1 lipca 2019

Egg. Macierzyństwo i outsourcing.

          Zderzenie liberalizmu z tradycjonalizmem i patriarchatu z feminizmem to świetny punkt wyjścia dla komedii traktującej w pierwszej kolejności o problemie macierzyństwa. Film Egg w reżyserii szkockiej twórczyni polskiego pochodzenia, Marianny Palki, oferuje nam przebogatą paletę światopoglądowych i czysto ludzkich utarczek, w których bycie matką we współczesnym świecie staje się zarazem tłem, jak i pierwszoplanowym bohaterem tego obrazu. Egg rozgrywa szalenie ciekawą dynamikę relacji między dwiema przyjaciółkami ze studiów, Tiną (Alysia Reiner) i Karen (Christina Hendricks), oraz ich życiowymi partnerami, którzy spotykają się pewnego popołudnia, aby odnowić dawną, bardzo zażyłą przyjaźń. Zaawansowana ciąża Karen staje się dla Tiny prawdziwym zapalnikiem konfliktu, w którym zamiast noży i maczet w ruch pójdą głęboko zakorzenione przekonania oraz poglądy na temat nowoczesnej rodziny, macierzyństwa i społecznej roli kobiety w dobie feminizmu.


          Urodzona i wychowana w Glasgow Marianna Bronisława Palka jest szkocką aktorką i reżyserką, której polskiego pochodzenia raczej nikomu nie trzeba udowadniać. W wieku 17 lat Palka przeprowadziła się z Glasgow do Nowego Jorku, gdzie podjęła artystyczne studia i gdzie też osiadła na stałe. W 2008 roku zrobiła swój pierwszy niezależny film, Good Dick, w którym partnerował jej Jason Ritter, jej ówczesny chłopak. Palka obraz wyreżyserowała i zagrała w nim główną rolę, prezentując go premierowo w konkursie dramatycznym na festiwalu Sundance. Od tego czasu reżyserka rozwinęła swój feministyczny warsztat i nakręciła w sumie pięć niezależnych produkcji, z których ostatnią Egg można uznać za najdojrzalszą w jej repertuarze. Egg pokazano po raz pierwszy w kwietniu 2018 roku na Tribeca Film Festival w Nowym Jorku. Kameralny obraz przeszedł w Stanach Zjednoczonych bez większego echa, zapewniam jednak solennie, że zupełnie niezasłużenie.


          Tina (Alysia Reiner) i Wayne (Gbenga Akinnagbe) mieszkają na nowojorskim Brooklynie, w obszernym postindustrialnym lofcie. Pewnego popołudnia przyjeżdża do nich w odwiedziny z dalekich przedmieść małżeństwo Karen (Christina Hendricks) i Dona (David Alan Basche). Karen jest w ósmym miesiącu ciąży, co w mającej bardzo zdecydowane poglądy na macierzyństwo i rolę kobiety we współczesnym świecie Tinie uderza w bardzo czułą strunę. Tina i Karen były kiedyś w trakcie swoich artystycznych studiów bardzo sobie bliskie, teraz jednak wydają się być po przeciwnych stronach spektrum: liberalna Tina jest spełnioną artystką konceptualną, feministką wrogą tradycyjnym rolom przypisywanym przez społeczeństwo kobietom, Karen zaś ma burżujskiego męża-dewelopera nieruchomości, dom na przedmieściach i dziecko w drodze, które ewidentnie jest teraz najważniejszą rzeczą w jej życiu. Konflikt życiowych postaw i priorytetów zagwarantowany.


          Egg jest filmem zrobionym przez kobiety i o kobietach. Za kamerą stanęła znana ze swoich feministycznych produkcji Marianna Palka, a cięty scenariusz napisała Risa Mickenberg, dla której jest to scenopisarski debiut. Grająca jedną z głównych ról aktorka Alysia Reiner (znana między innymi z serialu Orange Is the New Black) obraz wyprodukowała, wcielając się jednocześnie w jedną z najagresywniejszych feministycznych postaci, jaką wydało w ostatnich latach amerykańskie kino niezależne. Jej Tina mówi co myśli, trzyma swojego męża pod butem, a zaawansowaną ciążę przyjaciółki traktuje jak frontalny atak patriarchatu na swoje liberalno-feministyczne przekonania. Oczywiście z miejsca wyczuwa się nienawiść między Tiną a Donem, dobrze sytuowanym mężem Karen, który postrzega Tinę jako współczesną wiedźmę, władczą i zupełnie poza męską kontrolą. Żeby było jeszcze śmieszniej Tina obwieszcza gościom nowinę, że ona również oczekuje dziecka, tyle tylko że urodzić je ma surogatka Kiki (Anna Camp), w której rośnie jajo Tiny zapłodnione przez Wayne’a… Wroga tradycyjnej wersji macierzyństwa Tina postanowiła swoją ciążę outsourcingować, wynajmując surogatkę, znajomą swojego męża, a sama skupiła się na swojej twórczej pracy, przygotowując projekt nowej wystawy dla galerii, obracający się - a jakże - wokół tematu macierzyństwa i noszący tytuł Egg (Jajo) właśnie. Dla bardziej tradycyjnie nastawionych do życia Dona i Karen to już trochę za wiele ekscentryczności jak na jeden wieczór, atmosfera spotkania gęstnieje, po to aby osiągnąć swój szczyt w momencie pojawienia się w mieszkaniu Kiki, wzmiankowanej już surogatki dla Tiny i Wayne’a.


          Obraz Marianny Palki dzieli się zasadniczo na trzy części, nazwane od imion głównych bohaterek. Pierwszy akt należy w całości do ekspansywnej Tiny, ale w drugiej części lepiej poznajemy świetnie zagraną przez Christinę Hendricks (Mad Men) Karen. Jej postać to nie tylko miła i ociężała matczyna figura, grająca na antagonizmach z władczą i bezpardonową Tiną, ale również kobieta pełna osobistych lęków i nie taka znów święta, jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Pojawienie się w nowojorskim mieszkaniu Kiki (Anna Kamp), noszącej ciążę Tiny i Wayne’a, to początek trzeciego aktu komedii i jednocześnie kulminacja napięcia między bohaterami, bo w finale starcia feminizmu z patriarchatem żadna ze stron jeńców brać nie będzie. Rozgrywający się głównie w zamkniętych pomieszczeniach Egg mógłby być równie dobrze sztuką teatralną i tak jak sztuka teatralna jest też ten film skonstruowany. W centrum zainteresowania twórczyń tego obrazu nie leży bowiem akcja i jej ciągłe zwroty, ale raczej kobiety - silne bądź słabe, zależne lub niezależne od mężczyzn, nowoczesne albo tradycyjne - i to, co mają do powiedzenia o sobie i swoim wyobrażeniu na temat tak kluczowego dla kobiecości problemu macierzyństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz