W dramacie sci-fi Ex Machina z 2014 r. brytyjski reżyser i scenarzysta Alex Garland podnosi kwestię, która frapuje ludzkość właściwie od czasów antycznych: co się stanie, jeśli nasze twory któregoś dnia nas przechytrzą? Już w greckiej mitologii wiele jest opowieści, w których ludzie oszukują bogów bądź rzucają im ambitne wyzwanie w rodzaju Prometeusza, wykradającego z Olimpu ogień, aby następnie podzielić się nim z ludźmi. W 1818 roku problem zagrożenia ze strony ludzkiego wytworu podniosła w powieści Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz Mary Shelley. Takim Wiktorem Frankensteinem w filmie Ex Machina jest grany przez Oscara Isaaca Nathan, genialny programista i naukowiec, który w odosobnionym bunkrze w samym środku leśnej głuszy pracuje i udoskonala sztuczną inteligencję. Jego ostatnim dziełem jest Ava (Alicia Vikander), mający twarz kobiety zaawansowany android. Do swojej rezydencji na odludziu Nathan zaprasza młodego programistę imieniem Caleb (Domhnall Gleeson), który na androidzie ma przeprowadzić test Turinga, sprawdzający, czy android może uchodzić za człowieka. Ava nie tylko zdaje test Turinga, ale swoją inteligencją i empatią robi tak duże wrażenie na zauroczonym nią egzaminatorze, że ten na poważnie zaczyna rozważać ich wspólną ucieczkę z podziemnego laboratorium.
Ex Machina
jest
reżyserskim debiutem fabularnym Alexa Garlanda, brytyjskiego scenarzysty i
pisarza, zainteresowanego w szczególności nauką i najnowszymi technologiami
wokół sztucznej inteligencji. Garland napisał scenariusz do swojego reżyserskiego
debiutu od dzieciństwa zafascynowany pytaniem, czy komputery mogą myśleć tak
jak ludzie i czy mogą posiadać samoświadomość. Ukończony w 2014 roku w Wielkiej
Brytanii film pokazany został premierowo w Stanach Zjednoczonych w marcu 2015
roku na festiwalu South by Southwest w teksańskim Austin. Ta
brytyjsko-amerykańska koprodukcja zdobyła powszechne uznanie filmowych krytyków
i wielbicieli gatunku science fiction na całym świecie. Amerykańska Akademia
Filmowa doceniła film Garlanda przyznając mu dwie nominacje w kategorii
najlepszy scenariusz oryginalny oraz najlepsze efekty specjalne. Ku zaskoczeniu
wielu znawców niskobudżetowa i niezależna Ex Machina zdobyła na Oscarowej
gali 2016 roku statuetkę za najlepsze efekty specjalne, pokonując w tej
kategorii wiele wysokobudżetowych produkcji z filmami Gwiezdne
wojny: Przebudzenie Mocy i Mad Max: Na drodze gniewu na
czele.
Nathan (Oscar Isaac) jest jak Wiktor
Frankenstein z powieści Mary Shelley albo Prospero z dramatu Burza Williama
Szekspira. Zamknięty w bunkrze pośrodku lasu Nathan konstruuje coraz
doskonalsze okazy sztucznej inteligencji, a jego ostatnim dzieckiem jest
imponująca Ava (Alicia Vikander), która w szczelnie zamkniętym podziemnym laboratorium
poddawana jest wszelakim specjalistycznym testom. Najważniejszy test Turinga ma
przeprowadzić na niej zatrudniony w tym celu przez Nathana 26-letni programista
Caleb ((Domhnall Gleeson). Rozmawiając z Calebem, Ava szybko zauważa okazję do
wydostania się z laboratorium na wolność, tak aby uniknąć losu swoich
prototypów, składowanych przez Nathana w szafie.
Reżyserski debiut Alexa Garlanda jest
ambitnym filmem science fiction, za którym stoją intrygujące idee bardziej niż sekwencje
akcji oraz efekty specjalne, choć te są znakomite, pomimo relatywnie
niewielkiego budżetu produkcji. Ex Machina jest też soczystym
thrillerem/dramatem psychologicznym rozpisanym na trójkę głównych bohaterów,
którzy w ograniczonej i zamkniętej przestrzeni na totalnym odludziu prowadzą ze
sobą subtelną grę manipulacji i pozorowanych emocji. Nowatorski i świeży tak w
warstwie wizualnej, jak i intelektualnym przekazie obraz Garlanda stawia
pytanie o to, czy jesteśmy w stanie kontrolować imitujące nas kreacje i czy te mogą
nas prześcignąć w kategoriach inteligencji oraz instynktu samozachowawczego.
Pytania te wcale nie są nowe, wręcz przynależą już do sfery mitu, a w
kinematografii poruszyli je choćby Stanley Kubrick w kultowym 2001.
Odyseja kosmiczna (1968) czy krótko przed samym Garlandem zrobił to
Amerykanin Spike Jonze w znakomitym obrazie Ona (Her, 2013). Jak w
większości filmów o sztucznej inteligencji, również w Ex Machina konkluzja jest
raczej pesymistyczna. Kontrola nad coraz bardziej zaawansowaną sztuczną
inteligencją prędzej czy później zaczyna się człowiekowi wymykać, a dążenie do
zaprogramowania samoświadomych androidów szybko może z triumfu zamienić się w spektakularną
katastrofę. Teza, którą Garland w bardzo skondensowanej formie przedstawił w
niespełna dwugodzinnym filmie została szerzej wyeksploatowana w czterech
sezonach świetnego serialu Westworld (2016-2022)
produkcji HBO.
Tak jak Ona Spike'a Jonze’a
zawdzięcza swoje ogromne powodzenie i popularność oryginalnej idei oraz przede
wszystkim znakomitej grze Joaquina Phoenixa i głosowi Scarlett Johansson, tak Ex Machina powołana została
do życia dzięki znakomitej grze Alicii Vikander, Oscara Isaaca i Domhnalla
Gleesona. Ten aktorski triumwirat przyobleka ciekawe idee oraz realizacyjne
pomysły Garlanda w emocjonalno-empatyczne ciało, przez co film ten nie jest tylko
suchym filozoficznym esejem na temat sztucznej inteligencji, ale fascynującym
dramatem, w którym ludzie (i androidy) manipulują sobą nawzajem, prowadząc
wyrafinowane gry o władzę i kontrolę, a także wykorzystują cudze emocje oraz
słabości, aby w finale osiągnąć pożądany rezultat. Konkluzja wynikająca z tych
mentalnych gier może być tylko jedna: jeśli tworzymy sztuczną inteligencję po to tylko, aby nam służyła, to bunt maszyn jest jedynie kwestią czasu, a
pytanie o rebelię powinno brzmieć nie ‘czy’ a ‘kiedy’.