First
Reformed jest autorskim dziełem wybitnego amerykańskiego scenarzysty i
reżysera Paula Schradera, twórcy scenariuszy do takich klasyków amerykańskiego
kina jak Taksówkarz (Taxi Driver, 1976), Wściekły byk (Raging Bull,
1980) czy Ostatnie kuszenie Chrystusa (The Last
Temptation of Christ, 1988). W First
Reformed ten częsty współpracownik Martina Scorsese powraca do religijnych
klimatów, a w centrum swojej opowieści stawia protestanckiego pastora na
krawędzi utraty wiary. Film miał światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu
Filmowym w Wenecji w 2017 roku, walcząc na nim o główną nagrodę. Krytycy są
właściwie zgodni co do tego, że postać Ernsta Tollera to najwybitniejsza
dotychczas filmowa rola Ethana Hawke’a.
Ethan Hawke wciela się w First Reformed w pastora tytułowego
protestanckiego kościoła w stanie Nowy Jork. Ernst Toller był kiedyś wojskowym
kapelanem, miał żonę i syna. Syn, zgodnie zresztą z sugestią ojca, zapisał się
do wojska i zginął na wojnie w Iraku. Małżeństwo Ernsta nie wytrzymało tej
decydującej próby i żona opuściła trawionego wyrzutami sumienia pastora. Teraz 46-letni
Ernst zmaga się dodatkowo z postępującą depresją, alkoholizmem i pogarszającym
się z dnia na dzień zdrowiem. Pewnego dnia Ernsta odwiedza ciężarna Mary
(Amanda Seyfried), zaniepokojona postępowaniem i psychiką męża, Michaela (Philip
Ettinger). Znajomość z Mary i Michaelem wciąga Ernsta w nieustającą spiralę
nadziei oraz rozpaczy, daje mu jednak przy tym też nowe powołanie i wolę
działania.
First
Reformed nie spieszy się w snuciu swojej opowieści. Dzięki temu mamy okazję
bardzo dokładnie poznać głównego bohatera filmu i jego duchowe rozterki. Ernst
Toller decyduje się na początku filmu przeprowadzić mały eksperyment: przez
miesiąc zamierza prowadzić dziennik, w którym ujście znajdą wszelkie jego
bolączki, tak mentalne, jak i cielesne. Jest to ewidentne nawiązanie do klasyki
światowego kina w postaci obrazu Dziennik
wiejskiego proboszcza (1951) w reżyserii Roberta Bressona. Tak jak i bohater
tego ostatniego pastor Toller również cierpi na poważne gastryczne problemy, co
jednak nie przeszkadza mu w spożywaniu każdego wieczoru sporej ilości wina.
Nadużywanie alkoholu to tylko konsekwencja prześladującej Tollera przeszłości i
coraz bardziej pesymistycznego oglądu rzeczywistości. Staczającego się powoli w
otchłań rozpaczy Tollera nie potrafi zawrócić z tej drogi zaprzyjaźniony pastor
Joel Jeffers z sąsiedniej parafii (w tej roli Cedric the Entertainer). Wręcz
przeciwnie: układy tego ostatniego z bogatymi ofiarodawcami jego kościoła i
jednocześnie bezwzględnymi kapitalistami/trucicielami środowiska tylko
popychają Tollera w kierunku krawędzi. Reżyser First Reformed, Paul Schrader, przy okazji tego filmu przyznaje się
do wielu kinowych inspiracji. Poza Robertem Bressonem można tu też przywołać
paralelę z moralnym niepokojem spod znaku sztuki filmowej Ingmara Bergmana czy
Andreja Tarkovskiego. Paul Schrader jest jednak Amerykaninem i pomimo
rozlicznych hołdów i nawiązań First Reformed
pozostaje na wskroś amerykańskim filmem, w pięknym stylu podsumowując moralne dylematy oraz obsesje ponad 70-letniego już Schradera.
Są w First Reformed dwie sceny, które zapierają dech w piersi, a
przynajmniej mi ten dech zaparły. Pierwsza to scena lotu w wyobraźni poprzez
wszystkie (piękne i straszne) oblicza naszej planety, a druga to sam finał
filmu, jego ostatnich kilka minut. W obu tych scenach pastorowi Tollerowi
towarzyszy (bardziej nawet w sensie duchowym niż fizycznym) Mary (Amanda
Seyfried). Tak jak Toller Mary również znajduje się na życiowym zakręcie, w
nieplanowanej ciąży i z cierpiącym na depresję mężem, który dopiero co wyszedł
z więzienia. Nietrudno zrozumieć dlaczego pastor Toller i Mary szukają swojego
towarzystwa i wzajemnego wsparcia: zbliżają ich do siebie ich własne życiowe
tragedie. Wielu krytykuje finał First
Reformed jako nierealistyczny i zbyt życzeniowy, niezasłużony triumf nadziei
nad rozpaczą. Ja jednak byłem tym zakończeniem oczarowany, nie tyle nawet
podniesiony na duchu, ile zahipnotyzowany jego siłą oraz prostotą przekazu.
Może to ukryty we mnie romantyk, a może to amerykańska dusza Paula Schradera,
ale First Reformed potrafi zagrać na
najczulszej ze strun.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz