Certain Women jest cichą opowieścią o czterech kobietach. To, co
łączy bohaterki tego filmu to miejsce zamieszkania: Montana. Bardziej nawet niż
przez bliskość geograficzną ich życia splatają się za pośrednictwem tego
wewnętrznego stanu ducha, który jest prostą konsekwencją egzystencji w miejscu
takim jak Montana. Rozległe, szare i puste przestrzenie tego stanu muszą
odcisnąć swoje piętno na charakterach jego mieszkańców. Certain Women emanuje wrażeniem pustki oraz melancholii,
zatopionych w niosącej ukryte znaczenia ciszy. To, co w tym filmie
najważniejsze i najpiękniejsze nigdy nie zostaje ubrane w słowa. Życia
bohaterek obrazu definiowane są nie przez to, co mówią, ale właśnie dzięki
temu, czego nie mówią i co na zawsze pozostanie w domenie tego, co
niewypowiedziane.
Certain
Women jest dziełem
Kelly Reichardt, reżyserki i scenarzystki od dawna uznawanej za jedną z
najciekawszych autorek amerykańskiego kina niezależnego. Reichardt debiutowała
na Sundance Film Festival już w 1994 roku wraz z filmem River of Grass. Dramat Certain
Women jest już jej siódmym pełnometrażowym obrazem, również pokazanym premierowo
na Sundance z początkiem 2016 roku. Reżyserka napisała scenariusz filmu na
podstawie trzech opowiadań amerykańskiej pisarki Maile Meloy, pochodzących z
jej dwóch zbiorów: Half in Love z
2002 roku oraz Both Ways Is the Only Way I Want It z 2009 roku. Meloy urodziła się i wychowała
w stanie Montana i tam też umiejscowiona jest akcja wszystkich trzech
opowiadań, które posłużyły za podstawę scenariusza do Certain Women.
Pokazywany na Sundance i w Toronto film Reichardt zdobył główną nagrodę dla
najlepszego filmu na London Film Festival w październiku 2016 roku. Certain
Women to też największy dotychczasowy komercyjny sukces reżyserki w jej
rodzimych Stanach. Ten ostatni fakt należy przypisać przede wszystkim znanej
obsadzie z aktorkami Laurą Dern, Michelle Williams i Kristen Stewart na czele.
Certain
Women podzielony
jest na trzy mniej więcej równej długości części, opowiadające historię trzech
kobiet mieszkających w Montanie. Bohaterką pierwszego segmentu jest Laura
(Laura Dern), prawniczka zmagająca się w pracy z dość męczącym klientem w
postaci Fullera (Jared Harris), fizycznego pracownika, który domaga się od
swojego pracodawcy odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Laura ma romans z
Ryan’em (James Le Gros), mężem Giny (Michelle Williams), która z kolei jest
protagonistką drugiej w filmie opowieści. Gina buduje wraz z mężem od podstaw
dom, para ma też dorastającą córkę, ale, jak już dobrze wiemy z poprzedniego
segmentu filmu, małżeństwo Giny i Ryana nie opiera się na mocnych fundamentach.
Ryan ma romans z graną przez Dern Laurą. Najlepsza jest w filmie ostatnia
historia, której heroiną jest Jamie (w tej roli debiutantka Lily Gladstone), pracująca
w charakterze pomocy na rancho w Montanie. Jamie opiekuje się na rancho końmi,
a samotność na odległej od osiedli ludzkich farmie zaczyna jej mocno
doskwierać. Pewnego dnia całkiem przypadkowo Jamie spotyka Elizabeth (Kristen
Stewart), która dość niespodziewanie wyrywa ją z dotychczasowego letargu.
Kelly Reichardt opowiada w Certain Women bardzo zwyczajne historie
z bardzo zwyczajnymi bohaterkami, które łączy właściwie jedna rzecz: miejsce
zamieszkania. Sugestywnie sfotografowana Montana nadaje temu filmowi
specyficzny nastrój, którym jest niepowtarzalne połączenie samotności człowieka
i trywialności jego problemów z ogromem przestrzeni oraz pustką krajobrazu. W
tym kontekście Certain Women budzi
nieodparte skojarzenia z innym niezależnym filmem amerykańskim, a mianowicie
obrazem Northfork (2003) w reżyserii
Michaela Polish’a. Zdjęcia do obu tych dzieł powstawały w Montanie, co na obu
filmach odcisnęło niezatarte piętno krajobrazu. Bohaterowie tych obrazów wydają
się wpisani w przestrzenny bezmiar tego stanu, stanowiąc tylko indywidualne
wcielenia lokalnego stanu ducha, któremu najbliżej chyba do poczucia melancholii.
Świetna w tym kontekście jest scena otwierająca Certain Women, kiedy widzimy pociąg wjeżdżający w kłębach dymu na
stację, a w tle ogromne szare niebo i majaczące na horyzoncie góry z
ośnieżonymi wierzchołkami. Równie malarskie są ujęcia rancho, na którym pracuje
Jamie (Lily Gladstone), bohaterka ostatniego w filmie segmentu. Pustka
krajobrazu otaczającego samotną na farmie (nie licząc zwierząt) Jamie mówi też
dużo o jej wewnętrznej samotności i wyizolowaniu.
Certain
Women to przede
wszystkim film o kobietach, opowiedziany przez kobietę i z czysto kobiecej
perspektywy. W obrazie tym aktywne oraz silne kobiety zmagają się z
przeciwnościami nałożonymi na nie przez androcentryczny świat. Grana przez
Laurę Dern bohaterka spotyka się z niedowierzaniem swojego klienta, który nie
ufa jej poradzie prawnej tylko dlatego, że jest kobietą. Tę samą argumentację
jej klient musi usłyszeć od mężczyzny, żeby zaakceptować niekorzystny dla
siebie stan rzeczy. Z kolei Gina (Michelle Williams) ma problemy z uzyskaniem
takiego samego stopnia respektu jak jej mąż. W rozmowie ze starszym
człowiekiem, od którego chce odkupić piaskowiec na budowę swojego domu, to mąż
Giny staje się adresatem wszystkich odpowiedzi oraz pytań staruszka, ona sama
zaś nie jest traktowana jako równorzędna partnerka dyskusji. Najbardziej wzruszająca w filmie historia to
opowieść o uczuciu młodej i osamotnionej dziewczyny do innej kobiety.
Debiutująca w tym filmie Lily Gladstone doczekała się za swoją rolę pełnego
uznania ze strony krytyków, zdobywając nawet kilka nagród za swoją kreację. Jej
postać to wcielenie powściągliwości i nieśmiałości, co zresztą bardzo dobrze
koresponduje z wykonywaną przez nią pracą: Jamie samotnie zajmuje się końmi na
oddalonym od miasta rancho. Przypadkowe spotkanie Elizabeth (Kristen Stewart)
jest dla Jamie jak przebudzenie z głębokiego snu na tej pogrążonej w letargu
amerykańskiej prowincji. Bohaterki Certain
Women często powstrzymują się przed wyrażeniem swoich uczuć, dla siebie
zachowując rozczarowanie, ból lub nadzieję. Nie boją się jednak swoich emocji
oraz odczuć i dają im pełny wyraz poprzez działanie. To, co przez nie wprost
nie wypowiedziane, staje się dla nas całkowicie jasne, albowiem najsilniejsze
uczucia często nie potrzebują słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz