19 czerwca 2022

After Yang (Yang). Nie ma czegoś bez niczego.

          Intymny dramat science fiction After Yang opowiada o świecie z niedalekiej od nas przyszłości, w którym androidy (zwane w filmie techno sapiens) pomagają ludziom prowadzić dom i wychowywać dzieci. Yang to imię takiego właśnie robota (granego przez Justina H. Mina), który zostaje zakupiony przez małżeństwo Jake’a (Colin Farrell) i Kyry (Jodie Turner-Smith) w celu opieki nad ich adoptowaną z Chin córeczką Miką (Malea Emma Tjandrawidjaja). Punktem zwrotnym filmu jest moment, w którym będący pełnoprawnym członkiem rodziny Yang psuje się, a jego właściciele mają poważny problem z przywróceniem go do ponownego funkcjonowania. Awaria tytułowego androida jest wstępem do głębokiej medytacji reżysera filmu o życiu i śmierci oraz o tym, co to znaczy być człowiekiem i jaką rolę w naszej codziennej egzystencji odgrywa nowoczesna technologia. After Yang to wreszcie film o stracie i żałobie oraz o pamięci i wspomnieniach, które definiują nas jako pojedyncze jednostki i konstytuują naszą indywidualną tożsamość, zakorzeniając nas w konkretnym miejscu i czasie. After Yang to także przepiękny dramat o międzyludzkich więziach poddanych próbie w momencie odejścia najbliższej nam osoby.

          Reżyserem filmu i autorem scenariusza do After Yang jest Kogonada, amerykański reżyser koreańskiego pochodzenia urodzony w Seulu. Kogonada napisał scenariusz Yanga na podstawie opowiadania Alexandra Weinsteina pod tytułem Saying Goodbye to Yang, opublikowanego w 2016 roku w tomie opowiadań Children of the New World. Film pokazano po raz pierwszy w lipcu 2021 roku na festiwalu w Cannes w sekcji Un Certain Regard, po czym zaprezentowano go amerykańskiej publiczności w styczniu 2022 r. na festiwalu Sundance, gdzie też został wyróżniony nagrodą imienia Alfreda P. Sloana. Ukrywający się pod pseudonimem Kogonada autor Yanga to wybitny niezależny amerykański twórca, który w obu dotychczasowych swoich pełnometrażowych filmach - pierwszym był Columbus z 2017 roku - zdołał przemycić głębię wschodniej filozofii taoizmu w połączeniu z formalną inspiracją mistrzami japońskiego kina w rodzaju Yasujirô Ozu.

          Jake (Colin Farrell) i Kyra (Jodie Turner-Smith) mieszkają na przedmieściach w pięknym domu wraz z adoptowaną córką Miką (Malea Emma Tjandrawidjaja) i androidem o imieniu Yang (Justin H. Min), który opiekuje się Miką jak starszy brat i pomaga jej w przyswojeniu elementów kultury chińskiej, z której Mika się oryginalnie wywodzi. Mika i jej rodzice tak mocno przywiązują się do swojego pomocnika androida, że kiedy ten pewnego dnia niespodziewanie się psuje, wprawia to całą rodzinę w stan szoku i prawdziwej żałoby. Jake próbuje załatwić szybką naprawę ukochanego przez córkę robota, ale okazuje się to wielce skomplikowane i praktycznie niemożliwe, co tylko pogłębia rodzinny kryzys. W trakcie zabiegów o przywrócenie Yanga do stanu używalności Jake odkrywa wiele prawd i tajemnic z życia swojego androida, o których nie miał najmniejszego pojęcia. Całkowicie zmienia to perspektywę, z jaką Jake i jego najbliżsi patrzą na swoje wspólne życie z Yangiem.

          After Yang to dramat sci-fi, w którego centrum leży nie byle tajemnica. Początkowo wydaje się, że tajemnicą jest dysfunkcja tytułowego bohatera, który w pewnym momencie zawiesza się i przestaje poprawnie funkcjonować. Gdy jednak jego właściciel próbuje załatwić jego naprawę, wychodzą na jaw fakty z przeszłości Yanga, które zupełnie zmieniają perspektywę rodziny na posiadanego przez nich dotychczas robota-pomocnika. Dostęp do zapisu pamięci Yanga, który zyskuje grany przez Farrella Jake, sprawia, że rodzina wchodzi w posiadanie informacji o swoim androidzie, które niejako jeszcze bardziej go uczłowieczają w oczach Jake’a i Kyry, nie niwelując ani trochę poczucia straty z powodu jego odejścia. Yang na przestrzeni lat stał się pełnoprawnym członkiem rodziny, starszym bratem, opiekunem i nauczycielem dla Miki oraz wydajnym domowym pomocnikiem dla ciągle zapracowanych i nie mających czasu Jake’a i Kyry. Jak się jednak okazuje, Yang miał całe osobne życie przed poznaniem swojej ostatniej rodziny i zdążył nawiązać w swoim życiu więcej tak głębokich więzi, po których pozostał niezatarty ślad w jego pamięci.

          Film Kogonady porusza podobne dylematy, co znakomity serial Westworld (2016-) od HBO, pod pozorem opowieści o androidach zastanawiając się tak naprawdę, co to znaczy żyć i być człowiekiem, i co nas odróżnia od konstruowanej przez nas sztucznej inteligencji, która jest coraz bardziej zaawansowana i może w przyszłości całkowicie nas zastąpić. Przyszłość z filmu After Yang to niedaleka perspektywa, która wydaje się możliwa już za parę dekad. W filmie poza androidami występują też klony. Z jednym takim klonem o imieniu Ada (Haley Lu Richardson w tej roli) nawiązuje relację nasz tytułowy Yang, co otwiera kolejną ciekawą emocjonalną perspektywę na jego zdolności i możliwości. Yang jest znakomicie obsadzony i zagrany. Subtelna gra wszystkich aktorów pomaga filmowi w stworzeniu szalenie intymnej i wzruszającej atmosfery, która zanurza nas widzów w tonalnej i emocjonalnej uczcie, pozwala nam też na chwilę wyciszenia i głębszej refleksji. Colin Farrell jako Jake jest niezwykle wyważony oraz empatyczny. Jake prowadzi sklepik z herbatą, o której historii i przygotowaniu wie tak wiele, że potrafi zatracić się w samym procesie jej parzenia, a tenże proces i droga do celu jest w tym przypadku ważniejsza niż efekt finalny i smak tak przygotowanego napoju. Jake jest prawdziwym taoistą w swoim herbacianym fachu. Najpiękniejsze w filmie Kogonady są momenty intymnych rozmów między bohaterami, chwile wzajemnego duchowego porozumienia, konwersacje o sensie życia, tożsamości i przemijaniu z udziałem samego Yanga. Niezaprogramowany za żaden konkretny system wierzeń lub filozoficznych przekonań Yang posiada wiedzę o każdym z nich i potrafi ją też umiejętnie zważyć i wykorzystać, tak jak w rozmowie z Kyrą, kiedy zapytany przez nią o życie po śmierci najpierw cytuje Lao Tse (to, co gąsienica nazywa „końcem”, reszta świata nazywa motylem), zwracając uwagę, że każdy koniec jest jednocześnie początkiem, a następnie dorzuca od siebie, że nie ma czegoś bez niczego, dając tym samym do zrozumienia, że jest całkowicie pogodzony z nicością po życiu i że ta pustka właśnie uzasadnia byt jako taki.