7 lutego 2015

Beginners (Debiutanci). 75 lat w szafie.

          Debiutanci to film potwierdzający prawdziwość wyświechtanego powiedzenia, że lepiej późno niż wcale. Główni protagoniści obrazu bardzo późno dojrzewają do odpowiedzi na kluczowe pytanie: jak żyć? Grany przez Ewana McGregora Oliver Fields w wieku 38 lat wciąż lęka się poważnego związku z kobietą. Za wzór do naśladowania może mu jednak posłużyć jego ojciec Hal (Christopher Plummer), który w wieku 75 lat, wkrótce po śmierci żony, oświadcza synowi i znajomym, że jest gejem. Co więcej, Hal przez całe 44 lata małżeństwa czuł się homoseksualistą, czasy nie były jednak sprzyjające… Hal wie doskonale, że nie może dłużej zwlekać, a gejem czysto teoretycznie być nie chce. Debiutanci są zapisem przekraczania Rubikonu dojrzałości i prawdy o sobie. To komediodramat o tym, że w życiu każdego człowieka, prędzej czy później, dochodzi do zasadniczego przełomu, kiedy to zaprzestajemy walki z własną naturą i poddajemy się wreszcie jej nakazom.


          Debiutanci to drugi po Rodzince (Thumbsucker, 2005) fabularny obraz reżysera, scenarzysty i grafika Mike’a Mills’a. Film miał swoją premierę na Toronto Film Festival we wrześniu 2010 roku. Furorę w świecie filmowym, i nie tylko, zrobiła kreacja Christophera Plummera, który wcielił się w filmie w postać Hala Fields’a, mężczyzny przeżywającego swój coming out grubo po 70-tce. Interpretacja ta przyniosła 82-letniemu wtedy aktorowi Złotego Globa oraz Oscara za najlepszą drugoplanową rolę męską na ceremonii rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej w 2012 roku. Christopher Plummer stał się niniejszym najstarszym aktorem w oscarowej historii, któremu przyznano to wyróżnienie.


          Centralną postacią Debiutantów jest jednak nie Hal Fields, lecz jego syn Oliver (Ewan McGregor). Oliver jest jednocześnie narratorem historii, splatając ze sobą w filmie trzy różne, ale ściśle ze sobą powiązane opowieści. W formie krótkich retrospekcji Oliver opowiada nam o niedobranym związku swoich rodziców, sięgając daleko do przeszłości, aż po pruderyjne lata 50-te. Drugą narrację stanowi historia coming out’u ojca po śmierci matki, Georgii, na raka. Oliver snuje swoją opowieść w 2003 roku, krótko po śmierci ojca, którego ostatnie lata życia wspomina z mieszaniną czułości i niedowierzania. Jest to też moment, kiedy poznaje on na przyjęciu interesującą dziewczynę Annę (Mélanie Laurent), aktorkę francuskiego pochodzenia. Nasz narrator powoli zakochuje się w dziewczynie, a historia tej relacji stanowi trzecią, kluczową w filmie opowieść.


          Wątek coming out’u 75-letniego ojca głównego bohatera filmu może wydawać się dość ekscentryczny i czysto fikcyjny. Historia ta jednakże ma oparcie w rzeczywistości: Mike Mills stworzył postać Hala Fields’a wzorując się na życiu i doświadczeniach własnego ojca, który również przyznał się do swojego homoseksualizmu po 70-tce, niedługo po zgonie matki reżysera. Debiutanci są więc w znacznej mierze filmem na motywach autobiograficznych, a postać protagonisty obrazu, Olivera Fields’a, możemy traktować po troszę jako porte-parole samego reżysera. Filmowy Oliver jest z zawodu grafikiem, rysującym w filmie ‘historię smutku’, jest to też zajęcie, którym para się na co dzień sam Mike Mills.


          Debiutanci stanowią niezwykle interesującą próbę opisania oraz porównania ze sobą dwóch różnych pokoleń w historii: generacji sprzed rewolucji seksualnej (kreacja Christophera Plummera), oraz tej, która przyszła już po przełomowych latach 60-tych (postać grana przez Ewana McGregora). Historia Hala Fields’a ma odzwierciedlenie w powszechnej praktyce zakładania rodzin przez homoseksualistów, obecnej zresztą po dzień dzisiejszy. Różnica pomiędzy czasami współczesnymi, a latami 50-tymi XX wieku polega na zarzuconym obecnie przekonaniu (przynajmniej w bardziej oświeconych kręgach), że homoseksualizm jest dewiacją, którą można wyleczyć, a najlepszą formą jej kuracji jest naturalnie wejście w małżeńskie stadło. Tysiące mężczyzn takich jak Hal zakładało więc rodziny, prowadząc często podwójne życie i unieszczęśliwiając tym skutecznie siebie oraz swoje połowice. Hal Fields jest reprezentantem pokolenia latami tłumiącego swoją prawdziwą seksualność, realizującego się lepiej w życiu zawodowym niż osobistym. Hal, w odróżnieniu od innych mężczyzn, pozostał wierny swojej żonie Georgii (Mary Page Keller), a z szafy wyszedł dopiero po jej śmierci. Aby nadrobić stracony czas, Hal znajduje sobie dużo młodszego od siebie partnera, Andy’ego (Goran Visnjic), i celebruje towarzysko swoją orientację przy dźwiękach muzyki techno. Postawa to bardziej budująca, czy może raczej komiczna? W założeniu, przypuszczam, chodziło o jedno i drugie.


          Oliver Fields (McGregor) z kolei to głos pokolenia współczesnych 30-sto i 40-stolatków, osób bardzo późno lub zgoła wcale nie dojrzewających. Oliver jest naturalnie skonfundowany deklaracją swojego ojca, ale akceptuje jego decyzję, troskliwie się nim opiekując w jego ostatnich latach życia, naznaczonych walką z postępującym rakiem płuc. Wygląda na to, że szeroka wolność wyboru, jaką mają obecne pokolenia, prowadzi do poważnych problemów z dokonaniem jakiegokolwiek życiowego wyboru. Dominujący sceptycyzm, przekonanie o nietrwałości i przejściowości wszelkich więzi, czy wreszcie lęk przed emocjami oraz zaufaniem drugiej osobie, to najważniejsze przeszkody stojące na drodze powodzenia romantycznej przygody Olivera i Anny. Niewątpliwie mamy obecnie wiele wyobrażeń na temat tego, jak powinna wyglądać idealna relacja, stąd każda rzeczywistość musi zblednąć w obliczu wymagań naszej imaginacji. A może jest tak, jak utrzymuje sam Oliver: nasz dobrobyt pozwala nam na pogrążanie się w smutku, na co nasi rodzice nie mieli po prostu nigdy czasu. Nie od rzeczy więc najmądrzejszą postacią w Debiutantach wydaje się być pupil głównego bohatera Arthur (grany przez świetnie wytresowanego psa rasy Jack Russell o imieniu Cosmo). Arthur w filozoficzny sposób przygląda się perypetiom swojego pana, komentując jego decyzje i zachowania, a także zastanawiając się, czy Oliver zadowoli się żyrafą, czy raczej będzie dalej czekał na lwa.


Cytat z filmu:

Hal: Well, let's say that since you were little, you always dreamed of getting a lion. And you wait, and you wait, and you wait, and you wait but the lion doesn't come. And along comes a giraffe. You can be alone, or you can be with the giraffe.

Oliver: I'd wait for the lion.

Hal: That's why I worry about you.

Hal: Powiedzmy, że odkąd byłeś mały, zawsze marzyłeś o dostaniu lwa. I czekasz, czekasz, czekasz, ale lew się nie pojawia. Ale pojawia się żyrafa. Możesz być sam, lub być z żyrafą.

Oliver: Czekałbym dalej na lwa.

Hal: Właśnie dlatego się o Ciebie martwię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz