów jak: Być jak John Malkovich (Being John Malkovich) z 1999 roku oraz Adaptacja (Adaptation) z 2002 roku w rezyserii Spike’a Jonze’a, a także Wojna plemników (Human Nature) z 2001 roku i Zakochany bez pamięci (Eternal Sunshine of the Spotless Mind) z 2004 roku w reżyserii Michela Gondry. Ponadto Kaufman napisał również scenariusz filmu Niebezpieczny umysł (Confessions of a Dangerous Mind), wyreżyserowanego w 2002 roku przez George’a Clooney’a. Synekdocha, Nowy Jork to pierwszy obraz nakręcony przez samego Kaufmana, a pokazany premierowo na festiwalu w Cannes w 2008 roku. Pełnometrażowy debiut w roli reżysera przyniósł jego twórcy prestiżową nagrodę Independent Spirit Award w kategorii najlepszy pierwszy film.


          Protagonistą komediodramatu jest mieszkający w Nowym Jorku reżyser teatralny Caden Cotard (Philip Seymour Hoffman), zmagający się ze swoją artystyczną kreacją oraz kobietami w swym życiu. Wśród tychże kobiet najważniejszą wydaje się być pierwsza żona Adele Lack (Catherine Keener), która porzuca go, zabierając ich czteroletnią córkę Olive, aby następnie zrobić malarską karierę w Berlinie. Caden poślubia następnie Claire (Michelle Williams), aktorkę ze swojego teatru, ale miłością jego życia okazuje się być Hazel (Samantha Morton), która jednak układa sobie życie z innym mężczyzną. Rozstanie z pierwszą żoną oraz otrzymanie ważnego artystycznego stypendium mobilizuje Cadena do stworzenia dzieła życia-sztuki, która w maksymalnie realistyczny i brutalny sposób odzwierciedli jego własne życiowe doświadczenie. W tym celu Caden wynajmuje ogromny magazyn w Nowym Jorku, służący jako ogromna scena dla jego projektu. W miarę upływu czasu miejce prób rozrasta się niebotycznie, pochłaniając właściwie całe otaczające go miasto.


          Synekdocha, Nowy Jork wzbudza skrajne reakcje. Dla jednych film jest niezrozumiały, pretensjonalny, depresyjny. Dla innych z kolei stanowi prawdziwe arcydzieło, jeden z najważniejszych filmów ostatniej dekady. Jedno jest pewne: obraz zasługuje na szczególną uwagę i subiektywną ocenę pojedynczego widza. Jednokrotne obejrzenie dzieła może być niewystarczające dla wychwycenia wszystkich ukrytych w nim sensów, niuansów, nawiązań do światowej literatury, czy rozlicznych a często powracających motywów. Warto jednak skupić się przede wszystkim na ludzkim wymiarze Synekdochy, przesuwając na drugi plan zabawę w analizowanie wszystkich autotematycznych oraz erudycyjnych elementów w filmie. Obraz Kaufmana proponuje nam w pierwszej kolejności spojrzenie na niegodny pozazdroszczenia los Cadena Cotarda, który wszelkimi mu dostępnymi środkami próbuje nadać swojemu życiu sens i jednocześnie zostawić po sobie coś wartościowego, coś, dzięki czemu zostanie zapamiętany, przetrwa ciężką próbę czasu w zbiorowej świadomości. Jak łatwo można się domyślić, Synekdocha jest kroniką jego klęski, ale jest jednocześnie zapisem jego uporczywej walki do samego końca.


          Z czym zatem zmaga się nasz everyman, Caden Cotard? Protagonista Synekdochy stara się nawiązać, ale też zachować głębszą więź z drugą osobą w swoim życiu. Próbuje tej sztuki z kilkoma kobietami: z pierwszą żoną, z drugą żoną, a nawet z miłością swojego życia, ale z żadną mu ostatecznie nie wychodzi. Co dla niego jest jednak najbardziej bolesne, Cotard zaprzepaszcza również szansę na bliską relację z własną córką Olive, zabraną przez eks-żonę na stałe do Berlina. Caden zmaga się następnie z samym sobą, ze swoimi urojeniami, psychozami, a nawet oznakami schizofrenii. Jest przerażony perspektywą śmiertelnej choroby, ostatecznego upadku, powolnego rozkładu. Caden zmaga się wreszcie ze swoją artystyczną kreacją, która ma mu zadośćuczynić za wszystkie jego życiowe niepowodzenia. Jego wielki projekt wystawienia realistycznej sztuki, traktującej o jego własnym życiu i o życiu wszystkich znanych mu osób, przeciąga się ad infinitum, rozrastając się niepomiernie oraz wymykając się ostatecznie reżyserowi spod kontroli. Motyw sztuki w sztuce zaciera powoli w filmie rozróżnienie między życiem a kreacją Cadena. W efekcie jego własna egzystencja staje się przedstawieniem dla mas, a każdy aktor, statysta, naturszczyk, czy choćby zwykły przechodzień może wcielić się w jego postać. W pewnym momencie nawet jedna z aktorek zastępuje go w roli reżysera spektaklu. Krok po kroku znikają w filmie wszelkie bariery, również te wyznaczające granice między magazynem, w którym odbywają się próby, a resztą Nowego Jorku.


          Synekdocha, Nowy Jork z pewnością nie jest filmem łatwym w odbiorze. Może chwilami irytować, może też przytłaczać swoją wielowymiarowością. Mimo wszystko, jest to jednak obraz do obowiązkowego obejrzenia, przynajmniej ten jeden jedyny raz. Film może zrazić, ale może też zachwycić. Tak wielka polaryzacja opinii może być tylko znakiem dzieła przełomowego.