The
Land of Steady Habits jest najnowszym komediodramatem w reżyserii
niezawodnej Nicole Holofcener, która dała nam wcześniej takie perły
niezależnego kina jak Ani słowa więcej
czy Daj, proszę. Scenariusz do Grzecznego grzesznika (wyjątkowo kiepska
polska wersja tytułu) Holofcener napisała na podstawie powieści pod tym samym
tytułem autorstwa Teda Thompsona. Film pokazany został premierowo na TIFF
(Toronto International Film Festival) we wrześniu 2018 roku, po czym kilka dni
później pojawił się ekskluzywnie w serwisie Netflix, który też wyłożył wcześniej
pieniądze na jego powstanie. The Land of
Steady Habits to kolejna oryginalna produkcja filmowa Netflixa, która
poziomem nie ustępuje ani najlepszym niezależnym amerykańskim filmom, ani też
wcześniejszym dziełom Nicole Holofcener.
Anders Harris (świetny jak zawsze
zresztą Ben Mendelsohn) przeżywa ewidentnie swoją wersję kryzysu wieku
średniego. Właśnie rozwiódł się z żoną, Helene (Edie Falco), której w geście
wspaniałomyślności zostawił duży dom, a jego relacje z jedynym synem, Prestonem
(Thomas Mann), pozostawiają wiele do życzenia. Pomimo porzucenia pracy w
finansach oraz silnej woli rozpoczęcia nowego życia na emeryturze, Anders
obraca się w tych samych kręgach przyjaciół i znajomych, od których tak bardzo
chciał się wcześniej zdystansować. Znajomość z uzależnionym od narkotyków
Charliem (Charlie Tahan), synem zaprzyjaźnionej rodziny, pogłębia jeszcze jego
poczucie nieprzystawania i całkowitego wypadnięcia poza główny nurt życia.
Każdy kryzys ma jednak tę właściwość, że po osiągnięciu apogeum rzeczy
zmierzają w kierunku stabilizacji.
Nicole Holofcener jest na polu niezależnego
kina jedną z najbystrzejszych obserwatorek życia amerykańskiej klasy średniej.
Bohaterowie jej filmów to ludzie w dobrej finansowej kondycji, w średnim wieku
i z dorastającymi dziećmi. To ten czas w życiu, kiedy po zrealizowaniu głównych
życiowych celów (kariera, rodzina) musimy na nowo wszystko przemyśleć i znaleźć
świeże źródła motywacji dla naszej egzystencji. W tym właśnie okresie, w
szczególności u mężczyzn, może wystąpić kryzys wieku średniego. Wikłanie się w
romans lub romanse, popadanie w depresję lub wszelakie uzależnienia, porzucanie wieloletniej pracy, a także rozwód i
rozpad życia rodzinnego to najbardziej widome
oraz spektakularne przejawy tej przypadłości. Nawrót do młodzieńczego egoizmu i
myślenia tylko o sobie jest również udziałem głównego bohatera Grzecznego grzesznika. Anders chce żyć
zupełnie inaczej, praca nigdy nie przynosiła mu wewnętrznej satysfakcji, jest
też aż nadto świadomy, że relacje z żoną nie są już takie, jak kiedyś. Inauguruje
więc zupełnie nowe otwarcie, któremu niestety towarzyszy stary kryzys, który miast
zażegnania pogłębia się jeszcze bardziej. Anders zdaje sobie sprawę, że egoizm
i stawianie swoich potrzeb na pierwszym miejscu staje się cokolwiek śmieszne,
gdy się ma 50 lat i rodzinę na karku. Z żoną można się rozwieść, dzieci jednak
pozostają już do samego końca. Pod wieloma względami The Land of Steady Habits budzi żywe skojarzenia z arcydziełem Anga
Lee Burza lodowa (The Ice Storm) z 1997 roku (w obu tak
samo akcja rozgrywa się na przedmieściach w Connecticut). Oba te filmy stanowią
przenikliwą diagnozę tego, jak samolubni i skupieni na sobie oraz swoich
oczekiwaniach rodzice przyczyniają się do upadku własnych dzieci.
Anders Harris dochodzi w pewnym
momencie do powszechnie znanej prawdy, że jako ludzie nie jesteśmy niezastąpieni.
Przez całe życie cierpliwie i uporczywie tkamy swoją własną sieć kontaktów oraz
powiązań, licząc że ta swoista siatka bezpieczeństwa pomoże nam przetrwać w
obliczu największych kryzysów. Gdy jednak wypadamy z tej sieci, bliscy nam
dotychczas ludzie uczą się polegać na innych, zastępując zerwane więzi zupełnie
nowymi, dokładnie tak samo jak pająk reperuje uszkodzoną pajęczynę. Życie
ważnych dla nas niegdyś ludzi idzie dalej swoim rytmem, a my w najlepszym
wypadku jesteśmy relegowani do roli dalekich obserwatorów, bez możliwości
jakiegokolwiek wpływu. W ten sposób obce
i dalekie mogą stać się nam nasze własne dzieci. W The Land of Steady Habits subtelnie zagrany przez Bena Mendelsohna
Anders Harris nie jest ani infantylny, ani zepsuty do szpiku kości. Jego
mentalny kryzys wyrzucił go tylko poza obręb dotychczasowego życia. Nowa romantyczna
znajomość z Barbarą (Connie Britton) oraz ciąg upokorzeń i niedających się
przewidzieć wypadków być może pozwoli mu z czasem utkać dla siebie zupełnie
nową sieć bezpieczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz