17 kwietnia 2016

City Island. Rodzina w oparach dysfunkcji.

          Poznajcie głośną a jednocześnie pełną sekretów rodzinę Rizzo z nowojorskiego Bronxu. Familia to bardzo stereotypowa a zarazem specyficzna. Rizzo to hałaśliwi Amerykanie włoskiego pochodzenia, wrzeszczący na siebie i przekrzykujący się wzajemnie w trakcie wspólnego obiadu. Głośni w codziennej komunikacji, mają jednak mnóstwo cichych sekretów, które trzymają przed sobą w głębokiej tajemnicy. Nikt tutaj nie jest bez winy. W finałowej scenie, niczym w operze buffa, na wierzch wychodzą wszystkie słabości, a każdy wstydliwy sekret zostaje bezlitośnie obnażony. I znów stereotyp w parze z dysfunkcją stają się niezawodną metodą na piekielnie zabawną niezależną komedię.


          City Island to komediodramat napisany i wyreżyserowany przez Raymonda De Felitta, nowojorskiego twórcę spod znaku indie. Obraz debiutował w 2009 roku na Tribeca Film Festival w Nowym Jorku, na którym to zdobył Nagrodę Publiczności (Audience Award). Tytuł filmu to jednocześnie nazwa dzielnicy na nowojorskim Bronxie, gdzie dawniej mieściła się rybacka osada. Tam też rozgrywa się akcja tego filmowego dzieła, portretującego niełatwą w obejściu rodzinkę Rizzo.


          Głównym bohaterem City Island jest Vince Rizzo (bardzo dobry Andy Garcia), głowa rodziny pracująca jako strażnik więzienny. Vince ma jednak swoje głęboko skrywane ambicje: w sekrecie przed żoną Joyce (Julianna Margulies) uczęszcza na organizowane na Manhattanie kursy dla aktorów (chce być jak swój idol, Marlon Brando). Swojej połowicy mówi, że wychodzi na partyjkę pokera. Małżonka jest przekonana, że poker to najzwyklejsza przykrywka dla romansu. Dwójka dzieci Vince’a i Joyce też ma swoje tajemnice: córka Vivian (Dominik García-Lorido) straciła stypendium i wyleciała z college’u, teraz w tajemnicy przed rodzicami pracuje jako striptizerka, aby móc w następnym roku sfinansować swój powrót na studia. Z kolei młodociany syn Vince Jr (Ezra Miller) ma nietypowy fetysz: kręcą go otyłe dziewczyny, które gotują i jedzą przed internetową kamerką, za pieniądze oczywiście. Tak się dobrze dla chłopaka składa, że jedna z nich mieszka akurat w domu naprzeciwko… Największy sekret jednak Vince ojciec przyprowadza pewnego dnia do domu w postaci zwolnionego warunkowo z więzienia Tony’ego (Steven Strait). Dwudziestokilkuletni chłopak jest w istocie nieślubnym synem ojca rodziny z czasów sprzed jego obecnego małżeństwa. Ale wie o tym tylko sam Vince i nikomu nie chce zdradzić powodów przyjęcia pod swój dach byłego więźnia. Przybycie do domu tajemniczego Tony’ego staje się ostatecznym testem zaufania dla pogrążonej w sieci kłamstw rodziny.


          City Island wykorzystuje sprawdzoną recepturę na niezawodną komedię: to mieszanka stereotypowych zachowań, dziwnych upodobań oraz ciągu sekretów i niedopowiedzeń między poszczególnymi bohaterami opowieści. Rodzina Rizzo to typowa familia o włoskich korzeniach zamieszkująca nowojorski Bronx. Należą do klasy pracującej, mają średnie wykształcenie, są głośni i mają poważne problemy z wzajemną komunikacją. Nie mogąc liczyć na zrozumienie w domu, realizują się poza nim. I tak Vince ojciec udaje przed żoną, że chodzi na partyjki pokera, albowiem jest przekonany, że Joyce wyśmieje jego marzenie zostania aktorem. Zamiast żonie zwierza się koleżance z kursów aktorskich, Molly (Emily Mortimer). To właśnie Molly wydobywa z niego wszystkie jego sekrety, zachęcając go jednocześnie do podzielenia się nimi z całą rodziną. Gdy żona Vince’a wreszcie pozna Molly, z miejsca (błędnie) założy, że ma przed sobą kochankę męża.


          Dysfunkcyjność i zakłamanie bohaterów City Island upodabnia ten film do innego niezależnego przeboju: Little Miss Sunshine (Mała miss) z 2006 roku. Tak samo jak w Małej miss wzajemna niechęć i z trudem maskowane silne emocje bohaterów doprowadzają rodzinę Rizzo na sam skraj przepaści. Finałowa scena jest w filmie prawdziwą eksplozją zduszonych wcześniej sekretów, żalów i pretensji. Twórca obrazu, Raymond De Felitta, znakomicie czuje komediową konwencję, a będąc rodowitym nowojorczykiem włoskiego pochodzenia z Bronxu, potrafi nadać filmowi znany z doświadczenia lokalny posmak. I tak bliski dramatu rodzinny konflikt zamienia się w pełną humorystycznych fajerwerków komediową farsę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz