Wisława
Szymborska napisała kiedyś wiersz o tym „jak dobrze się trzyma w naszym
stuleciu nienawiść”, bystrze w nim zauważając, że „jakie to łatwe dla niej –
skoczyć, dopaść”. Dosłownie o niebywałej ‘fizycznej sprawności’ nienawiści
traktuje film Catfight w reżyserii
Onura Tukela. Veronica (Sandra Oh) i Ashley (Anne Heche) to dwie szczerze się
nienawidzące bohaterki tej czarnej komedii, których wzajemna niechęć jest tak
zapiekła, że doprowadza je obie na granicę życia i śmierci. W bardzo dosłownej
oraz okrutnej satyrze na współczesną Amerykę i jej społeczeństwo, jaką jest Catfight, jej bohaterki nie poprzestają
na wymianie złośliwości i wyzwisk pod swoim adresem: dochodzi do rękoczynów, i
to godnych kina akcji pierwszej klasy. Trzy odrębne sekwencje trzech różnych
pojedynków Veroniki i Ashley to w filmie kulminacje absurdalnych sytuacji oraz
zachowań, które współcześnie uchodzą za całkowicie normalne. Najmniej
absurdalne w tym obrazie wydają się natomiast krwawe sparingi dwóch kobiet,
które są tylko ich atawistyczną reakcją na głupotę i nonsensy dzisiejszego
świata.
Reżyserem oraz autorem scenariusza do
Catfight jest Onur Tukel, amerykański
aktor, malarz i filmowiec tureckiego pochodzenia. Onur Tukel związany jest
blisko z nowojorską niezależną sceną filmową, od połowy lat 90-tych ubiegłego
wieku tworzącym w Nowym Jorku swoje autorskie projekty. Catfight jest jego ostatnim filmem, z którym Onur Tukel pojawił się
premierowo na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto we wrześniu 2016
roku. Obraz uzyskał spore zainteresowanie filmowego środowiska nie tylko ze względu na swój temat oraz intrygującą historię, ale przede wszystkim z uwagi na pełen zaangażowania fantastyczny duet obsadowy Sandry Oh i Anne Heche, które swoimi rolami dwóch nieubłaganych rywalek odstawiają w Catfight prawdziwy aktorski popis życia.
Veronica (Sandra Oh) jest mieszkającą
w Soho w Nowym Jorku zamożną panią domu, której mąż to biznesmen prosperujący
na terenach ogarniętych wojną. Veronica ma młodego, zdolnego syna i ewidentny
problem z alkoholem. Ashley (Anne Heche) jest artystką-malarką, której obrazy
nie cieszą się zbytnią popularnością, stąd kobieta pomaga w charakterze
kelnerki swojej dziewczynie, Lisie (Alicia Silverstone), w obsłudze
urodzinowego przyjęcia dla znacznie lepiej sytuowanych. To właśnie na tym
przyjęciu dochodzi do niespodziewanego spotkania Ashley i Veroniki, znających
się wcześniej z college’u. Szybko staje się jasne, że kobiety nigdy nie darzyły
się przesadną sympatią. Kontrasty ich obecnego życia (artystyczne niespełnienie
i brak pieniędzy Ashley kontra bogactwo oraz bycie żoną na pokaz Veroniki)
tylko pogarsza ich wzajemną percepcję, dając impuls do bezprecedensowej bójki,
która na resztę życia zakotwiczy egzystencję obu kobiet w bezinteresownym
dążeniu do zniszczenia rywalki.
Na promującym Catfight plakacie możemy przeczytać, że jest to ‘czarno-niebieska
komedia’ (a black and blue comedy), co w tym przypadku może znaczyć tylko
jedno: odmalowana w filmie natura ludzka nie dość, że skłania widza ku
pesymizmowi, to jeszcze popycha go w stronę depresji… Nie musimy się jednak
obawiać traumatycznych doznań psychicznych po kontakcie z Catfight: komedia ta nie pozostawia nam najmniejszych złudzeń co do
małostkowości i okrucieństwa jego bohaterek, ale robi to w tak fenomenalnie
lekki oraz katarktyczny sposób, że w finale jesteśmy bardziej zdumieni niż
przygnębieni nędzą ludzkiej natury. A jest to nędza niebotycznych wręcz
rozmiarów: aby ją lepiej jeszcze naświetlić Onur Tukel rezygnuje w swoim filmie
z zasad prawdopodobieństwa, każąc obu swoim bohaterkom zapaść w dwuletnią
śpiączkę w różnym czasie i przebudzić się w całkowicie odmienionym świecie.
Veronica i Ashley w zupełnie innych okresach swojej egzystencji zostają doświadczone
niczym biblijny Hiob: tracą dosłownie wszystko, czego dorobiły się w swoim
długim życiu. Najbardziej spektakularne życiowe perturbacje nie są jednak w
stanie zmienić ich wzajemnej nienawiści, która do końca pozostaje główną siłą
sprawczą ich działań. Bezwzględna rywalizacja dwóch (cywilizowanych w końcu)
kobiet w średnim wieku budzi oczywiście śmiech i niezdrową ekscytację, ale ich
waśń jest całkiem na poważnie, podobnie jak całkiem na poważnie wyglądają ich
trzy filmowe sparingi, których nie powstydziłoby się dobre kino akcji. W
pieczołowicie dopracowanej choreografii ich pojedynków objawia się najbardziej
bezinteresowna nienawiść, idąca w parze z żądzą zniszczenia, tak typową dla
ludzkiej mentalności.
Catfight
wykracza daleko poza komedię o dwóch skonfliktowanych paniach. Film ma
ambicje bycia bezlitosną satyrą na amerykańskie społeczeństwo i jego
popkulturę. Akcja obrazu dzieje się w bliżej nieokreślonej, ale całkiem
niedalekiej przyszłości, w której USA w trosce o swoje geopolityczne interesy
rozpętują krwawą wojnę na Bliskim Wschodzie. Młodzi chłopcy powoływani są do
wojska, po czym giną tysiącami, a o nastrojach społecznych dowiadujemy się z
telewizyjnych komentarzy, które w komiczno-ironicznym stylu informują o
kolejnych wojennych hekatombach. Panuje powszechne zobojętnienie, ludzie
uciekają w telewizyjną rozrywkę najgorszego sortu, której kwintesencją staje
się skecz z ‘człowiekiem-maszyną do pierdzenia’… Kpiny z telewizji, sztuki oraz
polityki stają się w Catfight miarą
wartości i duchowego stanu społeczeństwa. Jego kondycja jest wyjątkowo marna –
opiera się głównie na koniunkturalizmie, przewadze silniejszego nad słabszym,
przemocy, a także jednostkowym egoizmie i znieczuleniu. Obie bohaterki Catfight nie żyją w próżni, są wzorcowym
produktem swoich czasów: dominujące w ich otoczeniu nastroje przesączają się do
ich własnej, skrajnie roszczeniowej percepcji świata. Wszelkie absurdy i
frustracje otaczającego je świata bohaterki kumulują w sobie, po czym
nieświadomie wyładowują je w postaci wzajemnej rywalizacji aż do wyniszczenia.
Bardzo podobna relacja ma miejsce w fenomenalnym serialu Feud amerykańskiej stacji
FX, w którym z zapartym tchem śledzimy
wieloletni spór między dwiema wielkimi aktorkami złotej ery Hollywood: Bette
Davis (Susan Sarandon) oraz Joan Crawford (Jessica Lange). Zarówno w dramatyczno-biograficznym
serialu Feud, jak i w
komediowo-satyrycznym Catfight dwie
skonfliktowane kobiety stają się ofiarami swoich czasów, swojego otoczenia oraz
przede wszystkim swojego rozbuchanego ja. Różnice charakteru bądź statusu nigdy
nie wytłumaczą bezwzględnej nienawiści między Veroniką a Ashley. Przyczyny ich
waśni leżą znacznie głębiej, mając swoje korzenie w tej pokręconej stronie natury
człowieka, która w chwilach presji i zagrożenia każe nam rzucać się sobie do
gardeł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz