1 kwietnia 2017

20th Century Women. Żywoty nieświęte.

            Trzy kobiety. Trzy pokolenia. Trzy mentalności. W filmie 20th Century Women przenosimy się do słonecznej, tętniącej życiem Kalifornii końca lat 70-tych ubiegłego wieku. Poznajemy trzy intrygujące kobiece biografie, których losy przecięły się w kalifornijskim Santa Barbara w 1979 roku. Żywoty to barwne, skomplikowane i wymykające się łatwej ocenie. Jednego tylko można być pewnym: bohaterkom 20th Century Women daleko do ortodoksji oraz tak zwanego życiowego poukładania. Wszystkie trzy eksperymentują z mężczyznami w swoim życiu, tak samo jak nie zadowalają się najprostszymi receptami na szczęście. Poznajemy zatem trzy frapujące kobiece portrety, które są niczym zrobione z zaskoczenia fotografie: mówią coś o swoim przedmiocie, jednocześnie pozostawiając jego esencję nieuchwytną.


            20th Century Women jest trzecim autorskim projektem filmowym niezależnego reżysera Mike’a Mills’a, znanego dobrze z wcześniejszych Debiutantów (Beginners) z 2010 roku. W Debiutantach Mills opowiedział nam historię swojego ojca, w którego w niezapomnianej roli wcielił się sam Christopher Plummer (i za którą to kreację dostał też Oscara). W 20th Century Women reżyser postanowił zmierzyć się z własnym dorastaniem oraz figurą matki. Oparty w części na autobiograficznych motywach komediodramat pokazany został po raz pierwszy na początku października 2016 roku na New York Film Festival. Napisany przez Mills’a scenariusz zgarnął w 2017 roku nominację do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny, sam film zaś był nominowany do Złotego Globu w kategorii najlepsza komedia/musical. Nominację do tej ostatniej nagrody otrzymała również Annette Bening za swój performance w roli Dorothei, postaci inspirowanej osobą matki reżysera obrazu.


            Centralną postacią w filmie jest Dorothea (świetna Annette Bening), 55-letnia samotna matka prowadząca pensjonat w Santa Barbara w południowej Kalifornii w końcówce lat 70-tych XX wieku. Dorothea ma dorastającego, 15-letniego syna Jamiego (Lucas Jade Zumann). Bojąc się popełnienia poważnych błędów wychowawczych, Dorothea zwraca się o pomoc do dwóch młodszych od siebie kobiet. Jedną z nich jest Abbie (znakomita Greta Gerwig), mieszkająca w pensjonacie Dorothei aspirująca fotografka, zmagająca się dodatkowo z nowotworem szyjki macicy. Drugą kobietą jest Julie (Elle Fanning), najlepsza przyjaciółka Jamiego, z którym łączy ją czysto platoniczna więź. Abbie i Julie mają zatem wspomóc Dorotheę w trudnym zadaniu przygotowania jej syna do życia w ciągle zmieniającym się świecie. Przy całkowitej nieobecności ojca, Jamie znajduje się pod przemożnym wpływem trzech bardzo różnych (i silnych) kobiecych charakterów, co tylko jeszcze bardziej komplikuje ten przełomowy okres w jego życiu.


             Mike Mills napisał scenariusz do 20th Century Women z myślą o własnym dojrzewaniu i relacjach z matką. Wcielająca się w postać Dorothei Annette Bening jest zatem emanacją rodzicielki reżysera filmu, a w każdym razie próbą uchwycenia osobowości tej dość nietypowej kobiety. Filmowa Dorothea jest ciekawym połączeniem apodyktyczności i liberalizmu. Ma bardzo silny charakter i postępowe (jak na swoją 50-tkę) poglądy. Dorothea prowadzi w Santa Barbara pensjonat, w którym zamieszkują ‘wolne duchy’. Wśród pensjonariuszy jest jeden mężczyzna, William (Billy Crudup), w którym Dorothea dostrzega potencjał do stania się figurą ojca dla jej samotnie przez nią wychowywanego syna, Jamiego. Prosty i prostoduszny William (rzemieślnik z zawodu) nie zdaje jednak egzaminu, dlatego Dorothea zwraca się z prośbą o pomoc w wychowaniu syna do dwóch skomplikowanych (każda na swój sposób) kobiet. Pierwsza z nich, Abbie (rewelacyjna jak zwykle Greta Gerwig), to ekscentryczna fotografka, która właśnie wygrała walkę z rakiem szyjki macicy. Abbie jest feministką i w ramach edukowania 15-letniego Jamiego podsuwa mu mnóstwo feministycznych pozycji z literatury, z których Jamie dowiaduje się dużo między innymi o stymulowaniu łechtaczki… Abbie zabiera też Jamiego na imprezy do klubów, gdzie uczy go uwodzić werbalnie starsze od niego kobiety. Zgoła inaczej przedstawiają się relacje młodego Jamiego z Julie (Elle Fanning), dziewczyną będącą właściwie w jego wieku. Julie traktuje chłopaka jak swojego najlepszego przyjaciela. Nie chce też (ku frustracji Jamiego) uprawiać z nim seksu w obawie przed zrujnowaniem ich specjalnej więzi. Wszystko to nie przeszkadza dziewczynie spędzać nocy w łóżku Jamiego (oczywiście bez wiedzy jego matki) i dzielić się z nim pikantnymi szczegółami na temat swojego pożycia seksualnego z innymi chłopcami… Ekscentryczność i feminizm Abbie oraz zadziorność i zbuntowanie Julie stanowią prawdziwe wyzwanie nie tylko dla dorastającego Jamiego, ale też dla samej Dorothei.


          Annette Bening daje kolejny popis w swojej karierze, kreując postać ciągle uciekającej wszelkim kategoryzacjom Dorothei. Grana przez Bening kobieta żyje niejako w samym centrum postępowych Stanów Zjednoczonych. Jest rok 1979 w południowej Kalifornii, wszyscy eksperymentują z narkotykami, popularny staje się punk, swój schyłek przeżywa era disco. Dorothea bacznie obserwuje to, co dzieje się wokół niej i najwyraźniej nie chce być uważana za sztywną i konserwatywną. Widzimy więc jak utrzymuje bliskie więzi z osobami młodszymi o całe pokolenie, wyprawia się nawet do klubu i próbuje marihuany. Nie uważa też, aby jej synowi konieczny do szczęścia był ojciec, woli raczej pozwolić mu na przebywanie w towarzystwie tak ekstrawaganckich kobiet, jak Abbie i Julie. W postaci Dorothei zderzają się pewność siebie i niepewność co do poczynionych życiowych wyborów. Dorothea zna dobrze siebie, wie, czego chce i co jest dla niej dobre, nie jest jednak przekonana, czy wie najlepiej, co jest dobre dla jej młodego syna. Gdzieś pomiędzy pewnością siebie i niepewnością co do innych ludzi i ich poczynań kształtuje się unikalny charakter Dorothei. Mike Mills po raz kolejny od czasów świetnych Debiutantów napisał znakomity scenariusz, który pozwala nam przyjrzeć się dokładnie jego nietuzinkowym bohaterom. Poza teraźniejszością bowiem poznajemy także, opowiedzianą w narracyjnych skrótach, ich przeszłość oraz przyszłość. I choć film ma niespełna dwie godziny, a intrygujących postaci jest kilka, to na koniec seansu mamy nieodparte wrażenie, że bardzo dobrze poznaliśmy ich zdecydowanie dalekie od świętości żywoty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz