18 października 2015

50/50 (Pół na pół). Najlepszy przyjaciel i najgorsza dziewczyna.

          Są takie momenty w życiu, które stanowią ostateczny test dla nas i dla najdroższych nam osób. W takich chwilach poznajemy prawdziwą wartość ludzi, z którymi przyszło nam dzielić życie, wspólny czas, bądź tylko łóżko. Pół na pół jest filmem o takim właśnie zwrotnym momencie, kiedy to koncentrujemy się na sprawach najistotniejszych, odrzucając precz błahostki. Testując swój charakter, sprawdzamy jednocześnie, ile są w stanie zrobić dla nas ludzie deklarujący nam na co dzień miłość i przywiązanie. Większość z nas unika na szczęście tego sprawdzianu, Adamowi jednak, bohaterowi 50/50, się on nieodwołalnie przydarzył.


          Pół na pół wyreżyserował w 2011 roku młody oraz zdolny Jonathan Levine według scenariusza napisanego przez debiutującego Will’a Reiser’a. Reiser luźno oparł dialogi do filmu na podstawie własnych doświadczeń w walce z rzadką odmianą raka kręgosłupa. Pomimo tematyki 50/50 jest bardzo udanym komediodramatem z elementem komicznym dominującym nad tym dramatycznym. Obraz dostał dwie nominacje do Złotych Globów, za najlepszy film (komedia lub musical) oraz dla najlepszego aktora w komedii/musicalu dla Josepha Gordona-Levitt’a, odtwórcy głównej roli Adama.


          Adam (Joseph Gordon-Levitt) jest 27-letnim pracownikiem publicznego radia w Seattle. Cierpi na powracające bóle krzyża. W gabinecie lekarskim dowiaduje się, że ma rzadką odmianę raka kręgosłupa i że jak najszybciej należy rozpocząć chemioterapię, po czym przeprowadzić skomplikowaną operację chirurgiczną. Gdy Adam komunikuje wieści najbliższym, Ci deklarują bezgraniczną pomoc i wsparcie. Wśród nich są: jego obecna, pomieszkująca z nim dziewczyna Rachael (Bryce Dallas Howard), najlepszy przyjaciel Kyle (Seth Rogen) oraz nadopiekuńcza matka Diane (Anjelica Houston). W trakcie leczenia szybko jednak okazuje się, dla kogo choroba Adama stanowi nie lada wyzwanie, a kto staje na wysokości zadania. W czasie terapii Adam poznaje także sporo nowych osób próbujących mu pomóc w tym przełomowym momencie, a jedną z nich jest młoda psychoterapeutka Katherine (Anna Kendrick), która ten egzamin zdaje o wiele lepiej niż dotychczasowa dziewczyna Adama…


          Pół na pół koncentruje się na efekcie, jaki choroba Adama ma na jego relacje z innymi. Zdecydowanie najgorzej na tym wypada Rachael (Bryce Dallas Howard), dziewczyna chłopaka. Kruche podstawy ich związku szybko zostają poddane decydującej próbie ognia, a jej miejsce w życiu Adama zaczynają wypełniać: najlepszy przyjaciel Kyle (Seth Rogen) oraz poznana w szpitalu początkująca psychoterapeutka Katherine (Anna Kendrick). I choć Kyle wytrwale sekunduje naszemu protagoniście w przezwyciężaniu załamania i depresji, będąc głównym źródłem żartów w filmie, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zauważa w chorym przyjacielu ogromny potencjał do przyciągania zdjętych litością dziewczyn. I jest oczywiście jeszcze Diane (znakomita Anjelica Houston), apodyktyczna matka Adama. W obliczu krytycznej sytuacji nasz bohater będzie również musiał redefiniować swój stosunek do odpychanej dotąd z całych sił, zaborczej w swojej miłości rodzicielki.


          Chociaż trudno w to uwierzyć, to amerykańskie kino niezależne ma w sobie cudowną zdolność tworzenia zabawnych komedii na tematy tak dalekie od śmiechu jak to tylko możliwe. Tak właśnie sprawy mają się z Pół na pół, w którym tytuł to jednocześnie szansa na przeżycie głównego bohatera… Być może receptą na trafiony w tym przypadku scenariusz jest osoba jego autora. Will Reiser w młodym wieku sam zapadł na nietypową odmianę nowotworu, z którego się wyleczył, a swoje traumatyczne przeżycia przekuł w gotowy scenariusz. Ogromną rolę w tym dziele odegrał przyjaciel scenarzysty, Seth Rogen, który w filmie zagrał postać Kyle’a, wzorowaną na sobie samym. To właśnie Rogen namówił Reiser’a do napisania Pół na pół, przez co dostaliśmy świetny i lekki film na bardzo ciężki temat. Mocną stroną 50/50 jest umiejętnie zachowany dystans oraz odpowiednia perspektywa, które pozwalają spojrzeć na chorobę nie tylko jako na tragedię, ale przede wszystkim jako na wyzwanie dla nas i dla naszych najbliższych.


11 października 2015

Rushmore. Śmiertelnie poważna komedia.

          Rushmore jest drugim pełnometrażowym obrazem znakomitego amerykańskiego reżysera z Teksasu, Wesa Andersona. Tak jak we wszystkich innych filmach tego autora jest w Rushmore potężna dawka specyficznego humoru oraz niekwestionowanej spontaniczności w kreacji filmowego świata. Protagonista obrazu, Max Fischer, niepokorny i bardzo pomysłowy 15-latek z tytułowej teksańskiej akademii z Houston, nosi w sobie wszystkie cechy bohatera filmu Andersona. Jest mianowicie butny, nieprzewidywalny, przemądrzały i, co najważniejsze, nieugięty w swojej fiksacji. Rushmore to film o odmieńcach, których szaleństwo i nieprzystawanie do zastanej rzeczywistości czyni świat o wiele ciekawszym miejscem do życia.


          Nakręcony w 1998 roku Rushmore był drugim wspólnym projektem Wesa Andersona i jego dobrego przyjaciela oraz znanego aktora Owena Wilsona. Obaj panowie napisali scenariusz do filmu, tak jak wcześniej sprokurowali wspólnie Bottle Rocket (Trzech facetów z Teksasu), debiut fabularny Andersona z 1996 roku. Dzięki Rushmore kariera Wesa Andersona nabrała rozpędu, co pociągnęło za sobą możliwość robienia kolejnych, o wiele droższych produkcji, w których nieposkromiona wyobraźnia tego reżysera mogła zaistnieć w pełnym rozmachu. Od czasu Rushmore każdy kolejny obraz Andersona był jeszcze większym zaskoczeniem i jeszcze większą ferią barw, pomysłów oraz nieustanną paradą dziwaków i ekscentryków.
 

        W komediodramacie Andersona centralną postacią jest Max Fischer, niezwykle dojrzały 15-latek i absolwent Rushmore Academy, elitarnej szkoły prywatnej w Houston w Teksasie, przygotowującej swoich uczniów na studia na prestiżowych amerykańskich uczelniach. Głównym problemem Maxa (w tej roli debiutujący na ekranie Jason Schwartzman) jest jego zafiksowanie na punkcie pozalekcyjnych zajęć, które nie pozwala mu się skupić na właściwej nauce. W związku z tym Max’owi grozi dyscyplinarne wydalenie ze szkoły, jeśli oczywiście nie poprawi swoich wyników z wiodących przedmiotów. Sytuację Maxa jeszcze bardziej komplikuje jego rosnąca zażyłość z Hermanem Blume’m (znakomity jak zawsze Bill Murray), bogatym przemysłowcem mającym w Rushmore dwóch synów, oraz kwitnące uczucie do panny Rosemary Cross (Olivia Williams), niedawno owdowiałej nauczycielki szkoły podstawowej. Prawdziwą tragedią dla Maxa okazuje się jednak romans Hermana i Rosemary, który zmusza naszego protagonistę do wejścia na wojenną ścieżkę…


          W Rushmore ekscentryczny jest nie tylko jego główny bohater, rewelacyjnie zagrany przez Jasona Schwartzmana Max Fischer. Max jest o wiele dojrzalszy od swoich rówieśników, pisze i wystawia w szkole swoje sztuki teatralne, jest przewodniczącym rekordowej ilości pozalekcyjnych kółek, ubiera się też i zachowuje niczym kompetentny student. Ale jeszcze bardziej ekscentryczny wydaje się być jego przyjaciel (do czasu) Herman Blume (Bill Murray, nominowany za tę kreację do Złotego Globu), biznesmen, który odniósł zawodowy sukces, ale jest całkowicie rozczarowany swoim życiem oraz swoją rodziną. Świetnie i z wielką dezynwolturą zagrany przez Murray’a Blume zaprzyjaźnia się z Max’em nie tylko dlatego, że nie znosi swoich własnych, przeciętnych i prymitywnych w swoim rozpieszczeniu synów, ale ponieważ dostrzega w młodzieńcu cząstkę siebie. Nietypowa i ekscentryczna przyjaźń Hermana z Max’em szybko przeradza się w jeszcze bardziej ekscentryczną rywalizację między obojgiem o względy Rosemary Cross, młodej i urodziwej nauczycielki w szkole Maxa.


          Hart ducha, upór, inteligencja oraz niebywała spontaniczność wyróżniają postać Maxa Fischera, w której konstrukcji pomogły osobiste doświadczenia twórców scenariusza, czyli Wesa Andersona i Owena Wilsona. Młody Max doskonale wie, co chce osiągnąć, kogo chce zdobyć, i żadne przeszkody (w tym poważna różnica wieku) nie są w stanie go zniechęcić. Dorosłe dzieci jako protagoniści filmów Andersona to z pewnością jeden z jego znaków firmowych (przykładem choćby późniejsi Kochankowie z Księżyca (Moonrise Kingdom), z 2012 roku). W opozycji mamy inny wyróżnik kina tego autora, czyli postaci niedojrzałych dorosłych (figura Hermana Blume’a). Max podziwia w Hermanie jego finansowy sukces i niezależność, ale to Herman jest pod o wiele większym wrażeniem zdecydowania oraz oryginalnych pomysłów Maxa. Herman Blume czuje się jak bezwolne dziecko, które nie widzi drogi ucieczki od obrzydłej rodziny i nudnej pracy. Dopiero znajomość z nadaktywnym 15-latkiem uruchamia w nim pragnienie przewrócenia swojego życia do góry nogami. Wreszcie humor jest trzecią niezaprzeczalną marką filmowego świata Wesa Andersona. Specyfika tego humoru polega na opowiadaniu o tragicznych i często traumatycznych życiowych doświadczeniach w komediowej konwencji, tak że nabieramy dystansu do przedstawionego świata, świetnie się bawiąc śmiertelnie nieraz poważnymi rozterkami jego bohaterów.


3 października 2015

Listen Up Philip (Do ciebie, Philipie). Był sobie dupek.

          Protagonista Do ciebie, Philipie konstatuje w pewnym momencie, że pomimo posiadania wszystkich tych rzeczy, które pragnął, i o które zabiegał latami, czuje się teraz po prostu nędznie. Trudno mu zrozumieć ten całkowity brak satysfakcji z tego, co udało mu się dotychczas osiągnąć. Gdy jednak obserwujemy relacje tytułowego Philipa z najbliższym mu otoczeniem, szybko rozumiemy to, czego nie może pojąć nasz bohater. Tajemnica jego nieszczęścia leży bowiem w jego narcystycznym podejściu i zaabsorbowaniu samym sobą. Philip Lewis Friedman konsekwentnie unicestwia wszystkie wartościowe relacje, które ma z kobietami swojego życia. Zdumiewający jest wręcz poziom mizantropii i arogancji głównego bohatera, który w sposób nieunikniony kładzie się cieniem na życiu jego i wszystkich tych, którzy pokochali go pomimo jego rozbuchanego ja.


          Reżyserem i scenarzystą Listen Up Philip jest Alex Ross Perry, młody niezależny filmowiec, dla którego jest to już trzeci pełnometrażowy film. Obraz został po raz pierwszy pokazany na Sundance Film Festival w styczniu 2014 roku, a nieco później w tym samym roku zdobył Nagrodę Specjalną Jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno. Do ciebie, Philipie w bardzo obiecujący sposób zapowiada karierę Perry’go, który ma szansę pójść w ślady takich niezależnych reżyserów jak Noah Baumbach czy Wes Anderson.


          Protagonistą tego offowego obrazu jest Philip Lewis Friedman (Jason Schwartzman), młody pisarz oczekujący właśnie w Nowym Jorku na ukazanie się swojej drugiej powieści. W Philipie z dnia na dzień rośnie irytacja i podenerwowanie, które on sam przypisuje negatywnemu wpływowi na siebie wielkiej metropolii i jej dzikich tłumów. Wraz z samopoczuciem pogarsza się również stan jego relacji z aktualną partnerką Ashley (Elizabeth Moss). Kiedy więc jego idol i dobry znajomy Ike Zimmerman (Jonathan Pryce) proponuje mu pobyt w swoim wiejskim domku, Philip poważnie rozważa tę możliwość. Czynnikiem decydującym okazuje się tu fakt, że Ike jest również pisarzem, i to pisarzem znanym oraz o wiele bardziej doświadczonym. Nie bez znaczenia jest również to, że uznany autor (Ike) oraz jego młody akolita (Philip) dzielą wiele wspólnych cech charakteru, a jedną z nich jest z całą pewnością narcyzm…


          Do ciebie, Philipie jest niczym więcej jak prostą przypowieścią o pewnym aroganckim pisarzu i mizantropie, który do perfekcji opanował technikę zrażania do siebie ludzi oraz doprowadzania do depresji kochających go kobiet. Nie dziwi więc w filmie fakt, że dobrym przyjacielem, a co więcej literackim guru Philipa jest Ike (świetny Jonathan Pryce), dojrzały już i uznany autor, wzorowany skądinąd na postaci wybitnego amerykańskiego pisarza Philipa Rotha. Ike jest uosobieniem zgorzknienia i pogardy do innych ludzi. Nienawidzi swojej eks-żony, źle traktuje przywiązaną do niego córkę Melanie (rewelacyjna Krysten Ritter) i złorzeczy urbi et orbi. Jasne jest więc, że Ike i Philip nadają na tych samych falach, a ich rosnąca przyjaźń jest niejako dwuosobowym sojuszem przeciwko nierozumiejącemu ich światu.


          Listen Up Philip jest bardzo dobrym studium narcyzmu i fobii społecznej. Obraz ukazuje jak skądinąd zabawny oraz interesujący młody człowiek przez swój całkowity brak empatii zmierza nieuchronnie w kierunku kompletnej autoalienacji. Współczujemy wszystkim kobiecym postaciom w filmie, które miały wątpliwą przyjemność emocjonalnego związania się z głównym bohaterem. Najlepiej rozbudowany jest wątek Ashley (bardzo dobra Elizabeth Moss), która na naszych oczach przezwycięża toksyczne przywiązanie do Philipa. Poruszająca jest również historia Melanie (Krysten Ritter), ofiary egocentrycznych skłonności własnego ojca, nieubłaganego w swojej urazie do świata i ludzi Ike’a. Skazani na w pełni zasłużoną samotność, Philip i Ike zwracają się ku literaturze, ich jedynej ucieczce oraz pocieszycielce. To w literaturze szukają sensu, ale też upragnionego odwetu. Czy takie jest właśnie przeznaczenie większości artystów?...