27 kwietnia 2021

Shiva Baby. Żałobna klaustrofobia.

           Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Danielle, bohaterka komedii Shiva Baby, nawet na zdjęciu nie dałaby rady wyjść przekonująco dobrze w towarzystwie swojej najbliższej familii oraz znajomych. Danielle (Rachel Sennott w tej roli) jest bowiem w takim wieku, że każde pytanie ze strony ciekawego lub zatroskanego członka rodziny stawia ją w dość niekomfortowej pozycji. Dziewczyna kończy właśnie genderowe studia i do końca nie wie jeszcze, co chciałaby w przyszłości robić. Danielle wciąż seksualnie eksperymentuje, a nawet uprawia seks dla pieniędzy, żeby dorobić sobie do skromnego wynagrodzenia okazjonalnej opiekunki do dzieci. Niezdecydowanie, brak konkretnego planu na przyszłość oraz wszystkie erotyczne zawirowania w życiu Danielle koncentrują się w jednym miejscu i czasie, kiedy to w trakcie tytułowej żydowskiej stypy zostaje dosłownie osaczona przez rodzinę i znajomych, wśród których obecna jest zarówno eks-kochanka, jak i obecny kochanek-sponsor…

            Komedia Shiva Baby jest autorskim debiutem młodej reżyserki i scenarzystki Emmy Seligman, która swój pierwszy długi metraż zrobiła na podstawie krótkometrażowego filmu pod tym samym tytułem, zaprezentowanego oryginalnie na festiwalu SXSW w marcu 2018 roku. Będący rozwinięciem głównej idei z krótkometrażówki, długi metraż pokazano publiczności na ostatnim festiwalu w Toronto (TIFF) we wrześniu 2020 roku, po czym udostępniono go w amerykańskich serwisach VOD na początku kwietnia 2021 roku. Bardzo dobrze przyjęty przez krytykę film jest krótką acz niezwykle celną analizą uczucia klaustrofobii, jaką mogą w nas wywołać ciekawscy i fałszywie zatroskani o nasz los członkowie rodziny.

          Danielle (bardzo przekonująca Rachel Sennott) przeżywa właśnie najgorszy dzień swojego dotychczasowego życia. Wraz z rodzicami bierze udział w sziwie (żydowskiej stypie), podczas której opłakiwana jest dalsza członkini rodziny, którą sama Danielle niespecjalnie kojarzy. Jakby nie było jej mało namolnych pytań ze strony nadaktywnej matki (świetna rola Polly Draper), która koniecznie chce jej znaleźć podczas tej stypy pracę u kogoś ze znajomych, Danielle spotyka podczas sziwy swoją byłą kochankę, Mayę (Molly Gordon), która wciąż czuje do niej miętę, a szczytem wszystkiego jest niespodziewane pojawienie się na stypie obecnego sponsora Danielle, Maxa (Danny Deferrari w tej roli), który jest znajomym ojca Danielle (spore zaskoczenie) i ma piękną żonę oraz dziecko (jeszcze większe zaskoczenie). Świat Danielle trzęsie się w posadach, a najbardziej cierpi na tym jej poczucie własnej wartości.

          Film Emmy Seligman jest niezwykle trafionym studium przypadku rodzinnej klaustrofobii, którą w Shiva Baby prowokują u głównej bohaterki nachalni i wścibscy rodzice, ale także nie mniej wścibscy znajomi rodziny, a jeszcze bardziej byli i obecni kochankowie, których ścieśnienie na małej przestrzeni jednej rezydencji na przedmieściach Nowego Jorku wywołuje u naszej Danielle niemały zawrót głowy. Zaskoczenie goni zaskoczenie, szczególnie kiedy nasza heroina dowiaduje się, kim tak naprawdę jest jej obecny sponsor i kochanek, a niedługo po tym poznaje również jego piękną żonę nie-Żydówkę (Dianna Agron) i ich malutką córkę. Nic dziwnego, że ścieżka dźwiękowa w Shiva Baby przypomina tę rodem z horroru, Danielle przeżywa w istocie wewnętrzny koszmar i nie za bardzo widzi drogę wyjścia z potrzasku, który w każdej chwili grozi kompromitacją i ujawnieniem wstydliwych detali. Sama Danielle nie pomaga sobie w tej delikatnej sytuacji, jej brak pewności siebie i zachwiane przez piękną żonę kochanka poczucie własnej wartości popychają ją w kierunku bardzo ryzykownych zachowań.

          Shiva Baby jest komedią, ale tylko dla postronnych obserwatorów i nas samych, widzów. Dla Danielle tytułowa sziwa to sądny dzień i test jej psychicznej wytrzymałości. Wszyscy jednak możemy w jakimś stopniu odnieść się do jej towarzyskiego dyskomfortu, każdy z nas był kiedyś młody, niedoświadczony i pilnie potrzebował pieniędzy oraz niezależności od rodziców. W sytuacji osaczenia przez rodzinę, krewnych i znajomych trudno opędzić się od pytań o zawodowe plany i życie uczuciowe, a w wieku dwudziestu paru lat z pewnością nie ma się na wszystko gotowych odpowiedzi, a nawet jeśli się je ma, to ich wiarygodna obrona nie przychodzi łatwo, szczególnie gdy prowadzi się podwójne życie. Danielle jest w potrzasku, przytłoczona poczuciem żałobnej klaustrofobii, ale ten niewątpliwy towarzyski dyskomfort zafundowała sobie poniekąd sama, nie grając w otwarte karty z życiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz