26 września 2015

Love Is Strange (Miłość jest zagadką). A rytm jest kluczem.

          Najbardziej wzruszającą w filmie sceną jest ta, w której jeden z bohaterów, George (Alfred Molina), prowadzi lekcję gry na fortepianie. Jego mała uczennica gra Preludium 'Deszczowe' Fryderyka Chopina. George udziela jej kluczowych wskazówek, między innymi podkreślając, że nie można stworzyć własnego rytmu przy interpretacji Chopina, należy raczej podążać za tym naznaczonym przez samego kompozytora. Za drugim podejściem dziewczynka radzi sobie na tyle znakomicie, że swą grą wyzwala w nauczycielu skrajne emocje. George musi odwrócić się plecami do fortepianu, żeby ukryć łzy. Preludium 'Deszczowe' idealnie współgra z sytuacją życiową George’a, wybitnie akcentując stan niepokoju i zawieszenia, w jakim się znalazł. Love Is Strange jest filmem, który podąża za odpowiednim rytmem we właściwym tempie. Dawno nie widziałem obrazu, w którym historia miłosna wybrzmiałaby w tak doskonałej interpretacji.


          Autorem Love Is Strange jest Ira Sachs, znakomity amerykański reżyser niezależny, regularnie prezentujący swoje filmy na festiwalu Sundance. W 2005 roku, czyli równo przed dekadą, Ira Sachs wygrał nawet ten kultowy festiwal z obrazem Forty Shades of Blue. Również Miłość jest zagadką został pokazany (poza konkursem) w Park City z początkiem 2014 roku, budząc powszechny i w pełni zasłużony zachwyt krytyków oraz publiczności.


         W Love Is Strange George (Alfred Molina) oraz Ben (John Lithgow) są gejowską parą, która po 39 latach bycia razem postanawia wziąć ślub. Wkrótce po ceremonii George traci pracę jako nauczyciel chóru w katolickiej szkole. Zostaje w ten sposób ukarany przez kościelną hierarchię za oficjalne przyznanie się do swojego homoseksualizmu. Od tego momentu sprawy się komplikują, jako że bez głównego źródła dochodu Ben i George nie mogą dalej utrzymać się w swoim apartamencie na Manhattanie w Nowym Jorku. Dopóki George nie znajdzie nowej pracy muszą mieszkać osobno. Ben, emerytowany już malarz, zamieszkuje tymczasowo u rodziny swojego bratanka Elliota (Darren E. Burrows), natomiast George śpi na kanapie u wspólnych znajomych. Bardzo szybko taka sytuacja nastręcza wielu problemów i napięć, zarówno dla rozdzielonej pary, jak i dla ich gospodarzy. Ben musi bowiem spać w pokoju nastoletniego Joey’a (Charlie Tahan), syna Elliota, który bardzo nerwowo reaguje na nową sytuację. Żona Elliota, Kate (Marisa Tomei), jest powieściopisarką zmagającą się z kolejną książką, a obecność w mieszkaniu dodatkowej osoby nie pozwala jej skupić się na pracy. Z kolei gospodarze George’a, para nowojorskich policjantów, to wieczni imprezowicze, a przez mieszkanie wciąż przewijają się nowi goście… 


          Streszczenie fabuły Love Is Strange może wywołać fałszywe wrażenie, że mamy do czynienia z filmem nudnym i ospałym. Nic bardziej mylnego. Moc obrazu Iry Sachsa nie tkwi bowiem w wartkiej oraz upstrzonej rozlicznymi komplikacjami akcji, ale w sposobie opowiedzenia tej prostej, ale jakże poruszającej historii gejowskiej pary z 39-letnim stażem. Obaj partnerzy, równorzędni protagoniści filmu, to dwie bardzo różne, pełnokrwiste i świetnie zagrane postaci. Zarówno George, jak i Ben mają swój własny, indywidualny rytm życia, zakłócony niespodziewanie przez konieczność nagłej wyprowadzki i (w konsekwencji) przymusowego rozstania. Ich rodzina i znajomi, którzy postanawiają im pomóc, przyjmując rozbitków tymczasowo pod swój dach, także mają już ustaloną przestrzeń oraz przewidziany rytm pracy. To wszystko zostaje zachwiane jedną komplikacją i w rezultacie obserwujemy w Miłości grupkę ludzi wybitych ze swojego naturalnego rytmu, nerwowych, sfrustrowanych, ale także łaknących prywatności i poszanowania własnej intymnej sfery. W obrazie Sachsa szczególnie rozbrajające jest to, z jakim spokojem, cierpliwością oraz harmonią kamera przygląda się ludziom, którzy zatracili swój wewnętrzny rytm. W filmie jest czas na płacz i wzruszenie, ale także na złość oraz frustrację.


          Nieprzypadkowo na ścieżce dźwiękowej do Miłości dominuje niepodzielnie muzyka Fryderyka Chopina. Tak jak utwory tego kompozytora, tak również Love Is Strange ma bardzo przemyślaną strukturę i kompozycję, a nade wszystko swój własny, niepowtarzalny rytm. U swej podstawy bowiem Love Is Strange jest filmem o fenomenie dostrajania się do siebie dwojga kochających się osób. Dzieło Iry Sachsa stara się dociec, jak to się stało, że dwa tak różne charaktery, jak George’a i Bena, połączyło tak głębokie uczucie i to na blisko cztery dekady. W niespieszny i lekko kontemplacyjny sposób odkrywamy razem z bohaterami filmu, że tajemnicą miłości jest m.in. nadążanie za rytmem życia ukochanej osoby, wzajemne uzgadnianie sprzecznych często osobowości i upodobań. I tak jak w przypadku interpretacji muzyki Fryderyka Chopina, tak będąc z drugą osobą, winniśmy raczej starać się podążać za jej rytmem, niż narzucać jej swój własny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz