Bernie Tiede
(fantastyczny Jack Black) był pupilkiem lokalnej społeczności Carthage we
wschodnim Teksasie. Przedsiębiorca pogrzebowy z zawodu, filantrop i dusza
towarzystwa z powołania. Uwielbiany przez wszystkich, potrafił skruszyć nawet
najtwardsze i najbardziej oporne na altruizm serca. Właścicielką takiego serca
z kamienia była w Carthage ponad 80-letnia wdowa-milionerka Marjorie Nugent
(Shirley MacLaine). Po śmierci jej męża 39-letni Bernie stał się jej jedynym w
miasteczku przyjacielem i najbliższym powiernikiem, do czasu kiedy to strzelił
do niej czterokrotnie z wiatrówki… Czarna komedia Richarda Linklatera w
konwencji fałszywego dokumentu (mockumentary)
opowiada prawdziwą historię zbrodni, która wstrząsnęła społecznością małego
miasta we wschodnim Teksasie. Fenomenalnie sportretowana przez Jacka Blacka
postać Bernie’go Tiede’a to społeczny i psychologiczny majstersztyk, którego
nie wymyśliłby na papierze nawet najbardziej utalentowany scenarzysta. Po raz
kolejny zatem życie przebiło fikcję.
Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać
reżysera filmu i współautora jego scenariusza, Richarda Linklatera, który jest
obecnie jednym z najwybitniejszych amerykańskich twórców kina niezależnego i
autorem wielu kultowych już filmowych dzieł w rodzaju wczesnych indie klejnotów
takich jak Slacker (1991) czy Dazed and Confused (Uczniowska balanga, 1993), aż po ostatnie niezależne sukcesy w
postaci obrazów Boyhood (2014) oraz Everybody Wants Some!! (Każdy by chciał!!, 2016). Bernie jest jednym z mniej znanych dzieł
tego wszechstronnego filmowca, pokazanym premierowo w czerwcu 2011 roku na Los
Angeles Film Festival. Linklater napisał scenariusz do filmu wspólnie ze
Skip’em Hollandsworth’em, na podstawie artykułu tego ostatniego, który ukazał
się w 1998 roku w czasopiśmie Texas
Monthly. Artykuł ten (pod tytułem Midnight
in the Garden of East Texas) opisuje prawdziwą historię morderstwa,
dokonanego w 1996 roku na 81-letniej wdowie-milionerce Marjorie Nugent przez
jej bliskiego przyjaciela i zaufanego, pracownika lokalnego zakładu
pogrzebowego. W tytułową postać tego ostatniego wciela się w filmie znany
głównie z komediowych ról aktor Jack Black, dla którego kreacja Bernie’go
Tiede’a okazała się być najlepszą i najciekawszą w jego dotychczasowej
aktorskiej karierze. Umiejętnie zniuansowany performance Blacka zapewnił mu
nominację do Złotego Globu za 2012 rok w kategorii najlepszy aktor w
komedii/musicalu.
Bernhardt ‘Bernie’ Tiede to niezwykle
frapująca postać, bohater i zarazem morderca z małego miasteczka w Teksasie,
gotowy materiał na nietuzinkowy film. Bernie był nie tylko świetnym w swoim
fachu przedsiębiorcą pogrzebowym w Carthage, ale przede wszystkim udzielającym
się wszechstronnie (artystycznie i nie tylko) filarem lokalnej społeczności,
cenionym i uwielbianym właściwie przez wszystkich. Punktem zwrotnym w jego
życiu było zaprzyjaźnienie się z powszechnie znienawidzoną w miasteczku bogatą
wdową, Marjorie Nugent (w tej roli świetna Shirley MacLaine). Marjorie uczyniła
z Bernie’go swojego powiernika i najbliższego zaufanego, wydając fortunę po
mężu na wspólne z Bernie’m zagraniczne wycieczki i wizyty w centrach spa.
Przykry, zaborczy i niezwykle kontrolujący charakter ponad 80-letniej kobiety
szybko uczynił z dobrodusznego Bernie’go praktycznie niewolnika wymagającej
staruszki. Bernie w końcu zrzucił swoje ciężkie jarzmo, czterokrotnie strzelając
w plecy kobiety z domowej wiatrówki, a
następnie ukrywając ciało w jej garażowej zamrażarce.
W filmowej opowieści Richarda
Linklatera poznajemy nie tylko historię nietypowej relacji Bernie’go i
Marjorie, ale również to, co stało się po tragicznej śmierci staruszki.
Śledzimy więc proces Bernie’go oraz nie lada wysiłki lokalnego prokuratora,
Danny’ego Bucka (znakomita rola Matthew McConaughey’ego), aby uzyskać od ławy
przysięgłych wyrok skazujący dla grabarza-mordercy. Tak się bowiem dla
Bernie’go pomyślnie składało, że nikt w rodzinnym mieście Marjorie Nugent (może
poza jej najbliższą rodziną) nie żałował specjalnie zastrzelonej kobiety,
wszyscy natomiast współczuli jej oprawcy, nie posiadając się z oburzenia na
wieść o jego aresztowaniu, a nawet przyznaniu się do winy. Bernie zapewnił
sobie dozgonną wdzięczność oraz bezinteresowną sympatię mieszkańców tego małego
teksańskiego miasteczka, będąc zawsze dla nich życzliwy i niezmiernie hojny (to
ostatnie głównie za pieniądze zastrzelonej wdowy, za które kupował kompulsywnie prezenty dla biedniejszych obywateli Carthage oraz wspierał finansowo rozliczne
miejscowe projekty). Prokurator Danny Buck musiał więc wystąpić do sądu o
przeniesienie procesu Bernie’go do innego hrabstwa, słusznie się obawiając, że
na miejscu w Carthage lokalna ława przysięgłych uniewinni mordercę, nawet przy
jego własnym przyznaniu się do zbrodni. Pikanterii dodają obrazowi Richarda
Linklatera paradokumentalne fragmenty, w których prawdziwi i fikcyjni mieszkańcy
Carthage opowiadają o bohaterach tej historii, nie szczędząc przy tym ostrych
słów pod adresem wrednej oraz niebywale skąpej Marjorie Nugent, a jednocześnie
rozpływając się w podziwie i pochwałach pod adresem ‘biednego’ Bernie’go.
Zastosowana przez Linklatera konwencja udawanego dokumentu (angielskie
określenie mockumentary) bardzo
dobrze wygrywa komediową stronę całej opowieści. Wśród udających rodowitych
obywateli Carthage aktorów, znajdują się też sfilmowane wypowiedzi prawdziwych
świadków tej historii, którzy z tym swoim teksańskim akcentem bezlitośnie
komentują charaktery pary głównych bohaterów, jak i istotę łączącej ich dziwnej
relacji.
Richard Linklater urodził się w
Houston we wschodniej części Teksasu i bardzo dobrze zna ten stan, podobnie jak
żyjących tam ludzi. Ten aspekt zdecydowanie wychodzi filmowi na dobre, ponieważ
nikt tak jak Linklater właśnie nie potrafi w niezależnym amerykańskim kinie
uchwycić mentalności i poczucia humoru mieszkających w tym stanie ludzi (o
lokalnym akcencie już nie wspominając). Reżyser podjął też trafioną decyzję,
obsadzając w głównej roli Jacka Blacka, z którym współpracował już wcześniej na
planie swojego filmu Szkoła rocka (The School of Rock) z 2003 roku.
Komediowe emploi Jacka Blacka znakomicie sprawdza się również w roli
zniewieściałego, małomiasteczkowego przedsiębiorcy pogrzebowego, co do którego
homoseksualnej orientacji mało kto ma wątpliwości, ale która dla nikogo w
konserwatywnym oraz maczystowskim Carthage nie stanowi problemu, o ile tylko
Bernie jest przykładnym chrześcijaninem i żyjącym w celibacie gejem… Sam
charakter i niepospolita osobowość bohatera tej historii to wprost wymarzony
materiał na niezależny film (i to nawet bez kryminalnego wątku). Jack Black w swojej
zapadającej w pamięć tragikomicznej kreacji potrafił perfekcyjnie oddać tę
wielowymiarowość i jednocześnie skomplikowanie osobowości swojego bohatera,
który, kochany przez wszystkich, napytał sobie biedy tylko dlatego, że nie
potrafił powiedzieć ‘nie’ doprowadzającej wszystkich do furii, podłej,
nieznośnej i zaborczej staruszce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz