26 lutego 2021

Minari. Amerykański sen imigranta.

          Jacob (w tej roli Steven Yeun) przybywa z żoną i dwójką małych dzieci na głęboką amerykańską prowincję w Arkansas. Pragnie tam założyć dużą farmę i dorobić się na handlu płodami ziemi. Są lata 80-te XX wieku, a Jacob jest jednym z wielu południowokoreańskich imigrantów, którzy próbują ułożyć sobie lepsze życie w Ameryce. Dramat Minari jest pięknym hołdem złożonym przez reżysera i autora scenariusza filmu własnym rodzicom, którzy przybyli z Korei do Stanów Zjednoczonych, aby wcielać w życie swoją własną koreańską wersję amerykańskiego snu.

          Reżyser Minari, Lee Isaac Chung, napisał scenariusz filmu na podstawie doświadczeń własnej rodziny koreańskich imigrantów, którzy osiedlili się w Ameryce w latach 80-tych ubiegłego wieku. Ten autobiograficzny dramat pokazany został światu na festiwalu Sundance w styczniu 2020 roku, podbijając z miejsca serca tak publiczności, jak i krytyków, o czym dobitnie świadczą dwie najważniejsze nagrody tego festiwalu (Nagroda Jury i Nagroda Publiczności), przyznane Minari w kategorii dramatycznej. Obraz dostał również aż sześć nominacji do nagród Film Independent Spirit Awards w 2021, w tym za najlepszy film, scenariusz, reżyserię i dla odtwórców głównych ról. Od lutego 2021 roku Minari można oglądać na ekranach amerykańskich kin i w serwisach VOD.

          Jacob i Monica (Steven Yeun i Yeri Han) przenoszą się z Kalifornii do rolniczego Arkansas, aby spróbować szczęścia jako lokalni farmerzy. Zanim pomysł z farmą się rozkręci, oboje pracują w pobliskiej fermie kurcząt, zajmując się rozdzielaniem pisklaków według ich płci. Wkrótce para ściąga do Stanów z Korei Południowej matkę Moniki, Soonje (Yuh-jung Youn w tej roli), która ma pomóc w utrzymaniu domu i wychowaniu dwójki dzieci: Anne i Davida (Noel Cho i Alan S. Kim odpowiednio). Mały David szczególnie źle znosi dość obcesową babcię, która ‘śmierdzi’, jego zdaniem, Koreą, i na dodatek nie zachowuje się jak typowa dobroduszna babcia. W istocie, Soonja klnie jak szewc, ogląda dużo amerykańskiej telewizji i notorycznie wypija chłopcu jego ulubiony słodki napój, nazywany „górską wodą”…

          Minari ma w sobie dużo ciepła i wyrozumiałości dla swoich dalekich od perfekcji bohaterów. Koreańska rodzina pełna jest napięć i konfliktów, nie czuje się pewnie w nowej ojczyźnie, gdzie musi ciężko harować, żeby czegokolwiek się dorobić. Spory iskrzą się między Jacobem i Moniką, ten pierwszy zafiksowany jest na punkcie bycia farmerem, jego żona zaś wolałaby życie i pracę w mieście. Od razu widać jak na dłoni różnice w wychowaniu między tą parą, Monica oczekuje bardziej wygodnego, łatwiejszego życia w mieście, choćby w prowincjonalnym Arkansas, Jacob zaś chce być na swoim i chce pokazać sobie i innym, że potrafi utrzymać się jako farmer z pracy własnych rąk na własnej ziemi. Pod tym względem Jacob jest trochę jak dawni pionierzy na Dzikim Zachodzie, zakładający swoje gospodarstwa i przedsiębiorstwa praktycznie od zera. Jacob chce też pokazać własnym dzieciom, że coś potrafi i jest w stanie zapewnić im jakąś przyszłość w tym nowym kraju i pośród obcej kultury.

          Steven Yeun jako Jacob jest w Minari znakomity, ale show kradną odtwórcy ról babci i wnuczka. Utarczki Soonje i małego Davida pozwalają często rozstąpić się ciemnym chmurom, zbierającym się nad tą koreańską rodziną. Szczególnie Yuh-jung Youn jako babcia Soonja dostarcza niemało komizmu do niewesołej często fabuły Minari. Jej niewyparzony język w połączeniu z pierwszorzędnymi wręcz minami i psikusami małego Davida stanowią znakomitą siłę równoważącą dramatyzm codziennych wyzwań, przed którymi stoi cała rodzina. Minari jest pięknym i subtelnym hołdem, złożonym tym wszystkim, którzy na nowej ziemi i w zupełnie obcej kulturze budują coś od samych fundamentów.


12 lutego 2021

The Climb (Pod górkę). Toksyczny bromans.

          Przedmiotem zainteresowania amerykańskiej komedii Pod górkę (The Climb) jest toksyczna męska przyjaźń Mike’a i Kyle’a (w tych rolach Michael Angelo Covino i Kyle Marvin, twórcy filmu jednocześnie). W rozpisanej na 7 rozdziałów opowieści poznajemy burzliwą historię ich znajomości oraz rozmaitych komicznych perypetii, które na przestrzeni lat stały się ich udziałem. Utrzymany ściśle w stylu komediowego bromansu jest Pod górkę filmem ambitnym oraz całkowicie spełnionym, i to pomimo swoich gatunkowych ograniczeń. Amerykańska komedia nie cieszy się może wysoką reputacją, ale akurat to niezależne dzieło i zarazem reżyserski debiut Michaela Angelo Covino jest doskonałym remedium na zimową i okolicznościową depresję.

           Michael Angelo Covino oraz Kyle Marvin nie dość, że wspólnie napisali scenariusz komedii Pod górkę, to jeszcze wcielili się na ekranie w dwie główne męskie role, inspirowane zapewne po części ich własnymi życiowymi przygodami. Michael Angelo Covino cały film wyreżyserował, robiąc właściwie pełnometrażową wersję swojego krótkiego metrażu z 2018 roku pod dokładnie takim samym tytułem, czyli The Climb. Pod górkę miał swoją premierę w maju 2019 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes w ramach sekcji Un Certain Regard, przeznaczonej zazwyczaj dla filmów niezależnych, stylistycznie innowacyjnych i z mniejszymi budżetami. The Climb objechał następnie inne światowe festiwale filmowe (był pokazywany m.in. też w Toronto i na Sundance w styczniu 2020 roku), po czym po wielu covidowych przesunięciach zawitał ostatecznie do amerykańskich kin i serwisów VOD w listopadzie 2020 roku.

          W pierwszej scenie Pod górkę dwaj bliscy sobie przyjaciele, Mike i Kyle, wjeżdżają rowerami na malownicze wzniesienie gdzieś we francuskich Alpach. Kyle (Kyle Marvin) ma za kilka dni wziąć ślub ze swoją narzeczoną. W trakcie powolnego zmagania się ze stromizną góry, Mike (Michael Angelo Covino) oznajmia pozostającemu nieco w tyle Kyle’owi, że przespał się z jego narzeczoną i przyszłą żoną. Film zaczyna się więc od prawdziwej bomby, zrzuconej przez jednego zażyłego przyjaciela na drugiego w najmniej spodziewanym momencie. Ten sejsmiczny epizod na szczycie góry uruchamia całą lawinę zdarzeń, które wystawią męską przyjaźń Mike’a i Kyle’a na niejedną poważną próbę.

          The Climb podzielony jest na 7 części/rozdziałów, które przedstawiają różne epizody oraz momenty zwrotne w historii tego dość niestandardowego bromansu, w którym jeden przyjaciel (Mike) torpeduje wszelkie próby ułożenia sobie życia z kobietą przez drugiego (Kyle’a). Kosa trafia jednak na kamień w momencie, gdy do akcji wkracza Marissa (Gayle Rankin w tej roli), nowa dziewczyna Kyle’a, która choć apodyktyczna i powszechnie przez rodzinę swojego partnera nielubiana, to potrafi skutecznie przeprowadzić swój plan wobec Kyle’a i na dodatek dać odpór toksycznym zagrywkom ze strony jego najlepszego przyjaciela. Mike i Marissa są jak dwie złowrogie siły walczące do upadłego o duszę i ciało dobrodusznego oraz życzliwego z natury Kyle’a, a kto wygra, ten posiądzie jego altruistyczną osobę na wyłączne użytkowanie. Zarówno Mike, jak i Marissa są w równym stopniu manipulacyjnymi i antypatycznymi osobowościami, które wprost muszą kontrolować bliskich sobie ludzi. Ich ekranowe pojedynki tylko dodają pieprzu do i tak już dobrze przyprawionej komedii.

          Pod górkę to komedia nie tylko świetnie zrobiona od strony scenariusza, dialogów i budowy postaci, ale także gdy popatrzymy na nią przez pryzmat ruchu kamery i konstrukcji poszczególnych scen. Michael Angelo Covino utkał swój pełnometrażowy debiut reżyserski z serii bardzo długich ujęć, które świetnie współgrają ze scenariuszem i prowadzeniem poszczególnych postaci. Ruch kamery tylko wzmacnia komizm sytuacyjny w filmie, konfrontując ze sobą różne wydarzenia i różne dialogi dziejące się prawie symultanicznie, a zespolone w jedną koherentną i tragikomiczną całość przez umiejętne lawirowanie kamery między ludźmi w ciasnych pomieszczeniach, albo pomiędzy wnętrzem domu lub kościoła i jego bezpośrednim zewnętrznym otoczeniem. Ruch kamery jest w Pod górkę niesamowicie innowacyjny i wyjątkowo ambitny, jeśli wziąć pod uwagę sam tylko fakt, że mamy do czynienia z niezależną komedią opartą głównie na komizmie sytuacyjnym. Już pierwsza w filmie scena to jedno długie ujęcie wjeżdżających pod górę na rowerach Mike’a i Kyle’a, którzy najpierw spokojnie i przyjacielsko rozmawiają na tle pięknych alpejskich pejzaży, po czym Mike zrzuca swoją werbalną bombę i sielska scena przechodzi w niespodziewaną eskalację emocji oraz przemocy w finale, a wszystko to w ramach jednego, nieprzerwanego, kilkunastominutowego ujęcia. Pod górkę to bez wątpienia toksyczny bromans z klasą i oryginalnym pomysłem.