Ile razy w
życiu mieliście poczucie, że czara goryczy się przepełniła, a jej zawartość
powoli rozlewa się po waszym ciele? Z takiego właśnie stanu ducha bierze swój
początek historia w filmie I Don't Feel
at Home in This World Anymore. Nie od dziś wiemy, że świat w przeważającej
części zaludniony jest przez obojętnych, całkowicie pozbawionych empatii dupków
– ludzi, dla których priorytetem jest bezlitosna i chciwa eksploatacja
wszelkich możliwych zasobów tej planety, bez względu na ich rodzaj. Ruth
(Melanie Lynskey), główna bohaterka I
Don't Feel at Home in This World Anymore, ma już powyżej uszu ludzkich pasożytów, żerujących na
przyzwoitości osób takich jak ona. Kiedy jej dom pada ofiarą włamania i kradzieży,
Ruth postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, osobiście tropiąc potencjalnych
włamywaczy przy pomocy dość ekscentrycznego sąsiada, Tony’ego (Elijah Wood).
Para detektywów-amatorów nie podejrzewa jednak z jakiego kalibru socjopatami
przyjdzie im się zmierzyć w finale.
I
Don't Feel at Home in This World Anymore jest filmowym debiutem reżyserskim
Macona Blaira, aktora znanego m.in. ze swoich ról w niezależnych thrillerach
Jeremy’ego Saulniera takich jak Blue Ruin
(2013) czy Green Room (2015). Macon
Blair, zainspirowany z pewnością swoim aktorskim doświadczeniem w tego typu
filmach, postanowił napisać scenariusz i wyreżyserować swój własny thriller kryminalny,
pożeniony jednak dodatkowo z czarną komedią, niepozbawioną dużej dawki
absurdalnego humoru. I Don't Feel at Home
in This World Anymore pokazano premierowo w głównym konkursie dramatycznym
na Sundance Film Festival w styczniu 2017 roku. Obraz wygrał cały konkurs,
zdobywając najbardziej prestiżową Grand Jury Prize na zakończenie imprezy. W nieco
ponad miesiąc od premiery, w lutym 2017 roku film wszedł do dystrybucji w
serwisie streamingowym Netflix, który ma do niego wyłączne prawa. I Don't Feel at Home in This World Anymore jest
zatem pierwszym niezależnym zwycięzcą z Sundance, który nie będzie miał kinowej
premiery: jego dystrybucja w całości odbywa się w Internecie w formie streamingu
na Netflix.
Melanie Lynskey wciela się w I Don't Feel at Home w postać Ruth,
pielęgniarki w domu opieki nad starszymi osobami w miasteczku w stanie Oregon.
Ruth jest zwyczajną, samotnie mieszkającą kobietą, którą irytują ciągłe
przejawy rasizmu i egoizmu, manifestowane z dużą częstotliwością przez jej
najbliższe otoczenie. Cierpliwość do ludzi kończy się w Ruth z chwilą, gdy jej
dom staje się celem grabieży, a kobieta traci laptopa, leki i odziedziczony po
ukochanej babce srebrny serwis. Gdy policja nie podejmuje żadnych skutecznych
działań w celu ujęcia sprawców włamania, Ruth postanawia przeprowadzić swoje
prywatne śledztwo. W dziele tropienia lokalnych rzezimieszków Ruth pomaga jej
empatyczny i nieco ekscentryczny sąsiad z osiedla, Tony (w tej roli Elijah
Wood). Im bardziej zaawansowany etap amatorskiego dochodzenia Tony’ego i Ruth,
tym bardziej kryminalny komediodramat przeistacza się w tryskający czarnym
humorem, nieprzewidywalny thriller.
W jednej ze scen w filmie główna
bohaterka przyznaje szczerze, jakie jest jej najgłębsze życzenie: i nie chodzi
jej tylko o odzyskanie skradzionych rzeczy, ale przede wszystkim o to, aby
ludzie przestali zachowywać się jak skończone dupki. Na każdym kroku Ruth
natyka się na przejawy wrogości lub zobojętnienia ze strony innych ludzi, są to
drobne rzeczy, jak na przykład skrajnie rasistowska podopieczna w pracy, ludzie
nie respektujący kolejek przy kasie, czy bezmyślnie trujący powietrze spalinami
ze swoich terenowych samochodów. Wszystko to jednak odkłada się w Ruth, czyniąc
jej osobowość wysoce podminowaną. Miarka się przebiera, ale tylko po to, aby
Ruth mogła się przekonać jak wielu psychopatów i socjopatów czai się w
społeczeństwie. Ciężko by się oglądało I
Don't Feel at Home in This World Anymore gdyby nie jego komediowa formuła.
Czarny humor i rozliczne absurdy codziennego życia pozwalają nam oglądać ten
film z ciągle rosnącym zaintrygowaniem. Im dalej w las, tym jest jeszcze
ciekawiej: w fabule dużo się dzieje a elementy thrillera sprawiają, że jesteśmy
nieustannie niemalże zaskakiwani. Sprawy szybko wymykają się spod kontroli a w
powietrzu wisi coraz mroczniejsza satyra na tak zwanych zwykłych, przeciętnych
obywateli.
I
Don't Feel at Home in This World Anymore jest filmem na małą skalę, na każdym
kroku transparentna jest jego niezależność. Obraz portretuje niewielką,
amerykańską społeczność i równie drobnych kryminalistów, których znajdzie się w
każdym małym miasteczku. Przeciętna, zupełnie zwyczajna jest też heroina:
Melanie Lynskey znakomicie wciela się tutaj w małomiasteczkową szarą myszkę,
która z frustracji potrafi też ryknąć jak lew. Jej Ruth zdecydowanie odbiega od
hollywoodzkich standardów bohaterki kina akcji: jej figura daleka jest od
ideału, jej praca mało satysfakcjonująca, a ona sama nie jest ani przesadnie
elokwentna, ani nadmiernie inteligentna. O pewnych brakach w jej inteligencji świadczyć
mogą chociażby niebezpieczeństwa, na jakie się naraża w swojej krucjacie dla
odzyskania babcinych sreber. Towarzyszący jej dobrowolnie w tym śledztwie
Tony nie jest bynajmniej typem bodyguarda, wystarczy tylko przypomnieć, że w tę
postać wciela się niepozorny Elijah Wood. Szara myszka i lokalny ekscentryk
stanowią doskonałą parę do niezależnego filmu, a już na pewno dobrze wypadają w
konfrontacji z bandą małomiasteczkowych socjopatów. To właśnie detale czynią z
niezależnego kina prawdziwą siłę pociągową współczesnej amerykańskiej
kinematografii. Te detale to zabarwiony absurdem, sytuacyjny często humor,
klimat powszedniości i codzienności oraz wreszcie zwykli, przeciętni
bohaterowie. Mała skala i duże ambicje owocują niezależnymi dziełami w rodzaju I Don't Feel at Home in This World Anymore.
Oglądając takie filmy, znakomicie potrafimy się odnaleźć w ich świecie, który
po części jest również naszym światem, w którym my także nie czujemy się już jak w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz