Z każdym kolejnym swoim filmem Noah Baumbach coraz wyżej zawiesza
poprzeczkę. Nie inaczej jest z Historią
małżeńską, którą twórca napisał i wyreżyserował dla Netflixa, podobnie
zresztą jak swój poprzedni film, czyli Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane) z 2017 r. Marriage Story miał międzynarodową premierę na festiwalu filmowym w
Wenecji z końcem sierpnia 2019 roku, z miejsca stając się jednym z najwyżej
ocenianych filmów roku. W istocie, obraz jest chyba najbardziej osobistym i
jednocześnie najwybitniejszym dziełem w dotychczasowym dorobku Baumbacha, który
na etapie tworzenia scenariusza inspirował się mocno historią swojego własnego
rozwodu z aktorką Jennifer Jason Leigh w 2013 r. oraz poniekąd też rozejściem
się własnych rodziców, o czym Baumbach zrobił już wcześniej wybitną Walkę żywiołów (The Squid and the Whale) z 2005 r. Historia małżeńska obsypana została nagrodami i nominacjami do
najbardziej prestiżowych nagród, między innymi 6 nominacjami do Złotych Globów
(w tym jedną wygraną w kategorii najlepsza aktorka drugiego planu dla Laury
Dern) oraz 6 nominacjami do Oscarów, w tym za
najlepszy film, scenariusz oryginalny, muzykę oraz za wybitne aktorskie kreacje dla Adama
Drivera, Scarlett Johansson oraz Laury Dern.
Aktorka Nicole (świetna w tej
roli Scarlett Johansson) mieszka w Nowym Jorku z mężem Charliem (znakomity Adam
Driver), reżyserem teatralnym i utalentowanym autorem sztuk, oraz ich wspólnym
synem Henrym (Azhy Robertson). Kiedy Nicole dostaje propozycję zagrania w
kręconym w Los Angeles wysokobudżetowym serialu, postanawia przenieść się na
stałe do Kalifornii wraz z synem. Decyzja ta staje się decydującym punktem
niezgody z mężem, który chce pozostać w Nowym Jorku i dalej realizować tam
swoją teatralną karierę. Nicole, która urodziła się w Los Angeles i ma tam
matkę oraz siostrę, postanawia jednak rozwinąć wreszcie swoją własną aktorską
karierę, którą w części poświęciła dla męża oraz syna, i to ona decyduje się na
wręczenie zaskoczonemu Charliemu papierów rozwodowych. Charlie jednak nie
zamierza tak łatwo się poddawać, zdeterminowany walczyć na drodze prawnej o
pozostanie syna przy swoim boku w Nowym Jorku.
Noah Baumbach nie opowiada się w swoim filmie po żadnej ze stron rozwodowego
konfliktu, my również na zmianę kibicujemy to spychanej na drugi plan przez
męża Nicole, to znów walczącemu o opiekę nad jedynym synem Charliemu. Nicole
chce się wreszcie wybić na niezależność i być pełnoprawną aktorką, a nie tylko
żoną i podporą swojego męża w jego nowojorskiej karierze reżysera teatralnego.
Od lat zresztą jej potrzeby były relegowane na drugi plan w małżeństwie, a mąż
obsadzał ją w swoich sztukach, jednocześnie zdradzając z koleżanką z teatru.
Nicole chce teraz wrócić do rodzinnej Kalifornii, zamieszkać z synem w pobliżu
ukochanej matki oraz siostry, i przede wszystkim odbudować swoją aktorską
karierę. W tym celu wynajmuje prawniczkę Norę Fanshaw (fenomenalna Laura Dern),
która ma jej w sensie prawnym pomóc otworzyć ten nowy rozdział w życiu. Kiedy
Charlie dostaje papiery rozwodowe, on również musi zaopatrzyć się w prawnika,
najpierw korzystając z usług dobrodusznego Berta Spitza (Alan Alda), a potem,
gdy sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli, wynajmując bezwzględnego Jaya
Marottę (Ray Liotta). Sceny w sądzie i z udziałem prawników obu stron są wyjątkowo
brutalne emocjonalnie, Baumbach nie szczędzi nam osobistych doświadczeń z
rozwodową materią, która jest tym cięższa i okrutna, gdy stawką jest otrzymanie
opieki nad jedynym dzieckiem. Charlie i Nicole dzielą się wszystkimi swoimi
małżeńskimi sekretami z reprezentującymi ich prawnikami, którzy zamieniają je w
obliczu sędziego na ostrą amunicję, wystrzeliwaną bez zmrużenia oka w kierunku
drugiej strony sporu. Laura Dern jako Nora Fanshaw daje tu wybitny popis swoich
aktorskich umiejętności (za co pewnie dostanie w tym roku zasłużonego Oscara),
stając się naszym fachowym przewodnikiem po bezwzględnym świecie
kalifornijskich sądów, gdzie w przypadku spraw rozwodowych nagradzane jest jak
najgorsze zachowanie, a prawnicy mają za zadanie zmieszać z błotem przeciwną
stronę, choćby było to całkowicie niezasłużone. Laura Dern ma w filmie
zapadającą w pamięć scenę, w której przygotowuje Nicole do sądowej konfrontacji,
instruując ją o istniejącej w społeczeństwie nierówności w sposobie
postrzegania ról matki i ojca, dając jej jednocześnie wyraźnie do zrozumienia,
że od matki społeczna percepcja wymaga o wiele wyższego standardu rodzicielstwa
niż od ojca, któremu jesteśmy w stanie wybaczyć o wiele więcej przewin i
zaniechań. Według Nory Fanshaw idea wzorowego ojca wymyślona została ledwie 30
lat temu, podczas gdy postać idealnej matki mamy już w Nowym Testamencie, w którym
Maryja Dziewica rekompensuje swoją miłością i poświęceniem nieobecność Boga
Ojca od samego właściwie momentu poczęcia…
W Historii małżeńskiej para
głównych bohaterów zostaje zobowiązana przez swojego mediatora do spisania
listy wszystkich pozytywnych cech, które dostrzegają w partnerze. Dane jest nam
wysłuchać obu list, i są to długie zestawienia, w trakcie których odczytywania
aż trudno nam zrozumieć, że ludzie spisujący te rzeczy są w trakcie wyjątkowo nieprzyjemnego
procesu rozwodowego. Wyraźnie dostrzegamy, że Charlie i Nicole dalej mają tę
więź między sobą, że w jakiś tam sposób dalej się kochają. Ale wszyscy dobrze
wiedzą, że miłość czasami nie wystarczy, że nie potrafi uratować związku, że
nie wszystko od niej zależy. Widać to najjaśniej w chwytającej za serce i za
gardło scenie kłótni pary protagonistów w końcówce filmu, jak również w jednej
z ostatnich scen wizyty Charliego w Los Angeles, kiedy to z opóźnieniem poznaje
on listę swoich zalet, spisaną kiedyś dla mediatora przez eks-żonę. W tych
momentach widzimy jak na dłoni to, co czują bohaterowie filmu i łzy same
napływają wtedy do oczu, bo są takie rzeczy, których nawet najgorszy rozwód nie
jest w stanie zabić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz