2 sierpnia 2020

Palm Springs. Dzień świstaka.

          Nie ma chyba osoby, która by nie znała, a przynajmniej nie słyszała o Dniu świstaka (Groundhog Day), amerykańskiej komedii romantycznej z 1993 roku z Billem Murray’em oraz Andie MacDowell w rolach głównych. Koncept pętli czasowej, po raz pierwszy zastosowany w tamtym filmie do gatunku komedii romantycznej, również ograny jest we współczesnym kinie niemalże do znudzenia - do tego stopnia, że co roku pojawia się po kilka filmów o ludziach uwięzionych w tych pułapkach czasu i zmuszonych do przeżywania w nieskończoność tego samego dnia. Komedia Palm Springs jest jednak zaskakującym i niezwykle świeżym spojrzeniem na ten od lat już zarzynany filmowy koncept. To wciąż rom-com à la Dzień świstaka, ale dla zupełnie nowego pokolenia i z całkowicie nowymi, frapującymi postaciami na pierwszym planie.


          Palm Springs jest pełnometrażowym reżyserskim debiutem Maxa Barbakowa, do którego scenariusz napisał Andy Siara. Film pokazano premierowo w konkursie głównym na festiwalu Sundance w styczniu 2020 roku. Obraz wsławił się rekordową finansową wartością umowy, jaką studio Neon i platforma streamingowa Hulu zapłaciły na Sundance za możliwość jego późniejszej dystrybucji. Palm Springs sprzedany został w sumie za 22 miliony dolarów przy zaledwie 5-milionowym budżecie produkcyjnym. Od lipca 2020 roku film można już oglądać na Hulu.


          Nyles (w tej roli Andy Samberg) utknął w pętli czasowej w tytułowym Palm Springs w Kalifornii, gdzie przebywa jako jeden z gości weselnych na ślubie, na którym jedną z druhen jest jego dziewczyna, Misty (Meredith Hagner). Nyles nie pamięta już dokładnie ile czasu przeżywa jeden i ten sam dzień w kółko, ale sądząc po jego zrezygnowanym nastawieniu i przekonaniu, że nic tak naprawdę nie ma znaczenia, można założyć, że spędził w czasowej pętli długie lata. Coś w monotonnym życiu Nyles’a zmienia się, gdy pewnego wieczoru uwodzi zblazowaną Sarę (świetna Cristin Milioti), starszą siostrę panny młodej. Sarah upija się tanim winem przy weselnym barze, idzie z Nyles’em na szybki seks na pustynię i w efekcie podąża za nim nieopatrznie do feralnej jaskini, która ją także wciąga w niekończącą się pętlę czasu. Od tego momentu Nyles nie jest już sam w swojej zgryzocie.


          Pojawienie się Sary w pętli czasowej zmienia dynamikę filmu i wytrąca Nylesa z jego kwietystycznej pół-śpiączki. Sarah nie jest zrezygnowana tak jak on i nie zamierza pogodzić się ze swoim losem. Nie chce, aby dzień jutrzejszy był powtórką dnia dzisiejszego i zrobi wszystko, aby z pętli się wydostać. Tylko że Nyles przetestował już większość scenariuszy wyrwania się z nieszczęsnej pułapki i wszystkie zakończyły się porażką. Teraz poprzestaje na wiecznym siorbaniu piwa i bawieniu się do upadłego na weselnym przyjęciu, które jest jego jedyną szansą na chwilowe zapomnienie o beznadziejnym losie. Sarah jest jednak całkowicie nowa w pętli i musi na własnej skórze przerobić wszystkie sposoby ucieczki z przeklętej pułapki. Jej wigor, jej zdecydowanie i jej świeże siły dodają też animuszu Nyles’owi, który powoli zaczyna się w Sarze zakochiwać. W normalnym, nie zapętlonym świecie ta para nie miałaby żadnych szans na głębsze uczucie, ale w rzeczywistości, w której te dwa tak różne charaktery się znajdują, emocjonalne zbliżenie jest wprost nieuchronne.


          Palm Springs nie jest wcale przewidywalną komedią romantyczną, jakich mamy teraz nadpodaż. Główni bohaterowie filmu ewoluują, zmieniają nastawienie, otwierają się emocjonalnie i zakochują, ale jednocześnie mają całkowicie inne charaktery i inne plany odnośnie egzystencjalnego potrzasku, w jakim się znajdują. Poza Nyles’em i Sarą w pętli jest również niejaki Roy (w tej roli J.K. Simmons), który także pewnego dnia podążył do jaskini za Nyles’em i szczerze teraz tego żałuje. Roy sfrustrowany jest do tego stopnia, że od czasu do czasu urządza sobie niewybredne polowanie na Nylesa, którego całkowicie wini za swoją obecną sytuację i w zemście szuka ukojenia. Ale Sarah nie poprzestaje na wściekłości ani na rezygnacji, ma dostatecznie silną motywację, aby próbować wyrwać się z pętli za wszelką cenę i nawet miłość Nylesa nie jest w stanie jej zatrzymać… Dzięki tak dynamicznym i inteligentnym bohaterom jak Sarah i Nyles Palm Springs ani przez chwilę nie nudzi. Cristin Milioti oraz Andy Samberg mają tę niezbędną chemię między sobą, a postać zagrana przez J.K. Simmonsa dostarcza niejednokrotnie oczekiwanego w filmie comic relief. Romantyczna miłość w pętli czasowej też nie jest wcale tak oczywista ani przewidywalna, jak można byłoby się spodziewać. To uczucie jest zapętlone, skomplikowane i najeżone tym wszystkim, co doświadczona życiem miłość zamienia w kolce swojej róży: rozczarowaniem, żalem, lękiem i nieufnością.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz