Amanda i Jim wpadają na siebie przypadkowo w sklepie
spożywczym w swoim rodzinnym kalifornijskim miasteczku. Dwadzieścia lat
wcześniej w czasach szkoły średniej byli zgraną parą. Teraz każde wiedzie
osobne życie, a dwadzieścia lat trwająca rozłąka wprowadza do ich
nieoczekiwanego spotkania element zakłopotania. Pomimo tego oboje decydują się
pójść na kawę i spędzić ze sobą trochę czasu. I wtedy okazuje się, że głęboka
więź, która połączyła ich dawno temu, wciąż istnieje i ma się bardzo dobrze. Blue Jay, z wcielającymi się w główne
postaci Sarą Paulson i Markiem Duplass, zabiera nas w intensywnie emocjonalną
podróż do przeszłości. Nostalgia towarzyszy tej eskapadzie od pierwszej do
ostatniej minuty seansu, a każdy z nas może w trakcie tego filmu na nowo
przeżyć swoje własne romantyczne wspomnienia z zamierzchłej przeszłości.
Wszyscy ci, którzy noszą w sobie choć cień z romantyka i idealisty, nie uchronią
się przed uronieniem kilku łez w trakcie seansu Blue Jay. To jedno mogę zagwarantować.
Blue Jay powstał jako rezultat
współpracy firmy produkcyjnej braci Duplass z popularnym serwisem streamingowym
Netflix. Mark i Jay Duplass to już prawdziwe ikony amerykańskiego kina niezależnego.
Scenariusz do tego obrazu był pomysłem starszego z braci Marka, który
jednocześnie wcielił się w postać filmowego Jima. Funkcję reżysera i
jednocześnie operatora kamery przejął debiutujący jako reżyser Alex Lehmann. Blue Jay pokazano premierowo na
Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto we wrześniu 2016 roku. Film był
pokazywany w wybranych małych amerykańskich kinach, ale też bardzo szybko można
go było obejrzeć jako video w sieci (zasługa Netflix). Blue Jay jest więc wyjątkowo udanym owocem kooperacji niezależnych
twórców z internetową platformą streamingową, powstałą z kolei jako dziecko ‘złotej
ery’ w historii amerykańskiej telewizji.
Amanda (Sarah Paulson) i Jim (Mark Duplass) nieoczekiwanie natykają się
na siebie w małym miasteczku w Kalifornii. Jim powrócił w rodzinne strony, aby
uporządkować dom po zmarłej matce, Amanda przyjechała w odwiedziny do swojej oczekującej
dziecka siostry. Spotkanie niegdysiejszej pary w supermarkecie jest dla obojga
dziwne i trochę kłopotliwe. Aby przełamać lody po 20 latach niewidzenia się Jim
i Amanda idą na kawę pogadać o wspólnej przeszłości oraz o swoim obecnym życiu.
Przypadkowe spotkanie licealnej miłości przeradza się dla obojga w nostalgiczną
podróż do lat 90-tych XX wieku, przy okazji której wychodzą na jaw dawne
sekrety, jak również okoliczności zerwania.
Blue Jay nakręcony został w całości w
czerni i bieli. Monochromatyczna kolorystyka filmu lepiej pozwala wczuć się w
nastrój obrazu, który zasadniczo obiera za swój temat wspólne wspomnienia z
przeszłości dwojga bardzo bliskich sobie kiedyś ludzi. Tak jak mamy w filmie
tylko dwa kolory, tak samo obraz zaludnia tylko para głównych bohaterów. Sarah
Paulson i Mark Duplass są fenomenalni w swoich rolach, jest między nimi
niepodrabialna chemia, która w sposób bezapelacyjny uwiarygodnia całą historię.
Szczególnie Sarah Paulson, znana głównie ze swoich wybitnych telewizyjnych
kreacji, wspina się w Blue Jay na
wyżyny swojego interpretacyjnego kunsztu. Warto napomknąć, że obraz jest w
zasadzie efektem aktorskiej improwizacji. Mark Duplass stworzył właściwie tylko
szkielet scenariusza, bardzo ogólną historię, którą aktorzy wypełnili treścią przez
swoją interakcję i na wpół improwizowane dialogi. Nakręcony w przeciągu zaledwie
7 dni zdjęciowych Blue Jay jest najlepszym
przykładem na triumf niskobudżetowego i bardzo intymnego kina, powstałego w
konwencji bardzo zbliżonej do teatralnego przedstawienia. Produkcyjny
minimalizm oraz dwa niekwestionowane talenty aktorskie umożliwiły stworzenie
tego cichego niezależnego arcydzieła.
Blue Jay przywołuje żywe skojarzenia z
trylogią Richarda Linklatera Przed… z
Julie Delpy oraz Ethan’em Hawke’m. Poziom scenariusza oraz poziom aktorskiego
wykonania czyni z filmu Lehmanna kolejny niezależny klejnot, wpisujący się
perfekcyjnie w chlubną tradycję niezależnego amerykańskiego dramatu
romantycznego, dla którego podwaliny położył właśnie Linklater wraz ze swoją
filmową trylogią. Prosta historia Amandy i Jima z Blue Jay dla każdego może stać się idealnym punktem odniesienia.
Opowieść ta niemal automatycznie wyzwala w nas nasze własne romantyczno-idealistyczne
wspomnienia z przeszłości. Któż z nas nie przeżył choć raz w swojej młodzieńczej
naiwności sercowych uniesień, podobnych do historii Amandy i Jima? Amanda mówi
o domu matki Jima, że jest jak kapsuła czasu, która przeniosła ją w jednej chwili
w dawno zapomnianą przeszłość. Dokładnie to samo można powiedzieć o Blue Jay: ten film to niezwykła podróż do
emocjonalnego uniwersum w nas samych. Nostalgia jest dominującym uczuciem w tej
wyprawie, dzięki niej dowiadujemy się, kim kiedyś byliśmy i kim już dawno nie
jesteśmy. Jednocześnie nostalgia sprawia, że tak bardzo chcielibyśmy odzyskać
choć drobną cząstkę tego, co nas niegdyś emocjonalnie stanowiło, choćby tylko
na jedną chwilę. I wtedy muszą pojawić się łzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz