3 lutego 2019

Support the Girls. Seksizm nasz powszedni.

          W Support the Girls oglądamy dzień z życia kobiety. Fenomenalnie wprost zagrana przez Reginę Hall Lisa jest menedżerką w restauracji specjalizującej się w obsłudze głównie tej męskiej części klienteli. Aby zadowolić swoich klientów kelnerki w Double Whammies są skąpo ubrane i poświęcają swoim gościom szczególną uwagę, tak że męscy konsumenci mogą jednocześnie nacieszyć wzrok, zadowolić podniebienie i obejrzeć mecz w telewizji. Lisa rozpoczyna dzień od płaczu w samochodzie, a praca w restauracji to właściwie ciąg kryzysowych sytuacji do rozwiązania. I tak wciśnięta pomiędzy rasistowskiego szefa a seksistowskich klientów Lisa musi ogarnąć życie prywatne oraz zawodową karierę, starając się jednocześnie ochronić swoje podwładne, uratować swój związek i, co najważniejsze, zachować poczucie humoru oraz elementarną wiarę w ludzi.


          Reżyserem i scenarzystą Support the Girls jest Andrew Bujalski, amerykański twórca niezależny kojarzony przede wszystkim z podgatunkiem amerykańskiego kina niezależnego zwanym mumblecore. Właściwie Bujalski nazywany jest ojcem chrzestnym tego filmowego gatunku, albowiem początek jego istnienia identyfikuje się często ze zrobieniem przez tego reżysera jego debiutanckiego filmu, czyli dzieła Funny Ha Ha w 2002 roku. Od czasu debiutu Andrew Bujalski zrobił już sześć pełnometrażowych obrazów, a ostatni z nich to Support the Girls właśnie, pokazany premierowo na festiwalu South by Southwest (SXSW) w Austin w Teksasie w marcu 2018 roku. W filmach Bujalskiego nacisk położony jest na dialog zamiast fabuły, a aktorstwo jest bardziej naturalistyczne z elementami improwizacji. Dzieła tego twórcy starają się maksymalnie imitować otaczającą nas codzienną rzeczywistość, stąd bohaterzy jego filmów to ludzie, których możemy spotkać w zwykłym sklepie lub restauracji. Taką właśnie postacią w Support the Girls jest również grana przez Reginę Hall Lisa.


          Lisa jako menedżerka lokalnej teksańskiej restauracji i jednocześnie sportowego baru Double Whammies nie ma łatwego zadania. Zlokalizowany gdzieś na przedmieściach Houston w Teksasie lokal boryka się z serią kryzysowych sytuacji. Zbliża się ważny mecz, a w barze wysiadła kablówka. Problemy z telewizją to jednak nie jest największe zmartwienie Lisy. Rozpada się jej związek, a rasistowski i wredny szef tylko czyha na okazję, aby ją zwolnić. Jeśli Lisa przetrwa ten ciężki dzień, to z pewnością nie bez ofiar.


          Wbrew wychodzącym z opisu fabuły podejrzeniom Support the Girls jest komediodramatem. O ile obraz rozpoczyna się od sceny płaczu głównej bohaterki w samochodzie, o tyle kończy się sceną śmiechu i katarktycznego wręcz wrzasku na dachu restauracji. Ewolucja od płaczu, poprzez śmiech, aż do wrzasku to sinusoida codziennego życia w Support the Girls, gdzie praca w restauracji takiej jak Double Whammies to okazja do zmierzenia się z całym spektrum ludzkich zachowań. Lisa (rewelacyjna Regina Hall) jest czarnoskórą kobietą, więc w miejscu takim jak Teksas zawsze będzie miała pod górkę, tym bardziej że jej szef, Cubby (James Le Gros), jest ewidentnym rasistą i tylko szuka pretekstu, aby się jej pozbyć. Podwładne Lisy ze względu na profil baru każdego dnia muszą zmagać się z przedmiotowym traktowaniem ze strony męskiej klienteli. Pomimo seksistowskiej filozofii Double Whammies ma swoje standardy, a Lisa walczy jak lwica, aby ochronić swoje kelnerki przed zbyt rozochoconymi i pozbawionymi kultury klientami. W filmie wybijają się przede wszystkim dwie z nich: Maci (grana przez Haley Lu Richardson) oraz Danyelle (debiutantka Shayna McHayle). Maci i Danyelle są poniekąd dwoma biegunami, optymistyczna Maci ma szeroki i rozbrajający uśmiech, nic nie jest w stanie jej zgasić, podczas gdy Danyelle jest zdystansowana oraz nieufna, dość sarkastycznie nastawiona do swojej pracy. Obie jednak łączy przywiązanie i szacunek dla Lisy, prawdziwej supermenki tego filmu.


          W Stanach Zjednoczonych nie brakuje sportowych barów/restauracji w rodzaju Double Whammies. Są to często sieciówki, których biznesowy model zakłada seksizm w czystej formie, a to pod postacią daleko posuniętego roznegliżowania swojej damskiej obsługi i wymogu flirtowania kelnerek z klientami. Od takiego pozornie niewinnego seksizmu dla męskiego oka szybko przechodzimy do przedmiotowego traktowania kobiet i zachowań naruszających ich prywatną sferę. Lisa oraz podwładne jej kelnerki żyją w tym seksistowskim paradygmacie, pogodzone już właściwie z jego uniwersalnością. Skoro taka praca generuje przychód, czemu nie wykorzystać swoich fizycznych atutów, akcentując piersi, nogi lub tyłek? W Support the Girls to kobiety mają na siebie oko, chroniąc się wzajemnie przed implikacjami seksistowsko urządzonego świata.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz