7 stycznia 2017

Blue Jay. W 80 minut dookoła nostalgii.

          Amanda i Jim wpadają na siebie przypadkowo w sklepie spożywczym w swoim rodzinnym kalifornijskim miasteczku. Dwadzieścia lat wcześniej w czasach szkoły średniej byli zgraną parą. Teraz każde wiedzie osobne życie, a dwadzieścia lat trwająca rozłąka wprowadza do ich nieoczekiwanego spotkania element zakłopotania. Pomimo tego oboje decydują się pójść na kawę i spędzić ze sobą trochę czasu. I wtedy okazuje się, że głęboka więź, która połączyła ich dawno temu, wciąż istnieje i ma się bardzo dobrze. Blue Jay, z wcielającymi się w główne postaci Sarą Paulson i Markiem Duplass, zabiera nas w intensywnie emocjonalną podróż do przeszłości. Nostalgia towarzyszy tej eskapadzie od pierwszej do ostatniej minuty seansu, a każdy z nas może w trakcie tego filmu na nowo przeżyć swoje własne romantyczne wspomnienia z zamierzchłej przeszłości. Wszyscy ci, którzy noszą w sobie choć cień z romantyka i idealisty, nie uchronią się przed uronieniem kilku łez w trakcie seansu Blue Jay. To jedno mogę zagwarantować.


          Blue Jay powstał jako rezultat współpracy firmy produkcyjnej braci Duplass z popularnym serwisem streamingowym Netflix. Mark i Jay Duplass to już prawdziwe ikony amerykańskiego kina niezależnego. Scenariusz do tego obrazu był pomysłem starszego z braci Marka, który jednocześnie wcielił się w postać filmowego Jima. Funkcję reżysera i jednocześnie operatora kamery przejął debiutujący jako reżyser Alex Lehmann. Blue Jay pokazano premierowo na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto we wrześniu 2016 roku. Film był pokazywany w wybranych małych amerykańskich kinach, ale też bardzo szybko można go było obejrzeć jako video w sieci (zasługa Netflix). Blue Jay jest więc wyjątkowo udanym owocem kooperacji niezależnych twórców z internetową platformą streamingową, powstałą z kolei jako dziecko ‘złotej ery’ w historii amerykańskiej telewizji.


          Amanda (Sarah Paulson) i Jim (Mark Duplass) nieoczekiwanie natykają się na siebie w małym miasteczku w Kalifornii. Jim powrócił w rodzinne strony, aby uporządkować dom po zmarłej matce, Amanda przyjechała w odwiedziny do swojej oczekującej dziecka siostry. Spotkanie niegdysiejszej pary w supermarkecie jest dla obojga dziwne i trochę kłopotliwe. Aby przełamać lody po 20 latach niewidzenia się Jim i Amanda idą na kawę pogadać o wspólnej przeszłości oraz o swoim obecnym życiu. Przypadkowe spotkanie licealnej miłości przeradza się dla obojga w nostalgiczną podróż do lat 90-tych XX wieku, przy okazji której wychodzą na jaw dawne sekrety, jak również okoliczności zerwania.


          Blue Jay nakręcony został w całości w czerni i bieli. Monochromatyczna kolorystyka filmu lepiej pozwala wczuć się w nastrój obrazu, który zasadniczo obiera za swój temat wspólne wspomnienia z przeszłości dwojga bardzo bliskich sobie kiedyś ludzi. Tak jak mamy w filmie tylko dwa kolory, tak samo obraz zaludnia tylko para głównych bohaterów. Sarah Paulson i Mark Duplass są fenomenalni w swoich rolach, jest między nimi niepodrabialna chemia, która w sposób bezapelacyjny uwiarygodnia całą historię. Szczególnie Sarah Paulson, znana głównie ze swoich wybitnych telewizyjnych kreacji, wspina się w Blue Jay na wyżyny swojego interpretacyjnego kunsztu. Warto napomknąć, że obraz jest w zasadzie efektem aktorskiej improwizacji. Mark Duplass stworzył właściwie tylko szkielet scenariusza, bardzo ogólną historię, którą aktorzy wypełnili treścią przez swoją interakcję i na wpół improwizowane dialogi. Nakręcony w przeciągu zaledwie 7 dni zdjęciowych Blue Jay jest najlepszym przykładem na triumf niskobudżetowego i bardzo intymnego kina, powstałego w konwencji bardzo zbliżonej do teatralnego przedstawienia. Produkcyjny minimalizm oraz dwa niekwestionowane talenty aktorskie umożliwiły stworzenie tego cichego niezależnego arcydzieła.


          Blue Jay przywołuje żywe skojarzenia z trylogią Richarda Linklatera Przed… z Julie Delpy oraz Ethan’em Hawke’m. Poziom scenariusza oraz poziom aktorskiego wykonania czyni z filmu Lehmanna kolejny niezależny klejnot, wpisujący się perfekcyjnie w chlubną tradycję niezależnego amerykańskiego dramatu romantycznego, dla którego podwaliny położył właśnie Linklater wraz ze swoją filmową trylogią. Prosta historia Amandy i Jima z Blue Jay dla każdego może stać się idealnym punktem odniesienia. Opowieść ta niemal automatycznie wyzwala w nas nasze własne romantyczno-idealistyczne wspomnienia z przeszłości. Któż z nas nie przeżył choć raz w swojej młodzieńczej naiwności sercowych uniesień, podobnych do historii Amandy i Jima? Amanda mówi o domu matki Jima, że jest jak kapsuła czasu, która przeniosła ją w jednej chwili w dawno zapomnianą przeszłość. Dokładnie to samo można powiedzieć o Blue Jay: ten film to niezwykła podróż do emocjonalnego uniwersum w nas samych. Nostalgia jest dominującym uczuciem w tej wyprawie, dzięki niej dowiadujemy się, kim kiedyś byliśmy i kim już dawno nie jesteśmy. Jednocześnie nostalgia sprawia, że tak bardzo chcielibyśmy odzyskać choć drobną cząstkę tego, co nas niegdyś emocjonalnie stanowiło, choćby tylko na jedną chwilę. I wtedy muszą pojawić się łzy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz