Film o tym, że seks może oraz powinien być udziałem
wszystkich, nawet tych z poważnymi fizycznymi ograniczeniami. Protagonista Sesji, Mark O’Brien, jest sparaliżowanym
od dziecka przez polio poetą i dziennikarzem. Jego mięśnie są bardzo słabe i kiepsko
funkcjonują. Pomimo swej niepełnosprawności Mark nadal jednak pozostaje istotą
seksualną. Odczuwa podniecenie, jest zdolny do erekcji i w wieku 38 lat wciąż jest
prawiczkiem. The Sessions opowiada
nam o trudnej drodze bohatera ku przełamaniu tego stanu rzeczy i zaznaniu
pełnej erotycznej przyjemności z kobietą, która na szczęście dla naszego
protagonisty okazuje się być prawdziwą profesjonalistką w swojej materii…
Obraz Bena Lewina (reżysera samego będącego w dzieciństwie ofiarą polio)
był prawdziwym hitem Sundance w edycji z 2012 roku. Film otrzymał na imprezie
zasłużoną Nagrodę Publiczności (Audience Award), a cała aktorska obsada
produkcji została dodatkowo uhonorowana Specjalną Nagrodą Jury. Sesje wygrały również Nagrodę
Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián. Szczególnych
pochwał doczekały się natomiast interpretacje ról dokonane przez parę głównych
aktorów w filmie, tj. Johna Hawkes’a i Helen Hunt. Oboje dostali nominacje do
Złotych Globów, a Helen Hunt ponadto była również w 2013 roku nominowana za
swoją rolę do Oscara w kategorii najlepsza aktorka drugiego planu.
Ben
Lewin napisał scenariusz swojego filmu w oparciu o artykuł autorstwa samego
Marka O’Brien’a, opublikowany w czasopiśmie The Sun w 1990 roku, a traktujący o
jego przygodzie z wynajętą przez niego samego seks-surogatką. Autora artykułu,
prywatnie poety, gra w filmie z dużym poświęceniem John Hawkes. Mark jest od
6-roku życia permanentnie unieruchomiony przez skutki przebytego polio i musi
poruszać się za pomocą specjalnego wózka. Ponadto ma również poważne problemy z
oddychaniem, dlatego większość czasu musi spędzać zamknięty w tzw. ‘żelaznym
płucu’, umożliwiającym jego ciału właściwy dopływ powietrza. W wieku 38 lat
Mark decyduje się skończyć z własnym dziewictwem. Po konsultacjach ze swoim
proboszczem Ojcem Brendanem (William H. Macy), katolickim księdzem o bardzo
liberalnym podejściu do kościelnych dogmatów, Mark decyduje się w porozumieniu
z terapeutą wynająć seks-surogatkę Cheryl (Helen Hunt), która ma wreszcie otworzyć
przed nim nieznany mu dotychczas świat erotycznych uniesień.
W
komediodramacie Lewina o seksie wśród niepełnosprawnych główny temat
potraktowany jest lekko i po amerykańsku, w pozytywnym oczywiście znaczeniu
tego słowa. Nie bez znaczenia jest fakt, że sam reżyser dzieła, podobnie jak
główny bohater filmu, uległ częściowemu paraliżowi na skutek przebytego polio.
Główny wątek Sesji można uznać za co
najmniej delikatny, jeśli nie dwuznaczny czy zgoła kontrowersyjny. Dwuznaczna
może się z początku wydawać profesja wykonywana przez filmową Cheryl (znakomita
Helen Hunt). Co właściwie odróżnia seks-surogatkę od zwykłej prostytutki? Takie
właśnie pytanie zadaje w filmie spowiednik protagonisty, Ojciec Brendan. W The Sessions bardziej niż definicja
zawodu Cheryl liczy się jej praktyka, jej podejście do klienta. Podejście to
jest z pewnością wielowymiarowe, tak jak wielowymiarowy potrafi być w istocie
sam seks. Cheryl ma bowiem męża i dorastającego syna, a swoją seks-terapię
prowadzi w konsultacji z zawodową psychoterapeutką. Cheryl nie skupia się tylko
na fizjologicznych aspektach sprawy, stara się nawiązać z przestraszonym i
zestresowanym sytuacją Markiem pewną nić porozumienia, jakąś namiastkę
bliskości. W pewnym momencie obraz Bena Lewina z humorystycznej opowieści o
piekle fizycznych ograniczeń przeistacza się niepostrzeżenie w kronikę tego, w
jak tajemniczy a zarazem prosty sposób ludzie się do siebie przywiązują, tak,
że w pewnym momencie ciężko im jest bez siebie żyć.
Sesjom
nie brakuje wyrozumiałości względem ludzkich słabości. Wyjątkowo pozytywny jest
też obraz katolickiego księdza, Ojca Brendana, zagranego w filmie przez
Williama H. Macy’ego. Ojciec Brendan nie lęka się seksu, chociaż sam wcale nie
jest w tej dziedzinie żadnym ekspertem. Wydaje się, że żyjący w warunkach
celibatu katolicki ksiądz jest lepszym powiernikiem duchowym Marka niż byłby
nim jakikolwiek protestancki pastor z rodziną i seksualnym doświadczeniem. W Sesjach chodzi przecież także o
zrozumienie głodu drugiego ciała, a któż może lepiej pojąć owo łaknienie, jeśli
nie drugi głodujący? Film Bena Lewina posiada wszelkie
znamiona udanej niezależnej produkcji made
in USA: intrygujący i nieszablonowy temat, inteligentny oraz pełen
subtelnego humoru scenariusz, czy wreszcie bezbłędnie dobraną aktorską obsadę,
która tchnęła w ten obraz decydujące tchnienie życia. W dwóch słowach: dzieło
spełnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz