12 listopada 2017

Landline (Połączenia). Dyskretny urok lat 90-tych.

            W filmie Landline Gillian Robespierre przenosimy się do 1995 roku, czyli do czasów, kiedy nie było jeszcze telefonów komórkowych ani mediów społecznościowych, dane natomiast zapisywało się na dyskietkach na ogromnych i migających sztucznym światłem monitorach stacjonarnych komputerów. No i oczywiście najpowszechniejszą metodą komunikacji był telefon stacjonarny, najlepiej na jak najdłuższym kablu (właśnie takie jest znaczenie angielskiego słowa ‘landline’). W swoim drugim pełnometrażowym obrazie niezależna reżyserka zabiera nas w nostalgiczną podróż do dekady, w której ona sama dorastała i którą wskrzesza, opowiadając historię nowojorskiej rodziny na krawędzi rozpadu. Dana (Jenny Slate) i Ali (Abby Quinn) to dwie siostry, które podejrzewają, że ich ojciec, Alan (John Turturro), zdradza ich matkę, Pat (Edie Falco). Siostry rozpoczynają więc swoje prywatne śledztwo, w trakcie którego przetestują trwałość rodzinnych więzi.


          Gillian Robespierre napisała scenariusz do Landline wspólnie z Elisabeth Holm. Obie kobiety postanowiły osadzić swoją opowieść w samym środku lat 90-tych, dekady, w której dorastały i którą w swoim filmie potraktowały z nieukrywaną nutą nostalgii. Gillian Robespierre pokazała Landline premierowo w głównym konkursie dramatycznym na Sundance Film Festival Anno Domini 2017. Reżyserka powróciła na Sundance po bardzo dobrym przyjęciu i sukcesie swojego pierwszego dużego metrażu, czyli obrazu Obvious Child z 2014 roku, z Jenny Slate w głównej roli, którą Robespierre ponownie i z dużym wyczuciem obsadziła w charakterze protagonistki w Landline.


          W poprzednim filmie Robespierre, Obvious Child, tematem przewodnim była aborcja. W komediodramacie Landline reżyserka mierzy się natomiast z rozwodem i poważnym zachwianiem rodzinnych więzi. Dana (Jenny Slate) i Ali (Abby Quinn) to dwie siostry, których wzajemne relacje są dalekie od ideału, żeby nie określić ich mianem jawnie wrogich. Sytuacja zmienia się jednak drastycznie, gdy obie dziewczyny wpadają na trop pozamałżeńskiego romansu ojca (granego w filmie przez Johna Turturro). Paradoksalnie, widmo rozpadu małżeństwa rodziców zbliża siostry do siebie, a nawet pozwala im łaskawszym okiem spojrzeć na dominującą matkę (graną przez fenomenalną jak zawsze Edie Falco). Dana ma przy okazji własne dylematy, jej długoletni związek z Benem (Jay Duplass) przechodzi pierwszy poważny kryzys w momencie, gdy dziewczyna wdaje się w romans z Nate’m (Finn Wittrock).


          Landline jest w pierwszej kolejności kameralnym filmem o rodzinie na granicy dezintegracji. Nowojorska familia Jacobs’ów ma już długi staż i co za tym idzie więzi ją łączące mocno osłabły wraz z upływem lat. Grana przez Edie Falco Pat jest rozczarowana swoim mężem, którego wini za słabość charakteru i brak większych ambicji. Ona sama jest typem dominującej kobiety sukcesu, która realizuje się na kierowniczym stanowisku w pracy, ale spodnie nosi też i w domu. Alan (John Turturro) ciepła i spełnienia szuka zatem poza domem, z dużym zaangażowaniem biorąc udział w warsztatach twórczego pisania (zawodowo jest copywriter’em w jednej z agencji reklamowych). To właśnie w jego mocno erotycznych wierszach młodsza z córek, Ali (Abby Quinn), znajduje dowody na pozamałżeński romans ojca. Ali dzieli się swoimi rewelacjami ze starszą siostrą, Daną (świetna Jenny Slate), po czym obie zaczynają śledzić Alana, aby udowodnić swoje podejrzenia. Gillian Robespierre przewrotnie ukazuje w swoim filmie, jak postępujący rozpad związku może uzdrowić oraz przywrócić komunikację pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny. Pyskata i bezczelna Ali nie szczędzi (z wzajemnością) złośliwości swojej starszej siostrze, tocząc z nią nieustanne wojny podjazdowe. Gdy jednak na obie pada strach przed rozpadem związku rodziców, dziewczyny w okamgnieniu formują przymierze i zachowują się jak najlepsze przyjaciółki. Pozamałżeńskie przygody ojca przywracają również komunikację pomiędzy siostrami a ich twardą i dominującą matką, która przy tej okazji ujawnia również swoją czułą, zranioną stronę. W Landline zdrada i niewierność nie muszą koniecznie oznaczać końca ani unicestwienia więzi, kryzys może być też świetnym sposobem na ich oczyszczenie oraz uzdrowienie.


          W kontraście do wielu filmów rozgrywających się współcześnie w Landline ludzie niemal ekskluzywnie rozmawiają twarzą w twarz. W połowie lat 90-tych, kiedy to ma miejsce akcja filmu, nie było jeszcze komórek, a tym bardziej żadnych aplikacji oraz mediów społecznościowych. Do porozumiewania się nie wykorzystywano wtedy jeszcze żadnych internetowych komunikatorów, ostatnie lata swojej świetności przeżywał natomiast telefon stacjonarny… Dzięki nieobecności wirtualnego świata ludzie nadal spotykali się na kawę, chodzili do kina, a nawet do sklepów muzycznych, bogato zaopatrzonych w płyty CD i kasety… Problemy i nieporozumienia rozwiązywano kłócąc się w cztery oczy, bez pośrednictwa sms’ów, internetowych chat’ów i wpisów na Facebooku. Chociaż od końca lat 90-tych nie upłynęły jeszcze nawet dwie pełne dekady, to w Landline czuje się nieodpartą nostalgię do czasów, w których ludzie nie byli przez większą część dnia przyklejeni do ekranów swoich laptopów lub smartfonów. Dzięki temu dyskretny urok lat 90-tych miał o wiele bardziej ludzki wymiar.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz