Spojrzeć na bliskiego nam mężczyznę oczami innej
kobiety. Taką właśnie ciekawą perspektywę oferuje nam romantyczna komedia Ani słowa więcej w reżyserii uznanej niezależnej
autorki filmowej Nicole Holofcener. Eva (Julia Louis-Dreyfus), protagonistka
obrazu, nawiązuje nową (i obiecującą) relację z będącym tak jak ona po rozwodzie Albertem
(James Gandolfini). Przez czysty przypadek zaprzyjaźnia się jednak w tym samym
czasie z jego eks-małżonką Marianne (Catherine Keener). Kiedy zdaje sobie
sprawę ze wspólnej historii tych dwojga, Eva decyduje się utrzymać obie
znajomości, starając się dowiedzieć jak najwięcej o Albercie od jego byłej. Oczywiście
Albert i Marianne nie wiedzą o sobie nawzajem. Ta mocno wątpliwa etycznie
strategia Evy musi ją w końcu zaprowadzić w przysłowiowy kozi róg. Czy aby na
pewno jednak postępowanie Evy jest godne potępienia? Czego byśmy sami nie
zrobili, aby uchronić się przed niepowodzeniem w kolejnym związku? I jak bardzo
interesowne potrafią być nasze przyjaźnie oraz znajomości, choć wciąż
powtarzamy sobie, że to inni tak naprawdę nas potrzebują?
Enough Said to już piąty fabularny
projekt filmowy reżyserki Nicole Holofcener. To jednocześnie jej najbardziej mainstreamowe
dzieło. Film pokazany został po raz pierwszy na Toronto International Film Festival w 2013
roku, z miejsca zdobywając uznanie krytyki, a zaraz potem i publiczności. Ani słowa więcej chwalono przede wszystkim
za świetny i pozostający blisko realnego życia scenariusz autorstwa samej
Holofcener. Pierwszorzędne dialogi bezbłędnie przenoszą na duży ekran James
Gandolfini oraz Julia Louis-Dreyfus, dla których są to jednocześnie chyba ich
najlepsze filmowe wcielenia (nie licząc rzecz jasna tych telewizyjnych). Julia Louis-Dreyfus otrzymała za swoją kreację nominację do Złotego Globu w kategorii najlepsza aktorka w komedii/musicalu. W
przypadku Gandolfini’ego była to także jedna z jego ostatnich w życiu ról. Aktor
zmarł na krótko przed oficjalną premierą filmu i jemu też obraz jest
zadedykowany.
Heroina Enough Said, Eva, jest
mieszkającą w Los Angeles masażystką w średnim wieku. Z dawno już zakończonego związku
ma dorastającą córkę, która właśnie wyjeżdża do college’u. Na pewnym cocktail party
Eva poznaje Alberta, tak jak ona rozwodnika z nastoletnią córką. Para zaczyna
umawiać się na randki, wszystko idzie w najlepszym kierunku. Do momentu
oczywiście, kiedy Eva zdaje sobie sprawę, że jej nową klientką i znajomą jest
eks-żona Alberta, poetka Marianne, którą poznała osobno na tym samym przyjęciu, na którym spotkała też Alberta. I tak masując Marianne, Eva poznaje coraz to nowe szczegóły z
nieudanego pożycia małżeńskiego swojej klientki, zawiązując nawet pewną nić
porozumienia z byłą żoną swojego obecnego chłopaka. A wszystko to oczywiście w
trosce o przyszłość swojego nowego związku…
Eva
i Albert wydają się być dobrze dobraną parą. Oboje są prostymi,
nieskomplikowanymi i przede wszystkim niezwykle ciepłymi osobowościami. Z kolei
Marianne, poprzednia żona Alberta i obecna koleżanka Evy, jest postacią z
trochę innej bajki. To wyrafinowana poetka z klasą, dobra znajoma samej Joni
Mitchell. Jest poukładana do granic możliwości, a jej schludność i snobistyczne
uporządkowanie niejako automatycznie separują ją od otoczenia. Grająca ją w filmie Catherine Keener
to stała współpracowniczka reżyserki, wystąpiła we wszystkich pięciu jej
filmach. Nietrudno nam uwierzyć w porażkę mariażu Marianne i Alberta,
obserwując w szczególności niechlujność i spore problemy z nadwagą tego
ostatniego. Wcielający się w Alberta James Gandolfini zagrał niejako antytezę swojej
najgłośniejszej kreacji, czyli postaci bezwzględnego mafiosa Tony’ego Soprano z serialu
dramatycznego Rodzina Soprano (The Sopranos,1999-2007) telewizji HBO. Podobnie
sprawy się mają z rolą Evy w wykonaniu Julii Louis-Dreyfus. Eva jest czystym
zaprzeczeniem postaci wice-prezydent, a następnie prezydent Stanów
Zjednoczonych Seliny Meyer z głośnego serialu komediowego HBO Figurantka (Veep, 2012-). Tam mamy do czynienia z wulgarną i nieznośną egoistką na najwyższym w państwie stanowisku, w Ani słowa więcej Eva to właściwie ucieleśnienie ciepła i
psychicznego komfortu.
Najbardziej pociągającą cechą w Enough
Said jest realistyczne i bezpretensjonalne podejście do rzeczywistości. Film ogląda się z
nieukrywaną przyjemnością i zaangażowaniem. Idealnie dobrana aktorska obsada
sprawia wrażenie jakbyśmy nie oglądali wymyślonego scenariusza, ale
autentyczną kronikę towarzyską z kalifornijskiego przedmieścia. Wrażliwa i
właściwie bezbronna w swojej naiwności Eva pada ofiarą własnych towarzyskich
kalkulacji, pociągając za sobą szok i rozczarowanie nieświadomych jej
machinacji Alberta i Marianne. Postaci z Ani
słowa więcej pozostają z nami na długo, może właśnie dlatego, że emanują tą
jakże ludzką predyspozycją ku niedoskonałości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz