1 lipca 2021

Babyteeth. Złe wychowanie.

          W tragikomedii Babyteeth grana przez Elizę Scanlen Milla to 16-letnia dziewczyna, która ma nawrót groźnego nowotworu. W tym samym dokładnie czasie poznaje starszego od siebie dilera narkotyków o imieniu Moses (Toby Wallace) i z miejsca się w nim zakochuje. Co więcej, jeszcze tego samego dnia przyprowadza go do domu na kolację... Rodzice Milli, Anna i Henry, rewelacyjnie zagrani przez Essie Davis oraz Bena Mendelsohna, nie są rzecz jasna zachwyceni perspektywą wagabundy i dilera jako pierwszej miłości jedynej córki. Ale pierwsza miłość może być dla Milli jej ostatnią jednocześnie, więc Anna i Henry przez zaciśnięte zęby próbują jakoś pogodzić troskę o psychofizyczny dobrostan ukochanej córki z akceptacją uzależnionego od narkotyków bezdomnego chłopaka jako jej najlepszego przyjaciela i kochanka. „To najgorsze możliwe wychowanie, jakie mogę sobie wyobrazić” – mówi Anna do Henry’ego na widok baraszkującej w przydomowym ogrodzie zakochanej pary. Jest w jej komentarzu autokrytyka i rezygnacja, ale w momencie jego wypowiadania na twarzy Anny maluje się jakiś wyraz pogody i spokoju...

          Babyteeth to reżyserski pełnometrażowy debiut Australijki Shannon Murphy. Murphy rozpoczęła swoją filmową karierę z wysokiego C, albowiem jej pierwszy film pokazano premierowo na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji we wrześniu 2019 roku. Obraz walczył tam o Złote Lwy, których ostatecznie nie zdobył, ale zamiast tego film uhonorowano aż 9 nagrodami AACTA (Australian Academy of Cinema and Television Arts Awards), czyli australijskiego odpowiednika amerykańskich Oscarów, w tym za najlepszy film, scenariusz, reżyserię, muzykę, casting oraz dla czwórki głównych aktorów (Scanlen, Wallace, Davis i Mendelsohn). Scenariusz do filmu napisała Rita Kalnejais na podstawie własnej sztuki teatralnej pod tym samym tytułem. Babyteeth to australijski komediodramat napisany i wyreżyserowany przez kobiety, opowiadający o groźnej chorobie i pierwszej miłości z perspektywy zmuszonej do przedwczesnego dojrzewania 16-letniej dziewczyny. Tragikomiczny punkt widzenia i niebanalne podejście do narracji nadaje filmowi niezwykłej lekkości, niespotykanej wręcz wśród filmów poruszających tak ciężką tematykę.

          Kiedy Milla (znakomita w tej roli Eliza Scanlen) ma nawrót choroby nowotworowej, postanawia chwytać dzień i mieć z życia tyle, ile jest jeszcze w stanie. Pomaga jej w tym przypadkowo poznany na peronie kolejowym Moses (Toby Wallace), starszy od niej o kilka lat bezdomny diler narkotyków i, jak się później okazuje, również narkoman i złodziej. Wszystkie te mankamenty Mosesa Milli akurat nie przeszkadzają, już od pierwszego przygodnego spotkania jest bowiem Mosesem zafascynowana i zdecydowana pójść za nim w ogień. Rodzice Milli, Anna i Henry, nie podzielają tego straceńczego entuzjazmu córki, ale w obliczu wiszącego nad Millą nowotworowego fatum, oboje decydują się na ryzykowne dopuszczenie problematycznego Mosesa w swoje domowe pielesze.

          Babyteeth to prawdziwy filmowy koncert na czterech aktorów. Eliza Scanlen wygoliła sobie nawet całkowicie włosy na głowie, aby zagrać Millę, ale to jej psychiczna dojrzałość czyni tę aktorską kreację niezapomnianą. Milla potrafi być bowiem zarówno dziecinnie niefrasobliwa i nieodpowiedzialna, jak i introspekcyjna, refleksyjna i dojrzalsza w osądach od własnych rodziców. Jej matka, Anna (Essie Davis), to światowej sławy była pianistka, która porzuciła zawodową karierę, aby poświęcić się w całości rodzinie, a w szczególności wychowaniu ukochanej córki. Jej mąż, Henry (Ben Mendelsohn), to miłość jej życia, a ogień w jej sercu dla niego wciąż płonie żywym płomieniem. Sam Henry (psychiatra z zawodu) ma bardziej zdystansowany stosunek do rzeczywistości i ludzi z najbliższego otoczenia, nawracająca choroba córki przytłacza go w zupełnie inny sposób niż żonę. Ona próbuje walczyć z bólem i strachem o życie jedynaczki poprzez działanie, ekspresję, silne emocje. Henry wycofuje się do wewnątrz, próbuje ustabilizować żonę przepisywanymi jej nieustannie lekami uspokajająco-rozluźniającymi, sam nie pogardzi morfiną, a nawet próbą romansu z ciężarną sąsiadką... Różni ludzie różnie reagują na porażający lęk przed stratą bliskiej osoby, jedni uciekają w leki (Anna), inni w pracę i erotyczne fantazje (Henry), wreszcie Milla ucieka przed rakiem w pierwszą miłość, czyli Mosesa.

          Relacja Milli i Mosesa przebiega początkowo jednotorowo, Milla chwyta się chłopaka niczym tonący chwyta się brzytwy. A Moses potrafi być pierwszorzędną brzytwą, niechciany we własnym domu przez własną matkę i młodszego brata. Diler, narkoman, złodziej, bez stałego miejsca zamieszkania. Nawet okradanie rodziców Milli z ich bogatego zapasu leków nie zraża dziewczyny do tego pogubionego chłopca z dziwną fryzurą na podobieństwo szczurzego ogona. W drugiej połowie filmu Moses też zaczyna wpadać w to zauroczenie Millą, tak jak Milla jest już zauroczona jego nieustraszoną osobą. To właśnie ten brak lęku u Mosesa przed niczym jest tą iskierką, która rozpaliła w Milli pierwszy płomień uczucia. Strach widzi w oczach własnych rodziców na co dzień, przerażenie dostrzega też pewnie gdzieś na dnie własnych oczu w lustrzanym odbiciu, ale Moses od pierwszych chwil znajomości wydał jej się nieustraszony, i ta nieobecność lęku to jest właśnie to, czego Milli teraz najbardziej potrzeba. Babyteeth to nie jest łzawy melodramat o umierającej na raka młodej dziewczynie. Rozładowujący napięcie element komiczny jest tu wręcz wszechobecny. To raczej udramatyzowana komedia, przy której można się tęgo pośmiać, ale też całkowicie i nieodwracalnie rozkleić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz