Jacob (w tej roli Steven Yeun) przybywa z żoną i dwójką małych dzieci na głęboką amerykańską prowincję w Arkansas. Pragnie tam założyć dużą farmę i dorobić się na handlu płodami ziemi. Są lata 80-te XX wieku, a Jacob jest jednym z wielu południowokoreańskich imigrantów, którzy próbują ułożyć sobie lepsze życie w Ameryce. Dramat Minari jest pięknym hołdem złożonym przez reżysera i autora scenariusza filmu własnym rodzicom, którzy przybyli z Korei do Stanów Zjednoczonych, aby wcielać w życie swoją własną koreańską wersję amerykańskiego snu.
Reżyser Minari, Lee Isaac Chung, napisał scenariusz filmu na podstawie
doświadczeń własnej rodziny koreańskich imigrantów, którzy osiedlili się w Ameryce
w latach 80-tych ubiegłego wieku. Ten autobiograficzny dramat pokazany został
światu na festiwalu Sundance w styczniu 2020 roku, podbijając z miejsca serca tak
publiczności, jak i krytyków, o czym dobitnie świadczą dwie najważniejsze
nagrody tego festiwalu (Nagroda Jury i Nagroda Publiczności), przyznane Minari w kategorii dramatycznej. Obraz
dostał również aż sześć nominacji do nagród Film Independent Spirit Awards w
2021, w tym za najlepszy film, scenariusz, reżyserię i dla odtwórców głównych
ról. Od lutego 2021 roku Minari można
oglądać na ekranach amerykańskich kin i w serwisach VOD.
Jacob i Monica (Steven Yeun i Yeri
Han) przenoszą się z Kalifornii do rolniczego Arkansas, aby spróbować szczęścia
jako lokalni farmerzy. Zanim pomysł z farmą się rozkręci, oboje pracują w
pobliskiej fermie kurcząt, zajmując się rozdzielaniem pisklaków według ich płci.
Wkrótce para ściąga do Stanów z Korei Południowej matkę Moniki, Soonje (Yuh-jung
Youn w tej roli), która ma pomóc w utrzymaniu domu i wychowaniu dwójki dzieci:
Anne i Davida (Noel Cho i Alan S. Kim odpowiednio). Mały David szczególnie źle
znosi dość obcesową babcię, która ‘śmierdzi’, jego zdaniem, Koreą, i na dodatek
nie zachowuje się jak typowa dobroduszna babcia. W istocie, Soonja klnie jak
szewc, ogląda dużo amerykańskiej telewizji i notorycznie wypija chłopcu jego
ulubiony słodki napój, nazywany „górską wodą”…
Minari
ma w sobie dużo ciepła i wyrozumiałości dla swoich dalekich od perfekcji
bohaterów. Koreańska rodzina pełna jest napięć i konfliktów, nie czuje się pewnie
w nowej ojczyźnie, gdzie musi ciężko harować, żeby czegokolwiek się dorobić.
Spory iskrzą się między Jacobem i Moniką, ten pierwszy zafiksowany jest na
punkcie bycia farmerem, jego żona zaś wolałaby życie i pracę w mieście. Od razu
widać jak na dłoni różnice w wychowaniu między tą parą, Monica oczekuje bardziej
wygodnego, łatwiejszego życia w mieście, choćby w prowincjonalnym Arkansas,
Jacob zaś chce być na swoim i chce pokazać sobie i innym, że potrafi utrzymać
się jako farmer z pracy własnych rąk na własnej ziemi. Pod tym względem Jacob
jest trochę jak dawni pionierzy na Dzikim Zachodzie, zakładający swoje
gospodarstwa i przedsiębiorstwa praktycznie od zera. Jacob chce też pokazać
własnym dzieciom, że coś potrafi i jest w stanie zapewnić im jakąś przyszłość w
tym nowym kraju i pośród obcej kultury.
Steven Yeun jako Jacob jest w Minari znakomity, ale show kradną
odtwórcy ról babci i wnuczka. Utarczki Soonje i małego Davida pozwalają często
rozstąpić się ciemnym chmurom, zbierającym się nad tą koreańską rodziną.
Szczególnie Yuh-jung Youn jako babcia Soonja dostarcza niemało komizmu do
niewesołej często fabuły Minari. Jej
niewyparzony język w połączeniu z pierwszorzędnymi wręcz minami i psikusami małego
Davida stanowią znakomitą siłę równoważącą dramatyzm codziennych wyzwań, przed
którymi stoi cała rodzina. Minari jest
pięknym i subtelnym hołdem, złożonym tym wszystkim, którzy na nowej ziemi i w
zupełnie obcej kulturze budują coś od samych fundamentów.