W odosobnionej społeczności religijnej mennonitów wszystkie kobiety zbierają się w miejscowej stodole, aby podjąć kluczową decyzję co do własnej przyszłości. Po serii brutalnych napaści i gwałtów na kobietach, których sprawcami byli mężczyźni z tej samej wspólnoty, ofiary seksualnej przemocy mają trzy opcje do wyboru: nic nie robić, pozostać we wspólnocie i walczyć lub odejść. Debata mennonickich kobiet w stodole staje się niemalże filozoficzną dysputą na temat istoty przebaczenia, cierpienia i roli wiary w życiu niepiśmiennych członkiń wspólnoty. Bohaterki Women Talking muszą zagłosować nad własną przyszłością: całkowicie zerwać z wiarą i tradycją oraz pójść przed siebie w nieznane albo pozostać i próbować walczyć z przemocą oraz brutalnością w ramach religijnych struktur mennonickiego wyznania.
Dramat Women
Talking napisany i wyreżyserowany został przez kanadyjską reżyserkę
i aktorkę Sarę Polley na podstawie powieści pod tym samym tytułem z 2018 r.
autorstwa kanadyjskiej pisarki Miriam Toews. Toews zainspirowała się w swojej
książce autentycznymi wydarzeniami, które miały miejsce w Boliwii w latach
2005-2009. W tamtejszej wspólnocie mennonitów na przestrzeni kilku lat kobiety
były odurzane środkami uspokajającymi dla krów, a następnie napadane i gwałcone
przez męskich członków własnej wspólnoty. Po przyłapaniu na gorącym uczynku
sprawców, zostali oni doprowadzeni przed oblicze boliwijskiego wymiaru
sprawiedliwości, po czym osądzeni i skazani na 25 lat więzienia, głównie dzięki
oskarżającym zeznaniom ofiar seksualnej przemocy. W powieści Miriam Toews mamy
do czynienia z wyimaginowaną sytuacją trwającego półtora dnia spotkania mennonickich
kobiet w lokalnej stodole, aby tą drogą zadecydować o ich dalszym losie w
ramach religijnej wspólnoty. Dzięki temu zabiegowi kilkuletnia historia
przemocy wobec boliwijskich kobiet skondensowana została do jednej, teatralnej
w swej wymowie i charakterze, debaty ofiar przemocy. Women
Talking pokazano po raz pierwszy z początkiem września 2022 na
Telluride Film Festival w amerykańskim Kolorado. Film otrzymał dwie nominacje
do Oscarów, w tym w kategorii najlepszy film i za najlepszy scenariusz adaptowany.
Sarah Polley odebrała na oscarowej gali 2023 Oscara za najlepszy scenariusz
adaptowany.
Sarah Polley, wybitna kanadyjska
aktorka i reżyserka, zgromadziła na planie Women
Talking śmietankę współczesnego kobiecego aktorstwa. W rolach
mennonickich kobiet młodszego pokolenia wystąpiły: Rooney Mara (jako Ona),
Jessie Buckley (jako Mariche) i Claire Foy (jako Salome). Z kolei starsze
pokolenie reprezentują: Judith Ivey (jako Agata), Sheila McCarthy (jako Greta)
oraz sama Frances McDormand (jako Scarface Janz), która jedocześnie jest jedną
z producentek filmu. Jedyna licząca się męska rola w filmie należy do Bena Whishawa,
który gra tu Augusta, byłego członka wspólnoty, który z niej wystąpił, po czym
powrócił w charakterze nauczyciela męskiej części społeczności. August od lat
podkochuje się w subtelnej i delikatnej Onie (Rooney Mara), a przez kobiety
poproszony został o spisanie całego spotkania w stodole jako dowodu w sprawie.
Zgodnie z wieloletnią tradycją wspólnoty kobiety mennonitów nie potrafią pisać
ani czytać, a ich miejsce w społeczności jest całkowicie podległe mężczyznom, którym
winne są bezwzględne posłuszeństwo.
W pierwowzorze literackim Women
Talking narratorem całej opowieści jest dokumentujący zgromadzenie
kobiet w stodole August (grany w filmie przez Bena Whishawa). Sarah Polley
dokonała w swojej filmowej adaptacji kluczowej zmiany i w roli narratorki
opowieści obsadziła jedną z kobiet, uczestniczek debaty, a właściwie młodą
dziewczynę imieniem Autje (Kate Hallett w tej roli). Kobieca narracja czyni z Women
Talking film jeszcze bardziej feministyczny, niż był on w początkowym
założeniu. Głos wszystkich obecnych w stodole kobiet wybrzmiewa z całą mocą, a
nie jest to bynajmniej głos jednomyślny. Część kobiet we wspólnocie decyduje
się pozostać i w ogóle nie biorą one udziału w dyskusji nad przyszłością. Tę
grupę reprezentuje przede wszystkim grana przez Frances McDormand postać
imieniem Scarface Janz. Stoi ona twardo na stanowisku, że opuszczenie
mennonickiej wspólnoty jest równoznaczne z wyrzeczeniem się łaski Boga i szansy
na wieczne życie z nim w Niebie. Zgodnie z wiarą i tradycją mennonitów tylko
wiara i obecność we wspólnocie gwarantuje im nadzieję na pośmiertne życie w
raju. Nie wszystkie kobiety starszego pokolenia podzielają niewzruszoną wolę
Scarface Janz przebaczenia oprawcom i pozostania we wspólnocie, pomimo
wszystkich przeszłych okropności, jakie wyrządzili im mężczyźni. Chociaż nie
znają życia poza wspólnotą i są już niemłode, postaci takie jak Greta (Sheila
McCarthy) i Agata (Judith Ivey) poważnie rozważają odejście, słusznie zakładając
(jak Greta), że przebaczenie gwałcicielom może być zinterpretowane jako
przyzwolenie na dalszą przemoc i gwałty. Greta sugeruje również, że skoro
kobiety zostały potraktowane przez mężczyzn z własnej wspólnoty jak łowna
zwierzyna, to może powinny odpowiedzieć jak zwierzęta, dając do zrozumienia
innym, że być może ich przeznaczeniem jest pozostać w zgromadzeniu i walczyć z
gwałcicielami.
Najdonośniej w Women
Talking wybrzmiewa głos młodych kobiet, do których w końcu należy
przyszłość i to one będą musiały zmierzyć się z wychowaniem własnych dzieci w
świecie, w którym zdecydują się żyć. Grana przez Claire Foy Salome prezentuje
skrajnie mściwy punkt widzenia. Jest przekonana, że nie może pozostać i walczyć
z przemocą we wspólnocie, ponieważ oznaczałoby to kolejne zbrodnie i przekroczenia.
Salome nie może przebaczyć oprawcom i wie, że stałaby się morderczynią, gdyby
zdecydowała się pozostać i walczyć. Z kolei będąca ofiarą przemocy domowej ze
strony własnego męża Mariche (Jessie Buckley) stała się w rezultacie przesyconą
sarkazmem ironistką, dla której ucieczka ze wspólnoty jest jedyną opcją
uratowania życia i resztek nadziei na odmianę. Najciekawszą bohaterką Women Talking jest niewątpliwie
subtelna i refleksyjna Ona (Rooney Mara), która choć jest ofiarą w równym
stopniu jak Salome i Mariche, to nie ma w niej ani krzty ironii, sarkazmu, ani
tym bardziej pragnienia zemsty. Nic dziwnego, że to Ona jest przedmiotem
platonicznej miłości Augusta, który patrzy na nią w filmie jak na niebiańskie
stworzenie, anioła wręcz, który jest w stanie przebaczyć i zapomnieć wszystkie
krzywdy. Ona zastanawia się głośno, dlaczego miłość – brak miłości, koniec
miłości, potrzeba miłości – powoduje tyle przemocy? W finale historii to jej
idea właśnie przeważa i decyduje o dalszym losie debatujących w stodole kobiet
i ich dzieci: „Nadzieja na nieznane jest dobra. To lepsze niż nienawiść do
znajomego.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz