Nowozelandzka komedia Zrywaczki z Netfliksa dość bezpardonowo podchodzi do tematu miłości. Dwie główne bohaterki filmu to przyjaciółki prowadzące firmę specjalizującą się w kończeniu romantycznych relacji na wniosek jednego z partnerów, zazwyczaj zbyt tchórzliwego by samodzielnie doprowadzić do ostatecznego rozstania. Dwuosobowe przedsiębiorstwo Mel i Jen (w tych rolach reżyserki obrazu Madeleine Sami oraz Jackie van Beek) doskonale prosperuje aż do momentu, gdy jedną z przyjaciółek zaczyna najpierw poważnie gryźć sumienie, po czym (o zgrozo!) sama zakochuje się w jednym ze swoich klientów. Czy stara przyjaźń dwóch kobiet okaże się silniejsza niż świeża miłość jednej z nich?
Zrywaczki to jeden z największych
komediowych przebojów pochodzących z Nowej Zelandii. Film ten był największym
kasowym hitem w swojej ojczyźnie w 2018 roku, a od lutego 2019 komedię można
również obejrzeć na Netfliksie. Obraz pokazano premierowo na amerykańskim
festiwalu South by Southwest w marcu 2018, a jego reżyserkami i jednocześnie
autorkami scenariusza jest para odtwórczyń głównych ról: Madeleine Sami i Jackie
van Beek. Warto tutaj nadmienić, że producentem tej prześmiesznej komedii jest
dobrze znany kinofilom na całym świecie Taika Waititi.
Żerujące
na ludzkim nieszczęściu biznesowe przedsięwzięcie wieloletnich przyjaciółek Mel
i Jen zaczyna trząść się w posadach, gdy ta pierwsza zaczyna w pełni zdawać
sobie sprawę z moralnych implikacji ich gospodarczej działalności, a na dodatek
sama zakochuje się w jednym ze swoich tchórzliwych klientów (James Rolleston
jako rozbrajająco młody, niedoświadczony i głupiutki Jordan). Mel i Jen mają
wspólną nieciekawą historię miłosną z przeszłości, która zrobiła z nich dwie
cyniczki finansowo eksploatujące ciemne strony romantycznych relacji u innych.
Czy odmiana serca u Mel pociągnie za sobą kres ich przyjaźni oraz prowadzonego
przez nie wspólnie przedsiębiorstwa?
Komedia
autorstwa Madeleine Sami i Jackie van Beek to idealna propozycja na
walentynkowy wieczór i nie tylko. Suchy nowozelandzki dowcip bardzo bliski jest
angielskiemu poczuciu humoru, a jego szerokie spektrum prezentują nam rozliczne
produkcje Taiki Waititi, spośród których Zrywaczki
to jedna z najlepszych komedii z Antypodów firmowana nazwiskiem tego płodnego
aktora, reżysera i producenta filmowego. Gwoli przypomnienia do jego
sztandarowych filmowych i serialowych projektów należą: Co robimy w ukryciu (film z 2014 oraz wielosezonowy serial na jego
podstawie), Dzikie łowy, Jojo Rabbit czy ostatnio wyprodukowane
seriale Rdzenni i wściekli oraz Nasza bandera znaczy śmierć. Suche,
cięte, cyniczne nierzadko nowozelandzkie poczucie humoru Zrywaczek dostarcza pierwszorzędnej zabawy na relaksujący wieczór w
gronie osób z predylekcją do podobnego w rodzaju dowcipu.
Bardzo lekkie podejście do bardzo poważnych oraz ciężkich tematów jak miłość i rozstanie czyni ze Zrywaczek otwierającą oczy komedię, której seans może być doświadczeniem wewnętrznie oczyszczającym, jeśli oczywiście podziela się dystans do związków i miłosnych relacji, który mają dwie główne bohaterki filmu. Choć moralnie kontrowersyjne, metody kończenia toksycznych bądź niedobranych relacji przez tandem Mel i Jen pokazują w jak bardzo beznadziejnych często związkach tkwią ludzie, nie mając jednocześnie odwagi, aby je zakończyć. Niektórzy klienci naszych specjalistek od rozstań wolą sfingować własną śmierć lub zaginięcie, byle tylko nie musieć odbywać tej kończącej relację rozmowy. Oglądając i śmiejąc się do rozpuku przy Zrywaczkach łatwiej jest nam zrozumieć, dlaczego ludzie tkwią nierzadko aż do śmierci w nieudanych i pełnych przemocy związkach, bojąc się samotności lub brutalnej konfrontacji. Te poważne kwestie Madeleine Sami oraz Jackie van Beek zamieniają w swoim filmie na humorystyczne gagi lub komiczne w swojej powadze bądź nędzy postaci. Anna (Celia Pacquola) poraża wręcz głupotą, naiwnością i bezdyskusyjnym przywiązaniem do niekochającego ją męża, który woli sfingować własną śmierć niż powiedzieć jej prawdę w jej lojalne do bólu oczy. Sepa (Ana Scotney) ma problemy z kontrolą własnego gniewu, co całkowicie onieśmiela jej chłopaka Jordana (James Rolleston) przed skutecznym zakończeniem niefunkcjonującej prawidłowo relacji. Nawet sama Jen (Jackie van Beek) pod maską wiecznego zblazowania wciąż żałośnie wzdycha do seryjnie ją zdradzającego w przeszłości eksa. Pod pozorem lekkiej i cynicznej komedii Zrywaczki sprzedają nam niejedną przykrą prawdę o przeróżnych dysfunkcjach w naszych związkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz