18 grudnia 2016

Carol. Miłość w czasach konformizmu.

          Carol przenosi nas w dystyngowane lata 50-te XX wieku, które stają się scenerią dla gorącego uczucia między dwiema kobietami. W pewien grudniowy dzień 1952 roku w Nowym Jorku spotykają się przypadkiem Carol Aird (Cate Blanchett) oraz Therese Belivet (Rooney Mara). Carol szuka świątecznego prezentu dla swojej małej córki, Therese jest ekspedientką w dużym centrum handlowym i ma wygląd osoby pilnie wyczekującej, chociaż sama dobrze nie wie, na co tak naprawdę czeka. W zasięgu wzroku Therese pojawia się Carol, kobiety nawiązują ze sobą kontakt wzrokowy i tak rozpoczyna się ich wspólna historia. Carol to przepięknie sfilmowana opowieść o miłości dwóch kobiet, pochodzących z dwóch różnych klas społecznych, różniących się znacznie wiekiem, doświadczeniem, poziomem seksualnej samoświadomości. A co najciekawsze, Carol to lesbijski romans w ultrakonserwatywnej Ameryce lat 50-tych XX wieku, epoce, w której niewielu Amerykanów w ogóle wiedziało o istnieniu tego rodzaju miłości.


          Reżyserem Carol jest Todd Haynes, jeden z najwybitniejszych amerykańskich twórców niezależnych i czołowy przedstawiciel nurtu New Queer Cinema, podgatunku kina niezależnego skupiającego się głównie na poruszaniu problematyki LGBTQ. Scenariusz do filmu napisała dramatopisarka Phyllis Nagy, na podstawie romansu Patricii Highsmith pod oryginalnym tytułem The Price of Salt. Powieść ta jest wyjątkowym dziełem w dorobku tej amerykańskiej pisarki, znanej głównie z autorstwa wielokrotnie ekranizowanych literackich thrillerów. Highsmith (prywatnie lesbijka) opublikowała tę powieść pod pseudonimem w 1952 roku, opierając znaczną jej część na osobistych doświadczeniach. Dopiero po 38 latach od oryginalnej publikacji pisarka przyznała się do jej autorstwa: w 1990 roku ukazało się wznowienie tego romansu, tym razem już pod tytułem Carol i z nazwiskiem Patricii Highsmith na obwolucie. Film na podstawie książki (będący brytyjsko-amerykańską koprodukcją)  powstawał z licznymi przeszkodami przez blisko 17 lat i miał swoją premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes w maju 2015 roku. Obraz obsypano licznymi wyróżnieniami: dostał aż 9 nominacji do nagrody BAFTA, 5 nominacji do Złotych Globów i 6 nominacji do Oscara. W szczególności doceniono grę dwóch głównych aktorek (nominacje do wszystkich liczących się aktorskich wyróżnień dla Cate Blanchett i Rooney Mary), a także reżyserię Todda Haynesa, scenariusz, zdjęcia, muzykę, scenografię i kostiumy. Obraz Haynesa dopracowany jest w każdym szczególe i wiernie oddaje klimat epoki. Zachwyca scenografia (Judy Becker oraz Heather Loeffler) i zachwycają kostiumy (Sandy Powell), a także zdjęcia (Edward Lachman). Przepiękna oraz melancholijna muzyka autorstwa Cartera Burwella budzi natomiast żywe skojarzenia ze ścieżką dźwiękową do Godzin (The Hours) Stephena Daldry’ego w kompozycji Philipa Glassa.


          Historia w Carol opowiedziana jest z punktu widzenia 21-letniej Therese Belivet (rewelacyjna Rooney Mara z nominacją do Oscara), ekspedientki w nowojorskim centrum handlowym i aspirującej fotografki, która właściwie od pierwszego wejrzenia zakochuje się w starszej od siebie o ponad dekadę Carol Aird (równie znakomita Cate Blanchett, także nominowana za tę rolę do Oscara), gospodyni domowej z klasy wyższej, będącej właśnie w trakcie trudnego postępowania rozwodowego. Mąż Carol, Harge (Kyle Chandler), robi wszystko, co w jego mocy, aby zatrzymać przy sobie ukochaną żonę, wykorzystując opiekę nad ich wspólną córką Rindy jako kartę przetargową. Carol odzwajemnia tymczasem zainteresowanie Therese i obie kobiety wyruszają w podróż samochodem na zachód, raz aby uciec od swoich nowojorskich problemów i zobowiązań, dwa aby zaopiekować się własną narastającą wzajemnie fascynacją.


          W centrum Carol znajduje się nieposkromione homoseksualne uczucie, które ani nie dba o społeczną akceptację, ani też nie tonie w poczuciu winy. Carol i Therese to silne, niezależne kobiety, które choć różnią się między sobą pod każdym właściwie względem, to w jednym pozostają całkowicie zgodne: obie stawiają swoją miłość i swoje osobiste szczęście na pierwszym miejscu. Zakochane w sobie gorącą miłością kobiety nie szukają dla swojego uczucia aprobaty rodziny i znajomych, nie cierpią również żadnego wewnętrznego rozdarcia z powodu swojego homoseksualizmu. Muszą się ukrywać co prawda, ale to jedyna rzecz, która stanowi dla nich realną przeszkodę. Afirmacja lesbijskiej miłości i dążenie obu protagonistek do emocjonalnej i seksualnej samorealizacji to coś, co stanowi o sile oraz odmienności filmu Haynesa. Jak trafnie zauważyło wielu filmowych recenzentów, jedyne filmy o tematyce LGBTQ, które mogą liczyć w Ameryce na szeroki rozgłos i Oscarowe trofea to te, których homoseksualni bohaterowie albo cierpią wewnętrzne katusze (z  powodu braku akceptacji własnej lub społeczeństwa), albo zmagają się z ciężkimi chorobami, albo umierają w finale, ponosząc niejako karę za swoją seksualną odmienność. W tym kontekście nie powinien zatem dziwić brak nominacji do Oscara dla Carol w dwóch kluczowych kategoriach, jakimi są najlepszy film i najlepszy reżyser. Amerykańska Akademia Filmowa jest niejako papierkiem lakmusowym amerykańskiego konserwatyzmu: optymistyczne homoseksualne opowieści z możliwością szczęśliwego zakończenia są tam jeszcze nie do pojęcia.


         Melodramat Todda Haynesa nie jest jego pierwszą filmową podróżą do wyraźnie go fascynujących lat 50-tych XX wieku. Mocno inspirowany twórczością amerykańskiego ‘króla melodramatu’ Douglasa Sirka, Todd Haynes nakręcił w 2002 roku film Far from Heaven (Daleko od nieba) z Julianne Moore w roli głównej. Tam również główna bohaterka była amerykańską gospodynią domową z lat 50-tych, również odczuwającą ‘zakazaną miłość’, tyle że do swojego czarnoskórego ogrodnika, po tym zresztą jak dla partnera porzucił ją jej homoseksualny mąż. Bohaterki Carol nie wahają się walczyć o swoje osobiste szczęście, wbrew nietolerancyjnemu i konformistycznemu społeczeństwu, coś czego nie odważyła się uczynić Cathy Whitaker, grana przez Julianne Moore heroina Far from Heaven. Rasizm i homoseksualizm to wciąż dwa wielkie tematy tabu w Stanach Zjednoczonych, a amerykańskie kino niezależne poprzez nurt New Queer Cinema i filmy Todda Haynesa uparcie walczy z fałszywymi przedstawieniami rozmaitych mniejszości w społeczeństwie. Carol to kolejna wygrana bitwa w tej prowadzonej przeciwko seksualnym uprzedzeniom wojnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz