22 sierpnia 2021

A Quiet Passion (Cicha namiętność). Arcydzieło nastroju.

          Brytyjski dziennik The Independent określił film Cicha namiętność Terence’a Daviesa mianem „arcydzieła nastroju”. Ten angielski dramat biograficzny poświęcony jest w całości życiu i dziełu znakomitej amerykańskiej poetki Emily Dickinson (1830-1886). Kto zna choć trochę filmografię Terence’a Daviesa, ten wie, że od tego reżysera można oczekiwać prawdziwej filmowej poezji. W jego dziełach tempo jest wolne, narracji nigdzie się nie spieszy i może nie dzieje się zbyt dużo, ale jak to jest sfilmowane, to już osobna rzecz godna licznych naukowych dysertacji. Wysublimowane w formie obrazy Daviesa to zamknięte w filmowej sztuce poematy prozą, a czasami nawet wierszem. Chyba nie można byłoby wyobrazić sobie lepszego filmowego autora do nakręcenia pierwszej w historii kina biografii najsłynniejszej amerykańskiej poetki. I tak, jest w Cichej namiętności Daviesa bardzo dużo wysmakowanego nastroju, ogromna ilość poezji samej Dickinson, jest i dramat, i komedia. A wszystko to spięte osobistą historią nieznanej nikomu za życia genialnej poetki, która dopiero długo po swojej śmierci doczekała się należytego docenienia, a co za tym idzie także popularności i literackiego kultu.

          Terence Davies, osobiście wielki admirator poezji w ogóle i twórczości Emily Dickinson w szczególności, napisał scenariusz do Cichej namiętności opierając się na wielu przeczytanych przez siebie biografiach wielkiej poetki, o której skądinąd nie wiemy wszystkiego, a wiele aspektów jej prywatnego życia pozostaje niejasnych bądź wciąż na nowo odczytywanych przez akademickich badaczy jej historii i twórczości. W tym właśnie kontekście najnowszych odkryć odnośnie biografii Dickinson powstała zaledwie dwa lata po filmie Daviesa komedia Szalone noce z Emily (Wild Nights with Emily, 2018 r.), w reżyserii Madeleine Olnek, w której Dickinson ukazana została jako wyzwolona lesbijka, utrzymująca do końca swojego życia ognisty romans ze swoją bratową, Susan Gilbert. Wyprodukowany w 2016 roku obraz Terence’a Daviesa oferuje nam mniej rewolucyjne spojrzenie na życie słynnej pustelnicy z Amherst, skupiając się bardziej na tragedii jej życia i osób z bezpośredniego jej otoczenia. I choć Davies preferuje dramat nad komedię, to w jego dziele nie brakuje i tej drugiej, przejawiającej się głównie w formie niezwykle ciętych ripost i błyskotliwych acz dowcipnych dialogów. Oficjalną międzynarodową premierę Cicha namiętność miała w lutym 2016 roku na 66-stym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie.

          Fenomenalnie zagrana przez Cynthię Nixon Emily Dickinson nie miała lekkiego życia, i to nawet pomimo faktu, że nigdy za mąż nie wyszła i nie założyła rodziny. Jako niezwykle inteligentna i niezależna dusza, Dickinson musiała na każdym kroku zderzać się ze współczesną sobie protestancką bigoterią i opartym na całej masie uprzedzeń społecznym konwenansem. Ten konwenans zakładał podrzędność kobiety i jej podległość mężczyźnie, zarówno w domu, jak i poza nim. Poetyckie ambicje naszej heroiny na każdym kroku były temperowane a to przez różnych wydawców i pastorów, a to przez członków własnej rodziny. Za życia Dickinson opublikowała zaledwie 11 swoich wierszy, pozostając do swojej śmierci nikomu szerzej nieznana. W filmie Terence’a Daviesa obserwujemy duchowy rozwój genialnej poetki od czasu młodzieńczej edukacji w szkole z internatem (młodą Dickinson gra wtedy Emma Bell) aż po chorobę, starość i śmierć. Poza historią i talentem Dickinson, Davies przygląda się bacznie całej jej najbliższej rodzinie i kręgowi najdroższych przyjaciół.

          Nie byłoby maestrii filmu Daviesa, gdyby nie wyśmienita wprost główna rola Cynthii Nixon. Ta znana wcześniej głównie z Seksu w wielkim mieście aktorka pokazała swoje dramatyczne oblicze, wcielając się w postać tyleż tragiczną co fascynującą. Nixon (sama wielbicielka poezji Dickinson, podobnie jak Davies) potrafi samymi grymasami twarzy i przede wszystkim swoimi pięknymi oczami oddać całą kaskadę emocji, które buzują wewnątrz buntowniczej duszy poetki z Amherst w Massachusetts. Na twarzy i w oczach Cynthii Nixon doskonale widzimy odbite jak w zwierciadle wszystkie doznawane przez Dickinson rozczarowania i upokorzenia, ale też jej bezmierną radość, zapiekły gniew i krańcowe czasami zwątpienie. Kreacji Nixon towarzyszy nie mniej udana aktorska interpretacja Jennifer Ehle, która w Cichej namiętności wcieliła się w postać Vinnie (Lavinii), młodszej siostry Dickinson. Vinnie jest tą młodszą, radośniejszą i bardziej optymistyczną z dwóch sióstr, która kocha Emily bezwarunkowo, i to nawet pomimo rozlicznych humorów i kiepskiego zdrowia starszej siostry, z której choroba nerek zrobiła w późniejszym wieku osobę bardzo rozgoryczoną i wybuchową. Na uwagę zasługują też ciekawe role rodziców Dickinson: Keitha Carradine’a jako szacownego i poważanego prawnika, dość liberalnego acz stanowczego ojca Emily, oraz Joanny Bacon jako dotkniętej depresją matki naszej bohaterki. Niewzruszony charakter ojca i melancholijno-depresyjny stan matki to emocjonalne antypody, pomiędzy którymi żeglować musiała dusza Dickinson-poetki. Wreszcie najbardziej komediową kreacją w filmie jest rola Catherine Bailey jako Vryling Buffam, młodzieńczej przyjaciółki sióstr Dickinson. Postać bezkompromisowej i wyzwolonej jak na swoje czasy Buffam to okazja dla Daviesa, aby popisać się swoją umiejętnością tworzenia szalenie zabawnych i błyskotliwych jednocześnie dialogów, które świetnie współgrają z równie dowcipną i bystrą poezją samej Dickinson. Ponadto postać zadziornej i ironicznej Vryling Buffam przypomina mocno lady Susan Vernon z kostiumowej komedii Whita Stillmana Przyjaźń czy kochanie? (Love & Friendship, 2016 r.), nakręconej na podstawie powieści Jane Austen.

          Ten, kto kocha kino Terence’a Daviesa, będzie także zachwycony Cichą namiętnością. Obraz ten to Davies w czystej, wydestylowanej formie. Znakomicie ukazuje predylekcję reżysera do tworzenia kostiumowych dramatów, które ukazują ciekawe osobowości na tle konkretnej, dawno już minionej epoki. Emily Dickinson była właśnie taką buntowniczą duszą pośród ograniczającej, purytańskiej mentalności i religijności Ameryki drugiej połowy XIX wieku. Ten sprowadzający kobiety do parteru klimat sprzed czasu emancypacji i narodzin feminizmu tłumaczy brak docenienia Dickinson za życia i niechęć wydawców do publikowania jej niekonwencjonalnych liryków, pełnych nieszablonowej interpunkcji i enigmatycznych wersów. Davies napisał scenariusz Cichej namiętności w duchu typowo angielskiej szkoły ciętego humoru i błyskotliwych, najeżonych erudycją dialogów. Ten styl znakomicie jednak koreluje z twórczością samej Dickinson, a jej poetycki talent spotkał się w pół drogi z poetyckim sposobem robienia filmów przez samego Daviesa. Każdy kadr, każda scena są u Daviesa pieczołowicie zakomponowane, jego zdjęcia są wyrafinowane, paleta kolorów idealnie dobrana, to samo muzyka, scenografia i kostiumy. Każde ujęcie w Cichej namiętności przypomina świetnie namalowany obraz, pełen nasyconych kolorów i drobnych acz istotnych szczegółów. Cicha namiętność to poetycki film o wspaniałej poetce z dużą dawką jej własnej poezji. I rzeczywiście, jest coś genialnego w nastroju tego obrazu, jakaś arcyciekawa mieszanka melancholii, tęsknoty i tytułowej namiętności, takiej cichej namiętności do życia właśnie.


8 sierpnia 2021

God's Own Country (Piękny kraj). Angielskie Brokeback Mountain.

          W 2005 roku Ang Lee za sprawą głośnej Tajemnicy Brokeback Mountain wprowadził gejowski romans do ścisłego filmowego mainstreamu, zakończył jednak swój film dość stereotypowo (jeśli idzie o historie LGBTQ), bo uśmiercił jednego z bohaterów. Ang Lee nie ponosi jednak całkowitej winy za taki a nie inny finał swojego filmu, generalnie romanse mniejszości seksualnych mają tendencję do niewesołych zakończeń, a w tym wypadku mieliśmy przecież jeszcze literackie źródło w postaci tytułowego opowiadania. Reżyser i zarazem scenarzysta Pięknego kraju, Francis Lee, nie poszedł tą samą stereotypową ścieżką w swoim debiutanckim filmie. God’s Own Country niesie wiele podobieństw i pokrewnych wątków z Tajemnicą Brokeback Mountain, ale w swoim kontekście i rozwoju historii ten angielski dramat romantyczny to piękna opowieść o bezbrzeżnej samotności i miłości, która z tej samotności może nas w finale wyciągnąć.

          Francis Lee nakręcił swój reżyserski debiut w rodzinnym hrabstwie Yorkshire, na północy Anglii. Napisaną przez siebie historię oparł w części na osobistych doświadczeniach życia na angielskiej farmie, gdzie się urodził, wychował i gdzie także pracował w pocie czoła. Rodzinną farmę opuścił dla szkoły dramatu w dużym mieście, ale o Yorkshire wcale nie zapomniał, tam właśnie umieszczając akcję swojego gejowskiego romansu. Piękny kraj pokazano premierowo w styczniu 2017 roku na festiwalu Sundance w konkursie dramatycznym dla niezależnych filmów spoza USA. Obraz uhonorowano tam nagrodą za reżyserię dla Francisa Lee. Ponadto God’s Own Country nagrodzono brytyjskim laurem (na British Independent Film Awards) za najlepszy niezależny brytyjski film 2017 roku, z dodatkowymi nagrodami dla odtwórcy głównej roli, Josha O’Connora, i za debiutancki scenariusz dla Francisa Lee. Obraz zdobył też nominację do nagród BAFTA w kategorii najlepszy brytyjski film roku. Ze względu na seksualny kontent obraz został zakazany w Chinach, Malezji i wielu krajach arabskich Bliskiego Wschodu. W Europie Wschodniej Rumunia pozostaje jedynym krajem, w którym God’s Own Country miał jakąkolwiek kinową dystrybucję. W 2020 roku Francis Lee nakręcił swój drugi pełnometrażowy film Amonit (Ammonite) z Kate Winslet i Saoirse Ronan. Tym razem w centrum zainteresowania reżysera znalazła się lesbijska relacja pomiędzy parą głównych bohaterek.

          Johnny Saxby (świetny w tej roli Josh O’Connor) mieszka z ojcem i babką na angielskiej farmie w Yorkshire w północnej Anglii. Ojciec (Ian Hart w tej roli) jest po niedawnym zawale, porusza się o lasce i nie jest w stanie pracować w polu i przy hodowli zwierząt gospodarskich. Zajmowanie się krowami i owcami spada zatem na młodego Johnny’ego, który nie ma w tym ani specjalnego doświadczenia, ani tym bardziej motywacji. Noce Johnny spędza w barze w pobliskim miasteczku, gdzie też okazjonalnie wyrywa facetów na szybki seks. Poranki chłopaka to kac, wymioty i niechętne oporządzanie zwierząt, co budzi krańcową dezaprobatę jego konserwatywnej babki Deirdre (Gemma Jones). Sytuacja zmienia się z chwilą pojawienia się na farmie młodego i przystojnego Rumuna o imieniu Gheorghe (Alec Secareanu), który przyjeżdża z ogłoszenia o pracę, żeby pomóc rodzinie Saxby w utrzymaniu ich gospodarstwa. Doświadczenie w pracy przy hodowli zwierząt i ogólnie ciepła aparycja seksownego Gheorghe’go poruszają jakąś strunę w duszy butnego Johnny’ego, tak że młody, arogancki i zawsze ze skrzywioną miną Anglik zmienia swoje zachowanie, powoli zakochując się w przystojnym rumuńskim imigrancie.

          Kontekst Pięknego kraju jest trochę inny niż ten znany nam z Tajemnicy Brokeback Mountain. W filmie Anga Lee nacisk położony był na szokującą dla mainstreamu wieść, że kowboj też może być gejem. Życie w ciągłym ukryciu, niemożliwość wyautowania się i związana z tym konieczność prowadzenia podwójnego życia to główny kontekst amerykańskiego dramatu z 2005 roku. Tragiczne zakończenie w filmie Anga Lee wynika pośrednio z wyparcia prawdziwej tożsamości seksualnej z oficjalnego życia i niepogodzenia się do końca z własną orientacją, która stałaby w jawnej sprzeczności z obrazem męskiego kowboja, męża i ojca rodziny. Wyparcie i prowadzenie podwójnego życia rzadko dobrze się kończy w rzeczywistym świecie, trudno więc mieć w tym kontekście duży żal do Tajemnicy Brokeback Mountain, że ten fikcyjny gejowski romans również naznaczony jest tragedią i śmiercią jednego z bohaterów. Niestety rzeczywistość także bywa czasami stereotypowa. W Pięknym kraju rzecz jednak nie jest o prowadzeniu podwójnego życia, ale o samotności, depresji, braku motywacji i staczaniu się w nałogi i przypadkowy seks z nieznajomymi. Znakomicie sportretowany przez Josha O’Connora Johnny Saxby jest na samym początku filmu cieniem człowieka, i to pomimo swojego bardzo młodego wieku. Nie ma w jego życiu nic ani nikogo, kto mógłby wyciągnąć go z tego mentalnego wielkiego dołu. I wtedy pojawia się znacznie bardziej emocjonalnie otwarty i rozwinięty Gheorghe, który uczy Johnny’ego czułości, cierpliwości i miłości w finale, poza oczywiście całą masą praktycznych umiejętności w zajmowaniu się zwierzyną hodowlaną. Pomimo tych ewidentnych różnic pomiędzy Pięknym krajem a Tajemnicą Brokeback Mountain, są w filmie Francisa Lee sceny, które wydają się mocno zainspirowane filmem Anga Lee. Chociażby scena dzikiego seksu w błocie w God’s Own Country przypomina bardzo równie namiętne pierwsze zbliżenie między bohaterami Brokeback Mountain w namiocie, także poranna toaleta Gheorghe’go z siedzącym nieopodal Johnnym wydaje się być imitacją lub rekreacją podobnej sceny z kultowego filmu Anga Lee.

          Operatorem Pięknego kraju jest Joshua James Richards, odpowiedzialny również za zdjęcia do filmów Chloé Zhao, w tym Jeźdźca i Nomadland, za który otrzymał ostatnio nawet nominację do Oscara. I trzeba mu przyznać, że fotografuje angielską prowincję równie sprawnie i urzekająco, jak robi to z amerykańskimi otwartymi przestrzeniami w filmach Chloé Zhao. Yorkshire widziane okiem kamery Richardsa to rzeczywiście piękny kraj, ziemia wrzosowisk i wietrznych otwartych krajobrazów (prawdziwych wichrowych wzgórz), poprzetykanych od czasu do czasu stadami wypasających się owiec i odgradzającymi je od dróg niskimi kamiennymi murami. Pośród takich angielskich pejzaży rodzi się gwałtowne uczucie pomiędzy z lekka rasistowskim tubylcem (Johnny) a zarobkowym imigrantem z Rumunii (Gheorghe). Obaj aktorzy świetnie wykonali swoje zadanie, kreując na dużym ekranie wiarygodny gejowski romans, który ma moc transformującą życie obu głównych bohaterów, a w szczególności złamany dotychczas charakter Johnny’ego, pozbawionego wcześniej elementarnej radości życia. Pod wpływem uczucia do Gheorghe’go Johnny zaczyna się wreszcie uśmiechać, a nawet snuć wizje przyszłego wspólnego życia na farmie. W Pięknym kraju zepsute społeczne konwenanse – pomimo wciąż dobrze się mających na angielskiej prowincji homofobii, ksenofobii i rasizmu – nie zaprzepaszczają możliwości związku między parą męskich protagonistów, co jest zakończeniem niestereotypowym i naprawdę budującym.