26 kwietnia 2020

Never Rarely Sometimes Always (Nigdy, rzadko, czasem, zawsze). O aborcji. Znowu.

          Nigdy, rzadko, czasem, zawsze to dramat mający dwie amerykańskie nastolatki z prowincji za główne bohaterki opowieści. 17-letnia Autumn (Sidney Flanigan) zachodzi w nieplanowaną ciążę w małym miasteczku w Pensylwanii. W swoim rodzinnym stanie Autumn potrzebowałaby zgody jednego z rodziców na przeprowadzenie aborcji, a za wszelką cenę nie chce, aby ktokolwiek w domu się dowiedział. Wyrusza zatem z kuzynką i najlepszą przyjaciółką zarazem, Skylar (Talia Ryder), autobusem do Nowego Jorku w celu dokonania zabiegu. Znakomity film wrażliwej na problemy współczesnych amerykańskich nastolatków Elizy Hittman porusza zawsze kontrowersyjny temat aborcji, ale robi to w sposób odświeżająco realistyczny, pozbawiony jakiejkolwiek nachalnej propagandy i próby przemycenia wyrobionego z góry stanowiska w tej sprawie. Nigdy, rzadko, czasem, zawsze to bardziej film o młodej dziewczynie i jej problemie/problemach niż kolejny obraz z aborcją na pierwszym planie.


          Never Rarely Sometimes Always to trzeci pełnometrażowy film reżyserki Elizy Hittman, która zrobiła wcześniej świetne Beach Rats w 2017 roku. Podobnie jak w swoim poprzednim obrazie Hittman napisała scenariusz bazujący na problemach i doświadczeniach młodych Amerykanów. Film pokazano po raz pierwszy na Sundance Film Festival w styczniu 2020 roku, gdzie Hittman otrzymała szczególne wyróżnienie od jury festiwalu za swój filmowy neorealizm. Film uczestniczył również w głównym konkursie na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w lutym tego roku i otrzymał na nim Srebrnego Niedźwiedzia, drugą najważniejszą nagrodę festiwalu. Na początku kwietnia tego roku ze względu na zamknięcie kin obraz stał się powszechnie dostępny na VOD. Warto go zobaczyć, bo to jeden z najlepszych filmów 2020 roku.


          Grana przez debiutantkę Sidney Flanigan Autumn jest dziewczyną skrytą oraz introwertyczną. Gdy dowiaduje się o swojej niechcianej ciąży nawet przez chwilę nie myśli, aby podzielić się swoim problemem z matką (zagraną przez znaną piosenkarkę Sharon Van Etten). Jedyną osobą z najbliższego kręgu, której Autumn mówi o swojej sytuacji, jest jej kuzynka i najlepsza przyjaciółka Skylar (Talia Ryder). Ta ostatnia dostarcza pieniądze potrzebne na dotarcie do Nowego Jorku, gdzie Autumn ma zamiar usunąć nieplanowaną ciążę.


          Eliza Hittman ma oko do swoich młodych aktorów/aktorek. Pokazała to już w Beach Rats, gdzie wyróżniali się głównie nastoletni chłopcy z debiutującym wtedy na dużym ekranie Harrisem Dickinsonem na czele. W Nigdy, rzadko, czasem, zawsze Sidney Flanigan i Talia Ryder grają równie przekonująco i realistycznie, jak to wcześniej zrobił Dickinson we wspomnianym Beach Rats. Hittman po raz kolejny napisała świetny scenariusz ze współczesnymi dialogami, które szkicują bez najmniejszego odcienia fałszu życie nastoletniej amerykańskiej dziewczyny w małym mieście na prowincji. Życie w prowincjonalnej Pensylwanii nie różni się specjalnie od życia na prowincji w Polsce. Gdy pojawia się prawdziwy problem, jak ten będący udziałem naszej głównej bohaterki, trzeba jechać aż do wielkiej metropolii, aby załatwić to po cichu i bez zbędnych ceregieli. Komplikacji w Nowym Jorku nasze dwie młode heroiny nie unikną, ale dzięki tym perypetiom będziemy się mogli bliżej przyjrzeć obu dziewczynom i ich wzajemnej przyjacielskiej relacji. Grana przez debiutującą na ekranie Flanigan Autumn potrzebuje u swego boku bardziej odważnej i rezolutnej Skylar. Dziewczyny nie rozmawiają ze sobą zbyt dużo, znaczna część komunikacji odbywa się na mocy koleżeńskiego porozumienia bez słów, wystarczy znaczące spojrzenie lub chwila wymownej ciszy. Reżyserka obrazu nie zamęcza nas nadmiernymi dialogami, a tym bardziej monologami swoich bohaterów, których w ogóle nie ma w filmie. Dzięki temu sceny takie jak ta, w której Autumn odbywa rozmowę z pracownicą nowojorskiej kliniki aborcyjnej, wybrzmiewają z podwójną mocą.

       
          Tytuł filmu Nigdy, rzadko, czasem, zawsze pochodzi od sugerowanych odpowiedzi, jakich Autumn może udzielić na zadawane jej w kwestionariuszu pytania. Pracownica kliniki aborcyjnej zadaje te pytania jeszcze przed przeprowadzeniem zabiegu, w ramach ogólnej procedury zbierania informacji o pacjencie. Pytania są osobiste i dotyczą często bardzo intymnych doświadczeń z życia naszej bohaterki. Jej reakcje oraz odpowiedzi na te pytania (lub ich brak) to najbardziej przejmujący fragment filmu, jak w pigułce zamykający całe życiowe, nierzadko bardzo bolesne doświadczenie tej młodej kobiety. I to właśnie te pozostawione bez odpowiedzi pytania są kluczem do zrozumienia Autumn. Opcje odpowiedzi oferowane przez kwestionariusz i tak byłyby niewystarczające i niesatysfakcjonujące, radykalnie upraszczające rzeczywistość, która przerasta często ludzi poziomem swojego skomplikowania. Czasami jednak wystarczą trafnie zadane pytania i wymowny brak odpowiedzi, aby poznać całą prawdę o człowieku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz