Debiutanci
to film potwierdzający prawdziwość wyświechtanego powiedzenia, że lepiej późno
niż wcale. Główni protagoniści obrazu bardzo późno dojrzewają do odpowiedzi na
kluczowe pytanie: jak żyć? Grany przez Ewana McGregora Oliver Fields w wieku 38
lat wciąż lęka się poważnego związku z kobietą. Za wzór do naśladowania może mu
jednak posłużyć jego ojciec Hal (Christopher Plummer), który w wieku 75 lat,
wkrótce po śmierci żony, oświadcza synowi i znajomym, że jest gejem. Co więcej,
Hal przez całe 44 lata małżeństwa czuł się homoseksualistą, czasy nie były
jednak sprzyjające… Hal wie doskonale, że nie może dłużej zwlekać, a gejem
czysto teoretycznie być nie chce. Debiutanci
są zapisem przekraczania Rubikonu dojrzałości i prawdy o sobie. To
komediodramat o tym, że w życiu każdego człowieka, prędzej czy później,
dochodzi do zasadniczego przełomu, kiedy to zaprzestajemy walki z własną naturą
i poddajemy się wreszcie jej nakazom.
Debiutanci to drugi po Rodzince (Thumbsucker, 2005) fabularny obraz reżysera, scenarzysty i grafika
Mike’a Mills’a. Film miał swoją premierę na Toronto Film Festival we wrześniu
2010 roku. Furorę w świecie filmowym, i nie tylko, zrobiła kreacja Christophera
Plummera, który wcielił się w filmie w postać Hala Fields’a, mężczyzny
przeżywającego swój coming out grubo po 70-tce. Interpretacja ta przyniosła
82-letniemu wtedy aktorowi Złotego Globa oraz Oscara za najlepszą drugoplanową
rolę męską na ceremonii rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej w 2012
roku. Christopher Plummer stał się niniejszym najstarszym aktorem w oscarowej historii,
któremu przyznano to wyróżnienie.
Centralną
postacią Debiutantów jest jednak nie
Hal Fields, lecz jego syn Oliver (Ewan McGregor). Oliver jest jednocześnie
narratorem historii, splatając ze sobą w filmie trzy różne, ale ściśle ze sobą
powiązane opowieści. W formie krótkich retrospekcji Oliver opowiada nam o
niedobranym związku swoich rodziców, sięgając daleko do przeszłości, aż po pruderyjne
lata 50-te. Drugą narrację stanowi historia coming out’u ojca po śmierci matki,
Georgii, na raka. Oliver snuje swoją opowieść w 2003 roku,
krótko po śmierci ojca, którego ostatnie lata życia wspomina z mieszaniną
czułości i niedowierzania. Jest to też moment, kiedy poznaje on na przyjęciu
interesującą dziewczynę Annę (Mélanie Laurent), aktorkę francuskiego
pochodzenia. Nasz narrator powoli zakochuje się w dziewczynie, a historia tej relacji stanowi trzecią, kluczową w filmie opowieść.
Wątek coming out’u 75-letniego ojca głównego bohatera filmu może wydawać
się dość ekscentryczny i czysto fikcyjny. Historia ta jednakże ma oparcie w
rzeczywistości: Mike Mills stworzył postać Hala Fields’a wzorując się na życiu
i doświadczeniach własnego ojca, który również przyznał się do swojego
homoseksualizmu po 70-tce, niedługo po zgonie matki reżysera. Debiutanci są więc w znacznej mierze
filmem na motywach autobiograficznych, a postać protagonisty obrazu, Olivera
Fields’a, możemy traktować po troszę jako porte-parole samego reżysera. Filmowy
Oliver jest z zawodu grafikiem, rysującym w filmie ‘historię smutku’, jest to
też zajęcie, którym para się na co dzień sam Mike Mills.
Debiutanci stanowią niezwykle
interesującą próbę opisania oraz porównania ze sobą dwóch różnych pokoleń w
historii: generacji sprzed rewolucji seksualnej (kreacja Christophera Plummera), oraz tej, która przyszła już po przełomowych latach 60-tych (postać grana przez
Ewana McGregora). Historia Hala Fields’a ma odzwierciedlenie w powszechnej
praktyce zakładania rodzin przez homoseksualistów, obecnej zresztą po dzień
dzisiejszy. Różnica pomiędzy czasami współczesnymi, a latami 50-tymi XX wieku
polega na zarzuconym obecnie przekonaniu (przynajmniej w bardziej oświeconych
kręgach), że homoseksualizm jest dewiacją, którą można wyleczyć, a najlepszą
formą jej kuracji jest naturalnie wejście w małżeńskie stadło. Tysiące mężczyzn
takich jak Hal zakładało więc rodziny, prowadząc często podwójne życie i
unieszczęśliwiając tym skutecznie siebie oraz swoje połowice. Hal Fields jest
reprezentantem pokolenia latami tłumiącego swoją prawdziwą seksualność,
realizującego się lepiej w życiu zawodowym niż osobistym. Hal, w odróżnieniu od
innych mężczyzn, pozostał wierny swojej żonie Georgii (Mary Page Keller), a z
szafy wyszedł dopiero po jej śmierci. Aby nadrobić stracony czas, Hal znajduje
sobie dużo młodszego od siebie partnera, Andy’ego (Goran Visnjic), i celebruje
towarzysko swoją orientację przy dźwiękach muzyki techno. Postawa to bardziej
budująca, czy może raczej komiczna? W założeniu, przypuszczam, chodziło o jedno i drugie.
Oliver Fields (McGregor) z kolei to głos pokolenia współczesnych 30-sto i
40-stolatków, osób bardzo późno lub zgoła wcale nie dojrzewających. Oliver jest
naturalnie skonfundowany deklaracją swojego ojca, ale akceptuje jego decyzję,
troskliwie się nim opiekując w jego ostatnich latach życia, naznaczonych walką
z postępującym rakiem płuc. Wygląda na to, że szeroka wolność wyboru, jaką mają
obecne pokolenia, prowadzi do poważnych problemów z dokonaniem jakiegokolwiek
życiowego wyboru. Dominujący sceptycyzm, przekonanie o nietrwałości i
przejściowości wszelkich więzi, czy wreszcie lęk przed emocjami oraz zaufaniem
drugiej osobie, to najważniejsze przeszkody stojące na drodze powodzenia
romantycznej przygody Olivera i Anny. Niewątpliwie mamy obecnie wiele wyobrażeń
na temat tego, jak powinna wyglądać idealna relacja, stąd każda rzeczywistość
musi zblednąć w obliczu wymagań naszej imaginacji. A może jest tak, jak
utrzymuje sam Oliver: nasz dobrobyt pozwala nam na pogrążanie się w smutku, na
co nasi rodzice nie mieli po prostu nigdy czasu. Nie od rzeczy więc najmądrzejszą
postacią w Debiutantach wydaje się
być pupil głównego bohatera Arthur (grany przez świetnie wytresowanego psa rasy
Jack Russell o imieniu Cosmo). Arthur w filozoficzny sposób przygląda się
perypetiom swojego pana, komentując jego decyzje i zachowania, a także zastanawiając się, czy Oliver zadowoli się żyrafą, czy raczej będzie dalej
czekał na lwa.
Cytat z filmu:
Hal: Well, let's say that since you were little,
you always dreamed of getting a lion. And you wait, and you wait, and you wait,
and you wait but the lion doesn't come. And along comes a giraffe. You can be
alone, or you can be with the giraffe.
Oliver: I'd wait for the lion.
Hal: That's why I worry about you.
Hal: Powiedzmy,
że odkąd byłeś mały, zawsze marzyłeś o dostaniu lwa. I czekasz, czekasz, czekasz,
ale lew się nie pojawia. Ale pojawia się żyrafa. Możesz być sam, lub być z
żyrafą.
Oliver: Czekałbym
dalej na lwa.
Hal: Właśnie
dlatego się o Ciebie martwię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz