Ekscentryczność jest prawdziwą wizytówką
amerykańskiego reżysera Wesa Andersona. W jego Kochankach z Księżyca ekstrawagancki jest już sam temat filmu:
szalona miłość dwojga 12-latków. Inspirowana przygodą i buntem wspólna ucieczka
zakochanych małolatów stoi w wyraźnej kontrze do przedstawionego w filmie
świata nieszczęśliwych, niespełnionych i rozczarowanych dorosłych. Na naszych
oczach rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty, kiedy to dorośli i opiekunowie
ruszają w pogoń za zbuntowanymi uciekinierami. I choć wszyscy bohaterowie Moonrise Kingdom wypowiadają swoje kwestie
zupełnie na poważnie, przeżywając przy tym nie lada duchowe katusze, to efekt
jest wściekle komiczny… Taki właśnie jest niezawodny przepis na kino Wesa
Andersona: formalne dramaty o silnie komediowym wydźwięku.
Komediodramat Moonrise Kingdom
otworzył w maju 2012 roku Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes, na którym
brał udział w głównym konkursie. Obraz z miejsca zachwycił krytykę i
publiczność, dostając szereg nagród oraz nominacji, w tym m.in. do Złotego
Globu w kategorii najlepsza komedia/musical. Napisany wspólnie przez Wesa
Andersona i Romana Coppolę scenariusz filmu otrzymał z kolei nominację do
Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny. Andersonowi po raz kolejny
udało się stworzyć niebanalną i arcyciekawą historię, do której sfilmowania
zgromadził zastęp wybitnych aktorów (żeby wymienić tylko Bruce’a Willisa, Billa
Murray’a, Edwarda Nortona, Frances McDormand i Tildę Swinton).
W Kochankach z Księżyca tytułową zakochaną
parą są Sam (debiutujący tą rolą Jared Gilman) i Suzy (także debiutantka Kara
Hayward). Dzieciaki poznały się przypadkiem przed rokiem i od samego początku
coś między nimi zaiskrzyło. Po roku wymieniania listów para decyduje się na
ucieczkę i spędzenie przynajmniej tygodnia w swoim towarzystwie. Sam jest
sierotą przebywającym na obozie dla skautów, zlokalizowanym na małej wysepce w
Nowej Anglii, gdzie wraz z rodziną mieszka również Suzy. Ta ostatnia przeżywa
okres buntu i ma serdecznie dość swoich apodyktycznych i nieszczęśliwych w małżeństwie
rodziców (w tych rolach kapitalni jak zawsze Bill Murray oraz Frances
McDormand). Kiedy pieczołowicie przygotowana ucieczka dochodzi do skutku, w
pogoń za zbiegłymi kochankami ruszają: lokalny policjant, kapitan Sharp (bardzo
przekonujący Bruce Willis), dowódca skautowskiego zgromadzenia Ward (świetny
Edward Norton) z całą drużyną, przedstawicielka opieki społecznej (autorytarna
Tilda Swinton) oraz oczywiście rodzice Suzy, państwo Bishopowie. Nieletni
protagoniści tymczasem znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie, jako że nad
małą wysepkę nadciąga huragan stulecia.
Akcja
Moonrise Kingdom rozgrywa się w 1965
roku na fikcyjnej wysepce New Penzance w Nowej Anglii (zdjęcia do filmu kręcono
głównie na Rhode Island), a sam tytuł filmu nawiązuje do nazwy cichej zatoczki
na wyspie, w której para uciekinierów rozbiła swój obóz i spędziła kilka
najpiękniejszych w swoim młodym życiu dni. Scenariusz Andersona i Coppoli to
czystej próby fantazja na temat zakazanej miłości pary 12-latków. Świat
przedstawiony w Kochankach z Księżyca
rządzi się swoimi własnymi prawami, wszystko co się w filmie wydarza jest
bardzo mało prawdopodobne, wysepka jest fikcyjna, a rok właściwie nie ma
żadnego znaczenia. Fantastyczny wymiar historii w Moonrise Kingdom wciąga jednak w fabułę jeszcze głębiej, intryguje i
zadziwia na każdym zakręcie opowieści, czyni z obrazu fascynującą ucieczkę nie
tylko dla pary młodocianych bohaterów, ale również dla nas, widzów, tyle że w
świat beztroskiej fantazji. Rzeczywistość codziennych dramatów oraz życiowego
niezadowolenia reprezentowana jest w filmie przez niekochających się rodziców
Suzy oraz przez smutnego policyjnego kapitana, wyśmienicie zagranego przez
Bruce’a Willisa. Nieszczęśliwy świat dorosłych, choć rzuca się cieniem, to nie
przyćmiewa, ani nie gasi najważniejszej w obrazie historii uczucia Sama i Suzy.
Emocje,
pragnienia i pożądanie rządzą w filmach Wesa Andersona bardziej niż rozum,
logika czy zdrowy rozsądek. I to właśnie nadaje jego dziełom ten fantastyczny
wymiar. I komiczny wydźwięk również. Kochankowie
z Księżyca z miejsca stają się dla nas pełną przepięknych kolorów
opowieścią o świecie i wydarzeniach, których nie ma prawa być. Skojarzenia z Burzą Szekspira są jak najbardziej
uprawnione. Wyspa, na której rozgrywa się historia, nabiera cech magiczności, a
przepiękne zdjęcia i bardzo żywe kolory (zielenie, brązy, czerwienie i
pomarańcze) przydają filmowi jeszcze tej aury nierealności. Podobnie jak w
znacznie wcześniejszym Rushmore mamy
w Moonrise Kingdom do czynienia z
miłością niemożliwą. Niemożliwość tego uczucia jest funkcją czasu, dobrze
bowiem wiemy, że młodociani kochankowie szybko z tego zadurzenia wyrosną. Jednocześnie
możemy być pewni, tak jak to zawsze bywa z pierwszą miłością, że nigdy tych
wyjątkowych chwil nie zapomną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz