29 marca 2014

Secretary (Sekretarka). Sado-maso w jasnym odcieniu.

           Główną zasługą Sekretarki i innych amerykańskich produkcji niezależnych tego pokroju jest zmierzenie się z tematem tabu i rewolucja w sposobie patrzenia na wybrany problem. W amerykańskim kinie indie nienormalne staje się normalne, zwyczajne i powszechnie akceptowane staje się często dysfunkcyjne oraz patologiczne, dewiacja zamienia się w normę, a tzw. standardowe modele zachowania i życia w społeczności są podejrzane, będąc często przykrywką dla wątpliwych, tudzież niebezpiecznych praktyk. W Sekretarce mamy właśnie do czynienia z takim odwróceniem hierarchii norm i wartości, w którego to ramach relacja sado-maso głównej bohaterki Lee i jej przełożonego wydaje się być bardziej zdrowa oraz naturalna niż jej nudny i niesatysfakcjonujący związek ze ‘zwyczajnym’ kolegą ze studiów. Takie właśnie odwrócenie powszechnie obowiązującego w społeczeństwie systemu norm i wartości wydaje się być główną siłą napędową niezależnego kina w Stanach.       


         Sekretarka to pierwszy duży sukces filmowy reżysera Stevena Shainberga, który za ten właśnie film otrzymał specjalną nagrodę jury na Festiwalu Filmowym Sundance w 2002 r. Shainberg jest nawet bardziej znany za swój następny projekt, czyli obraz Fur: An Imaginary Portrait of Diane Arbus (Futro: Portret wyobrażony Diane Arbus) z 2006 r., będący fantazją na temat życia uznanej amerykańskiej fotografki Diane Arbus z Nicole Kidman w roli głównej. To jednak niezależna Sekretarka i jej sukces pozwoliły Shainberg’owi zebrać niezbędne fundusze na jego następny, o wiele droższy projekt. Scenariusz filmu reżyser napisał do spółki z Erin Cressidą Wilson, jako bardzo luźną adaptację opowiadania pod tym samym tytułem amerykańskiej pisarki Mary Gaitskill z jej debiutanckiego tomu Bad Behavior z 1988 r.        

          
          Centralnym wątkiem Sekretarki jest sadomasochistyczna relacja pomiędzy dominującym szefem (w tej roli James Spader) a jego młodą, niedoświadczoną i przez to bardzo uległą sekretarką (świetna kreacja Maggie Gyllenhaal). Grana przez Gyllenhaal główna bohaterka Lee Holloway pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, w której ojciec-alkoholik doprowadza swoje małżeństwo na sam skraj rozpadu. Lee reaguje na ciągłe napięcia w domu samookaleczaniem się, co szybko kończy się pobytem w klinice psychiatrycznej. Po wyjściu ze szpitala Lee próbuje doprowadzić swoje życie do względnej stabilizacji. W tym celu odpowiada na ogłoszenie o pracy w charakterze sekretarki u młodego prawnika E.Edwarda Grey’a (nazwisko ostatnio bardzo popularne wśród typów o sadystycznych skłonnościach). Dość szybko inklinacje pracodawcy stają się jasne dla Lee, a jej pełna ofiarności submisywna postawa w pierwszej pracy tylko pobudzają zainteresowanie oraz wywołują podniecenie u jej przełożonego. W miarę upływu czasu jesteśmy świadkami budowania przez parę protagonistów nieoficjalnej relacji o silnie sadomasochistycznym charakterze. W ramach tej więzi Lee odkrywa w sobie potężne masochistyczne skłonności, a w osobie swojego szefa dostrzega idealnego partnera dla dalszej eksploracji tej strony swojej natury.


          Filmowa adaptacja opowiadania Mary Gaitskill zasadniczo różni się od pierwowzoru poziomem optymizmu w spojrzeniu na możliwość stworzenia dobrze funkcjonującego związku S&M. Komediodramat Shainberga pokazuje nam, że tego rodzaju relacje mają szanse trwania oraz dostarczania satysfakcji obu zainteresowanym stronom. Co więcej, Sekretarka portretuje związek oparty na BDSM w konwencji wciągającego romansu między dwojgiem osób o bardzo skomplikowanej, pełnej skrzywień i zahamowań psychice. O ile opowiadanie Gaitskill nie pozostawia nam żadnych złudzeń co do przyszłości tego rodzaju relacji, o tyle jego adaptacja urzeka wiarą w powodzenie niemal niemożliwego.       
          Taka normalizacja i ‘uzwyczajnienie’ związku S&M to z pewnością zasługa tendencji panujących w środowisku amerykańskich produkcji niezależnych. W tego rodzaju kinie chodzi, między innymi, o oswojenie pewnych tematów tabu, uczynienie z relacji czy też więzi, powszechnie postrzeganych przez większość społeczeństwa jako zachowania dewiacyjne, czegoś normalnego i mogącego sprawnie funkcjonować. W realizacji tego celu kluczowa okazała się w filmie scenografia. Wystrój wnętrza biura E. Edwarda Grey’a opiera się na doborze naturalnych materiałów i kolorów, podczas gdy dom rodzinny Lee Holloway epatuje sztucznymi barwami oraz masą fabrycznych artefaktów. Takie rozwiązanie, w połączeniu z ogrodniczą pasją Grey’a, czyni z miejsca pracy protagonistów środowisko przytulne i wręcz domowe, odbierając rozgrywającym się tam sadomasochistycznym rytuałom wszelki ładunek mroczności czy groźnej dewiacji.


          Nie byłoby sukcesu Sekretarki gdyby nie świetne kreacje pary głównych aktorów. Szczególnie Maggie Gyllenhaal zasłużyła na pochwały, uczyniła bowiem ze swojej bohaterki kobietę z krwi i kości, wrażliwą, przestraszoną, a jednocześnie zdeterminowaną i gotową do wielu poświęceń w dążeniu do stworzenia szczęśliwego związku z wybranym mężczyzną. Nominacja do Złotego Globu w kategorii najlepsza aktorka była w pełni zasłużona. Również James Spader wykreował przekonująco postać chorobliwie nieśmiałego prawnika, który gardzi i wstydzi się zarazem swoich skłonności; nie będąc w stanie ich przezwyciężyć, czuje się skazany na życie w kompletnej izolacji.


Cytat z filmu:

E. Edward Grey: Why do you cut yourself, Lee?
Lee: I don't know.
E. Edward Grey: Is it that sometimes the pain inside has to come to the surface, and when you see evidence of the pain inside you finally know you're really here? Then, when you watch the wound heal, it's comforting... isn't it?
Lee: I... That's a way to put it.

E. Edward Grey: Dlaczego się okaleczasz, Lee?
Lee: Nie wiem.
E. Edward Grey: Czy nie jest tak, że czasami wewnętrzny ból musi wypłynąć na powierzchnię, a kiedy widzisz zewnętrzny dowód na ból w środku, wtedy dopiero czujesz, że naprawdę tu jesteś? A kiedy widzisz gojącą się ranę, czyż nie jest to krzepiące?
Lee: Ja... Można to tak ująć.

I jeszcze jeden:

Dr. Twardon: Who's to say that love needs to be soft and gentle?
Dr Twardoch: Kto powiedział, że miłość musi być łagodna i delikatna?

22 marca 2014

Wristcutters: A Love Story (Tamten świat samobójców). Samobójcze roadmovie.

          Tamten świat samobójców to klasyczne amerykańskie kino drogi, zrobione z amerykańskimi aktorami i pośród jak najbardziej amerykańskich pejzaży spalonej słońcem Kalifornii. Przed nami i za nami rozpościerają się niezmierzone, opustoszałe tereny, a napotkani po drodze miejscowi są co najmniej specyficzni. Najbardziej jednak urzekająca w tym komediodramacie fantasy jest opowieść o zupełnie alternatywnym świecie, zaludnionym wyłącznie przez samobójców, coś w połowie drogi między czyśćcem a kompanią karną. Dziwność i nierealność tej krainy zestawiona być może tylko z dziwnością i nierealnością amerykańskiej prowincji.          

    
          Tamten świat samobójców to ciekawy przykład amerykańskiego filmu niezależnego stworzonego przez de facto zagranicznych twórców, wywodzących się spoza USA. Po pierwsze, reżyser obrazu Goran Dukić jest z pochodzenia Chorwatem urodzonym w Zagrzebiu. Po drugie, scenariusz filmu reżyser napisał adaptując opowiadanie Kneller’s Happy Campers izraelskiego pisarza Etgara Kereta. Po trzecie, jeden z występujących w historii bohaterów Eugene (grany w filmie przez Shea Whigham’a) jest bezpośrednio wzorowany na autentycznej postaci Eugene’a Hütz’a – wokalisty i frontmana punk-rockowego zespołu Gogol Bordello. Warto też nadmienić, że Hütz jest z kolei z pochodzenia Ukraińcem o romskich korzeniach. Tak więc mamy tu do czynienia z amerykańskim indie filmem (w koprodukcji z Wielką Brytanią), gdzie globalizacja w sensie kulturowym obecna jest na każdym kroku. Multikulturowość w tym przypadku zaowocowała dziełem intrygującym, a w pewnych kręgach nawet kultowym.


          Jak już sam tytuł filmu nam to obwieszcza głównym motywem dzieła jest samobójstwo. Popełnia je protagonista historii Zia (w tej roli Patrick Fugit) po przeżyciu bolesnego zawodu miłosnego. Zia (imię po arabsku oznaczające światło) podcinając sobie żyły myśli przede wszystkim o efekcie, jaki jego akt wywrze na byłej dziewczynie Desiree (Leslie Bibb), przez którą to został wcześniej porzucony. Po fakcie Zia trafia do bardzo specyficznego świata zaludnionego ekskluzywnie przez samobójców. Blask słońca w tej krainie jest przygasły, nie można się uśmiechać, a wszystkie przedmioty wyglądają na stare i zużyte. Reasumując, życie w tym świecie nie różni się specjalnie od egzystencji wśród żywych, nadal trzeba pracować i organizować sobie jakoś czas, zasadnicza różnica polega na tym, że w świecie samobójców jakość życia jest generalnie o cały stopień niższa, tym bardziej więc brakuje satysfakcji i ogólnego poczucia sensu.


          W tym alternatywnym świecie Zia dostaje nudną pracę w pizzerii Kamikaze Pizza, a każdy dzień jest właściwie taki sam jak poprzedni. W pewnym momencie nasz bohater dowiaduje się jednak, że jego eks-dziewczyna także w końcu odebrała sobie życie i musi być gdzieś blisko. Ta wiadomość nadaje sens jego działaniu, a za jego cel Zia obiera sobie odnalezienie ukochanej. W tym momencie film Dukić’a przybiera formułę kina drogi (roadmovie), a bohater w swojej wędrówce poznaje całą plejadę samobójczych typów. W poszukiwaniach Desiree towarzyszą mu: spotkany wcześniej Eugene-lider zespołu rockowego, który popełnił samobójstwo na scenie w trakcie koncertu-oraz wzięta po drodze na stopa Mikal (Shannyn Sossamon), dziewczyna uparcie poszukująca osób zarządzających tym alternatywnym światem. Mikal twierdzi bowiem, że w krainie samobójców znalazła się przez pomyłkę i chce koniecznie wyjaśnić nieporozumienie.
          Cała trójka rusza zatem w podróż samochodem po opustoszałym świecie w poszukiwaniu sensu życia i odpowiedzi na pytania, które dręczyły ich jeszcze po drugiej stronie. Punktem zwrotnym w ich peregrynacji okaże się wizyta na kempingu prowadzonym przez niejakiego Kneller’a (charakterystyczna rola świetnego muzyka i wokalisty Toma Waits’a), gdzie wszyscy troje spotkają swoje przeznaczenie.


Cytat z filmu:

Kneller: Once upon a time there was a crooked tree and a straight tree. And they grew next to each other. And every day the straight tree would look at the crooked tree and he would say, "You're crooked. You've always been crooked and you'll continue to be crooked. But look at me! Look at me!" said the straight tree. He said, "I'm tall and I'm straight." And then one day the lumberjacks came into the forest and looked around, and the manager in charge said, "Cut all the straight trees." And that crooked tree is still there to this day, growing strong and growing strange.

Kneller: Dawno temu było sobie krzywe drzewo i proste drzewo. I rosły obok siebie. Każdego dnia proste drzewo patrzyło na krzywe drzewo i mówiło mu: "Jesteś krzywe. Zawsze byłeś krzywe i zawsze będziesz. Ale patrz na mnie, patrz na mnie" - mówiło proste drzewo:"Jestem wysokie i proste". Aż pewnego dnia do lasu przybyli drwale. Rozejrzeli się, a brygadzista powiedział:"Ściąć wszystkie proste drzewa". I to krzywe drzewo jest tam po dziś dzień, rosnąc zdrowo i dziwacznie.

15 marca 2014

Mysterious Skin (Zły dotyk). Życie po traumie.

          Ambicją i zarazem siłą Mysterious Skin jest zmierzenie się reżysera z poważnym problemem społecznym, jakim jest pedofilia i wiarygodne przedstawienie skutków, jakie może ona mieć na dojrzewających nastolatków, takich jak bohaterzy historii, Neil i Brian. Produkcja niezależna, jak w tym przypadku, ma o wiele większe możliwości na tym polu niż ograniczona wszechobecną cenzurą i dążeniem do osiągnięcia kasowego sukcesu produkcja mainstreamowa. To też kolejna wyraźna przewaga amerykańskiego kina niezależnego nad kinem komercyjnym z Hollywood. Independent movies z większą szczerością oraz zaangażowaniem mogą poruszać tak niewygodne i delikatne dla opinii publicznej tematy jak pedofilia, przemoc seksualna, homo czy transseksualizm. 
          Filmy niezależne z założenia przeznaczone są dla węższego kręgu odbiorców niż studyjne superprodukcje, których główną ambicją nie jest wiarygodne przedstawienie poruszanego tematu, ale raczej przyciągnięcie masowej publiczności do multipleksów. Mniejsze budżety w amerykańskim kinie niezależnym owocują, paradoksalnie, o wiele większą swobodą twórczą w stosunku do realizowanych projektów, co w konsekwencji daje nam takie dzieła jak Mysterious Skin, pokazujące intymność oraz poważne psychiczne i fizyczne problemy w sposób bezpruderyjny i przez to w bezpośrednim związku z autentycznym doświadczeniem życiowym. To jest właśnie ten element, którego dojmująco brakuje w wysokobudżetowym kinie made in USA, gdzie cenzura oraz pragnienie zadowolenia możliwie największej grupy odbiorców uśmierca częstokroć to, co jest podstawą każdego wybitnego filmu, czyli znakomity scenariusz.
            W przypadku Złego dotyku mamy właśnie do czynienia ze świetnym scenariuszem opartym na solidnej powieści w połączeniu z odważną i świadomą reżyserią Gregg’a Araki, twórcy znanego i zasłużonego z portretowania rozterek i problemów dojrzewania pokolenia X.  


          Zły dotyk to ósmy z kolei obraz amerykańskiego twórcy i reżysera filmowego Gregg’a Araki (rocznik 1959), powszechnie identyfikowanego z nurtem New Queer Cinema we współczesnym kinie. Poza reżyserią Araki adaptował również scenariusz dramatu, który powstał na podstawie powieści pod tym samym tytułem Scotta Heim’a z 1996 r. Film miał swój debiut na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji w 2004 r. 


          Mysterious Skin opowiada nam historię dwóch rówieśników z niewielkiego miasteczka Hutchinson w amerykańskim stanie Kansas. To co łączy Neila i Briana to fakt bycia seksualnie wykorzystanym w dzieciństwie przez tego samego szkolnego trenera baseballu. Film przedstawia nam równolegle ich życie po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości, kładąc nacisk na odmienne reakcje i skrajnie różne sposoby radzenia sobie z przeżytą traumą. Neil McCormick (w tej roli Joseph Gordon-Levitt) doskonale pamięta swoją przygodę z trenerem, traktuje ją także jako ważny punkt odniesienia w swoim dalszym życiu. Było to dla niego przełomowe oraz wyjątkowe doświadczenie, które pozwoliło mu wreszcie poczuć się ważnym i docenionym przez dojrzałego mężczyznę, na którego uwadze mu zależało. Neil wychowany bowiem został przez samotną matkę (graną przez Elizabeth Shue), nie znał nigdy ojca i jego brak w swoim życiu chciał zastąpić zainteresowaniem ze strony szkolnego trenera. W dalszym życiu Neil zostaje męską prostytutką, a świadcząc seksualne usługi starszym od siebie mężczyznom dalej podświadomie pragnie czuć się im potrzebny. Ze sprzedawania własnego ciała homoseksualistom Neil uczynił nie tylko sposób na zarabianie pieniędzy, ale przede wszystkim jest to jego patent na relacje z dojrzałymi mężczyznami. Neil chce im w pierwszym rzędzie dostarczyć przyjemności oraz satysfakcji, wszystko to pod wpływem skrzywionych seksualnych wyobrażeń, jakie wyrobił sobie w rezultacie swoich kontaktów z trenerem-pedofilem.

        
          Z kolei drugi z chłopców-Brian Lackey (w tej roli Brady Corbet)-również w tym samym czasie molestowany seksualnie przez tego samego mężczyznę, zupełnie inaczej reaguje na przeżytą traumę. W jego przypadku dochodzi do całkowitego wyparcia ze świadomości pamięci o zaistniałych wydarzeniach. Brian przypomina sobie tylko fakt utraty przytomności na okres kilku godzin, męczą go koszmarne sny o przybyszach z kosmosu, miewa też regularne krwotoki z nosa. Wszystko to skłania go do przekonania, że został w dzieciństwie uprowadzony przez istoty pozaziemskie, które przeprowadziły na jego ciele całą serię badań i eksperymentów, stąd czasowa utrata pamięci. Jego zafiksowanie w temacie kosmitów prowadzi go do śledzenia wszelkich programów telewizyjnych o UFO, w rezultacie czego poznaje niepełnosprawną dziewczynę (Mary Lynn Rajskub), która tak samo jak on uważa się za ofiarę manipulacji rodem z kosmosu. Jego dalsze śledztwo odnośnie wydarzeń z głębokiej przeszłości doprowadza go na trop Neila, z którym to nawiązuje ponowny kontakt w celu poznania prawdziwej natury zdarzeń sprzed lat.
            W tym momencie osobno prowadzone historie życia obu chłopców ponownie się w filmie przecinają, a bohaterowie będą się musieli zmierzyć z pełnią świadomości o tragedii, która nieodwracalnie naznaczyła ich na resztę życia.


          Złym dotyku Gregg Araki zastosował zabieg podwójnej, symultanicznej narracji przedstawiając dwie skrajnie różne wersje dojrzewania po przeżytej traumie. W konsekwencji poznajemy dobrze najbliższą rodzinę i krąg znajomych dwóch protagonistów, zanim oni sami spotkają się znów po latach. Film bardzo realistycznie oraz przekonująco portretuje postaci samotnych matek obu chłopców, a także wyraziste osobowości dwojga najbliższych znajomych Neil’a: przyjaciela-geja Erica (Jeffrey Licon) oraz ‘partnerkę w zbrodni’ Wendy (Michelle Trachtenberg), dziewczynę tak samo jak Neil zaniedbywaną przez najbliższą rodzinę.


Cytat z filmu:

[narration voice-over]
Neil: I met Wendy Peterson when I was ten. She was eleven, one grade ahead of me in school. If I wasn't queer we would have ended up having sloppy teenage sex and getting pregnant, contributing more fucked-up unwanted kids to society. But instead, she became my soulmate. And... one true partner in crime.

(Narracja z offu)
Neil: Poznałem Wendy Peterson kiedy miałem 10 lat. Ona miała 11, była w klasie o rok wyżej. Gdybym nie był gejem to pewnie uprawialibyśmy nastoletni seks i zrobili bachora, powiększając w ten sposób społeczeństwo o kolejnego popapranego i niechcianego dzieciaka. Ale przeciwnie, Wendy stała się moją duchową powierniczką i... prawdziwą wspólniczką w zbrodni.


8 marca 2014

Greenberg. Portret antybohatera.

         Elementy podkreślające niezależny charakter Greenberga to solidne, błyskotliwe dialogi emanujące ciętym dowcipem, ale i zarazem wnikliwą, gorzką obserwacją świata oraz ludzi. Jedną z charakterystycznych cech niezależnego nurtu w amerykańskim kinie jest jego ciągła polemika z motywami i wątkami chętnie podejmowanymi przez kino mainstreamowe. W tym kontekście protagonista obrazu, Roger Greenberg, jest swego rodzaju antybohaterem: nie pracuje, nie stara się, nie zależy mu na sukcesie. Jego postawa to wyzwanie rzucone american dream i kulturze promującej w pierwszym rzędzie sukces zawodowy, daleko posunięty konsumpcjonizm oraz przymus nieustannego planowania swojej przyszłości. Greenberg to też antybohater w sensie psychologicznym, denerwujący typ nieliczący się z uczuciami i marzeniami najbliższych mu osób. Nie sposób polubić taką postać, można jednak żywić wobec niej jakąś bliżej nieokreśloną nadzieję na przyszłość.



          Greenberg to kolejny intrygujący niezależny film zrealizowany przez amerykańskiego twórcę spod znaku indie Noah Baumbach’a, autora wybitnej oraz popularnej Walki żywiołów z 2005 r. Greenberg to, tak samo jak wzmiankowane poprzednie dzieło reżysera, komediodramat z gatunku, nominowany w 2010 r. do Złotego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. Scenariusz obrazu napisany został przez Baumbach’a, a pomysł na film przypisany jest wspólnie Baumbach’owi oraz aktorce Jennifer Jason Leigh, przez pewien czas żonie i twórczej partnerce reżysera.


          Centralną postacią obrazu jest Roger Greenberg (świetnie sportretowany przez Bena Stillera), 41-letni stolarz z zawodu, który przyjeżdża z Nowego Jorku do Los Angeles, aby zaopiekować się domem i psem brata na czas jego wakacyjnego wyjazdu z rodziną do Wietnamu. W razie sytuacji kryzysowych wsparciem ma mu służyć asystentka brata Florence Marr (w tej roli rewelacyjna Greta Gerwig), młoda i energiczna dziewczyna tuż po studiach, która z miejsca wzbudza zainteresowanie zblazowanego Rogera. Tytułowy Greenberg to facet mocno problematyczny i trudny w kontakcie z innymi, co tylko podkreśla fakt jego niedawnego pobytu w klinice psychiatrycznej. Roger Greenberg ma poważne problemy z przystosowaniem się do życia, a w szczególności z harmonijnym ułożeniem relacji z bliskimi mu ludźmi. W czasach swojej młodości był o krok od podpisania kontraktu płytowego z dużą wytwórnią, jednak napięte relacje z kolegami z zespołu i dość specyficzna wizja świata, niepozwalająca mu na jakiekolwiek poważne zaangażowanie się w życiu, doprowadziły do zerwania negocjacji i rozpadu zespołu. W kilkanaście lat po tych wydarzeniach i wyjeździe z Kalifornii do Nowego Jorku Roger Greenberg, zarabiający teraz na życie jako stolarz, postanawia wykorzystać wyjazd brata za granicę jako okazję do oderwania się od wszystkiego, jednocześnie próbując też wskrzesić swoje relacje z byłymi kolegami z zespołu oraz eks-dziewczyną Beth (Jennifer Jason Leigh), obecnie rozwódką z dwójką małych dzieci.


          Greenberg wydaje się być mężczyzną z delikatnym przypadkiem zespołu Aspergera, jako że ma ewidentne problemy ze zrozumieniem dylematów i przede wszystkim emocji swoich najbliższych znajomych. Brak empatii względem innych i totalne zamknięcie w świecie własnych lęków oraz obsesji nie ułatwia mu porozumienia z bardzo bliskim mu kiedyś Ivanem (w tej roli bardzo dobry i naturalny Rhys Ifans), Brytyjczykiem z pochodzenia przeżywającym  obecnie poważny kryzys w wieloletnim małżeństwie. Nie lepiej sprawy mają się z Beth, która świadoma psychicznych właściwości Rogera odmawia jakiejkolwiek próby nawiązania do dawnej zażyłości.
           Centralnym wątkiem filmu jest jednak rodzący się romans między Rogerem a młodą i naiwną Florence. Obserwujemy tę postępującą relację z rosnącym współczuciem dla postaci kreowanej przez Gretę Gerwig. Florence nie ma jeszcze wyraźnie określonego kierunku w życiu, jest jednak pełna wrażliwości i optymizmu, a niedawne zakończenie długoletniego związku czyni ją tym łatwiejszą ofiarą dla skupionego na sobie oraz pogrążonego w świecie własnych demonów Greenberga. Ten ostatni, pomimo ciągłych deklaracji o pragnieniu nic nierobienia, szuka więzi z Florence, tak jakby relacja z nią była jedynym pozytywnym elementem w jego życiu od bardzo, bardzo dawna. 


          Film lwią część swojego magnetyzmu zawdzięcza pierwszorzędnej interpretacji aktorskiej  Bena Stillera i Grety Gerwig. Stiller czyni ze swojego bohatera postać niejednoznaczną i frapującą w swoim skomplikowaniu. Jego Greenberg to obsesjonat, człowiek niedopasowany do otoczenia, idący po prąd powszechnym oczekiwaniom i nieustannej presji na osiągnięcie sukcesu. W pewnym momencie Beth, eks-partnerka protagonisty, mówi do 41-letniego Rogera, że to bardzo odważne w jego wieku świadomie i programowo nic nie robić, szukać wyciszenia oraz po prostu zatrzymać ten ciągły pęd ku karierze i zaspokojeniu podsuwanych nam zewsząd potrzeb. 
          Pomimo jednak wyrażanej chęci nieplanowania dalszego życia i swobodnego dryfowania przez czas jakiś Roger, wbrew własnym zamiarom, szuka we Florence punktu zaczepienia, okazji do redefinicji swojego życia prywatnego, w zasadzie nieistniejącego. Florence z kolei w wykonaniu Grety Gerwig to kobieta pełna życia, otwarta na innych, gotowa na niespodzianki. Nonszalancja i bezpretensjonalność tej postaci pomogły Grecie Gerwig w osiągnięciu statusu swego rodzaju objawienia amerykańskiego kina indie. Swoje zaangażowanie w niezależne produkcje "Off-Hollywood" Gerwig kontynuuje w następnym obrazie Noah Baumbach’a Frances Ha (2012), do którego wspólnie z reżyserem napisała też scenariusz.



Cytat z filmu:

Florence Marr: You like old things.
Roger Greenberg: A shrink said to me once that I have trouble living in the present, so I linger on the past because I felt like I never really lived it in the first place, you know?

Florence Marr: Lubisz stare rzeczy.
Roger Greenberg: Psychiatra powiedział mi raz, że mam problemy z życiem tu i teraz, dlatego tkwię w przeszłości ponieważ czuję, że nigdy jej właściwie nie przeżyłem.

I kolejny:

Ivan Schrank: Youth is wasted on the young.
Roger Greenberg: I'd go further. I'd go: 'Life is wasted on people.'

Ivan Schrank: Młodość jest marnowana na młodych.
Roger Greenberg: Ja posunąłbym się dalej. Powiedziałbym, że życie jest marnowane na ludzi.

1 marca 2014

The Squid and the Whale (Walka żywiołów). Tragikomicznie o rozpadzie związku.

          Temat Walki żywiołów jest jak najbardziej poważny i nie do śmiechu, ale forma komediodramatu i sposób zapodania fabuły, w postaci pełnych lekkości i humoru bezpretensjonalnych dialogów, czyni ten obraz prawdziwą ucztą dla koneserów ambitnego oraz inteligentnego kina. Świetny scenariusz jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tego filmu. W realizacji tego materiału przez któregoś z europejskich reżyserów moglibyśmy w rezultacie otrzymać jakąś ciężkostrawną i mroczną psychodramę. Amerykańskie produkcje niezależne mają jednak to do siebie, że nawet w przypadku beznadziejnych sytuacji wydaje się zawsze istnieć jakieś wyjście, a dramat umiejętnie równoważony jest przez komizm i pewną groteskowość sytuacji. Dystans do własnego doświadczenia życiowego oraz talent do preparowania z niego ciętych, iskrzących się humorem dialogów to zaleta właściwie wszystkich filmów Noah Baumbach’a, a także jedna z wiodących cech większości autorskich dzieł filmowych made in USA.


          Walka żywiołów to niezależny film amerykańskiego reżysera i scenarzysty Noah Baumbach’a, urodzonego i wychowanego na nowojorskim Brooklynie. Baumbach (rocznik 1969), poza swoimi autorskimi filmami znany jest także z owocnej współpracy z innym wybitnym amerykańskim twórcą filmowym – Wes’em Anderson'em, z którym to wspólnie napisał scenariusz do filmu The Life Aquatic with Steve Zissou (Podwodne życie ze Steve’m Zissou) z 2004 r. Baumbach wcześniej rozpoczął swoją filmową karierę, już bowiem w wieku 26 lat zrealizował pierwszą pełnometrażową fabułę – film Kicking and Screaming (1995), opowiadający o czterech młodych Amerykanach, którzy po ukończeniu studiów nie marzą o niczym innym, jak tylko o pozostaniu na uniwersyteckim kampusie, unikając w ten sposób za wszelką cenę wejścia w dorosłe życie.
           Można śmiało napisać, że Walka żywiołów była prawdziwym przełomem w karierze tego utalentowanego twórcy; film zadebiutował na Festiwalu Filmowym Sundance w styczniu 2005 r., otrzymując dwie kluczowe nagrody – za najlepszy scenariusz i za reżyserię, potem honory i wyróżnienia już tylko następowały jedno po drugim, kończąc na trzech nominacjach do Złotego Globu i nominacji do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny. 


        Walka żywiołów jest doskonałym przykładem niezależnego filmu, który odniósł sukces na Sundance, co z kolei umożliwiło mu przedarcie się na filmowe salony z ceremonią wręczenia Oscarów włącznie. Były takie przypadki przedtem i nastąpiły też potem; pomimo jednak dużej popularności wśród szerszej widowni, Walka żywiołów od początku była i na zawsze pozostanie dziełem z ducha niezależnym. Co o tym decyduje?
          W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na autorskość projektu. Scenariusz filmu napisany został samodzielnie przez Baumbach’a, który jednocześnie obraz wyreżyserował. Fabuła Walki żywiołów zawiera duże pokłady autobiografizmu, jako że twórca opowiadając nam historię zainspirował się przebiegiem rozwodu własnych rodziców. Akcja została umieszczona w Nowym Jorku w 1986 r. i przedstawia nam historię rozpadu małżeństwa Joan oraz Bernarda Berkman’ów (w tych rolach odpowiednio Laura Linney i Jeff Daniels), rzucając jednocześnie światło na wpływ, jaki ma rozejście się rodziców na dwóch młodocianych synów: 16-letniego Walta (Jesse Eisenberg) oraz 12-letniego Franka (Owen Kline).
          Wszystko to opowiedziane jest z bardzo intymnej perspektywy, co podkreśla jeszcze użycie kamery z ręki, dzięki której niejako wchodzimy na scenę i stajemy się bardzo bliskimi obserwatorami przedstawianych wydarzeń. Większość ujęć nakręcona została w zamkniętych pomieszczeniach, co tylko uwypukla jeszcze kameralność i pewną teatralność dzieła. 



          I tak ojciec rodziny Bernard Berkman-nauczyciel akademicki i powieściopisarz-przedstawiony jest w filmie jako dość śmieszna i groteskowa figura zadufanego w sobie życiowego nieudacznika, zbyt skupionego na własnych pisarsko-literackich problemach, aby zauważyć i w porę uchronić swój wieloletni związek przed całkowitym rozpadem. Protekcjonalnie traktuje literackie wprawki swojej żony, również pracownika naukowego na uniwersytecie, a gdy ta odnosi wydawniczy sukces, przewyższający jego własne dokonania, staje się to dla Bernarda źródłem niekończących się prób udowodnienia sobie i innym własnej wartości, a także skali niedocenienia jego talentu. 


       Joan Berkman, z drugiej strony, to niespełniona przy swoim mężu, ale mająca duży twórczy oraz seksualny potencjał niezależna kobieta, która w końcu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i podejmuje męską decyzję o zerwaniu z dotychczasowym partnerem. Popełnia przy tym oczywiście też swoje błędy, wdając się w dość bezsensowne romanse z nieodpowiednimi mężczyznami, próbując w ten sposób odnaleźć siebie i swój własny głos. I mamy w końcu obserwujących cały ten zamęt oraz aktywnie w nim uczestniczących synów pary: Walta oraz Franka. Starszy Walt zdecydowanie bierze stronę ojca, czcząc go jako prawdziwego mentora i przyjmując całkowicie jego punkt widzenia na przyczyny rozpadu małżeństwa rodziców. Walt oskarża też matkę o odejście od ojca w obliczu niepowodzenia jego powieściopisarskiej kariery; z czasem jednak dostrzega coraz wyraźniej rysy na idealnym wizerunku rodziciela, szczególnie po uwikłaniu się tegoż w romans z własną studentką (w tej roli Anna Paquin), w której on sam jest skrycie zadurzony. Młodszy Frank jest zdecydowanie bardziej przywiązany do matki, ale rozejście się rodziców i konflikt z wielbiącym ojca starszym bratem i tak komplikuje jeszcze jego dopiero co rozpoczęty trudny proces dojrzewania.



Cytat z filmu:

Bernard Berkman: Your mum and I, we're going to separate. I've got you tuesday, wednesday and every other thursday.
Walt Berkman: And what about the cat?
Joan Berkman: The cat!
Bernard Berkman: We didn't discuss the cat.

Bernard Berkman: Wasza mama i ja zdecydowaliśmy się na separację. Będę was miał we wtorki, środy i w co drugi czwartek.
Walt Berkman: A co z kotem?
Joan Berkman: Kot!
Bernard Berkman: O kocie nie dyskutowaliśmy.