6 lipca 2020

Shirley. Kto się boi Shirley Jackson?

          W swoim najnowszym filmie reżyserka Josephine Decker patrzy na znaną amerykańską pisarkę Shirley Jackson z bardzo oryginalnej perspektywy. Obraz nie jest bowiem rasową biografią, nie jest też zwyczajnym dramatem ze skomplikowaną heroiną w centrum uwagi. Shirley pokazuje nam panią Jackson, jej męża i otaczający ich krąg przyjaciół oraz znajomych, tak jakby byli oni wszyscy bohaterami jednego z opowiadań (względnie powieści) słynnej pisarki. A że Shirley Jackson specjalizowała się w gotyckich powieściach grozy oraz opowiadaniach z suspensem i tajemnicą w tle, takie też jest dzieło Josephine Decker: pełne napięcia, niedopowiedzeń i czającego się po ciemnych zakamarkach szaleństwa, tego potencjalnego i tego jak najbardziej namacalnego. Jest w Shirley sporo fikcji oraz subiektywnego wyobrażenia autorki filmu o swojej bohaterce, to jednak właśnie czyni z tego obrazu dzieło intrygujące i ze wszech miar ekscentryczne. Shirley to nie biografia, to autorska wizja z Jackson jako kobietą na pograniczu jawy i snu, kreacji i szaleństwa.


          Swoje ostatnie filmowe dziecko Josephine Decker zaprezentowała w styczniu 2020 roku na festiwalu Sundance, na którym dostała specjalne wyróżnienie jury w uznaniu swojej autorskiej wizji. Decker wyreżyserowała Shirley na podstawie scenariusza Sary Gubbins, która z kolei miała za swoje źródło powieść Susan Scarf Merrell opartą na życiu Shirley Jackson w North Bennington w amerykańskim stanie Vermont. Od razu więc jest jasne, że film Decker patrzy na pisarkę przez pryzmat fikcji i wyobrażenia na jej temat, jakie miała inna literacka autorka, dodając od siebie kolejny poziom filmowej tym razem metafory.


          Jest upalne lato 1950 roku w North Bennington w stanie Vermont. Do miasta zjeżdża młode małżeństwo akademików. Fred Nemser (w tej roli Logan Lerman) ma być nowym asystentem uznanego wykładowcy i krytyka literackiego, Stanleya Hymana (Michael Stuhlbarg), prywatnie męża pisarki Shirley Jackson (w tej roli znakomicie obsadzona Elizabeth Moss). Żona Freda, Rose (świetna Odessa Young), ma prowadzić audyt uniwersyteckich zajęć, ale szybko znajduje sobie całkiem inne zajęcie: profesor Hyman oferuje parze zamieszkanie u siebie w domu w zamian za pomoc przy codziennych pracach domowych. W ten oto sposób Rose wmanewrowana zostaje chytrze w gotowanie, pranie i sprzątanie na stancji u znanej pisarki oraz jej męża-kobieciarza. Poza tymi przyziemnymi obowiązkami Rose ma też mieć oko na Shirley, która prawie nie wychodzi z łóżka, ma depresję i fobię społeczną jednocześnie, a także próbuje napisać kolejną powieść, dla której inspiracją staje się tajemnicze zaginięcie młodej miejscowej dziewczyny. Pojawienie się w domu Shirley młodej Rose daje nieoczekiwanie pisarce nową muzę i źródło dziwnej fascynacji, która stymuluje jej twórczą wenę oraz prowadzi do coraz bardziej nieprzewidywalnych zachowań, wytrącających wszystkich domowników z ich naturalnych orbit.


          Elizabeth Moss w roli Shirley Jackson to kolejny godny podziwu popis tej niesamowicie utalentowanej amerykańskiej aktorki. Moss ma duże doświadczenie w kreowaniu postaci kobiet na granicy wytrzymałości i szaleństwa, przyciskanych nieustannie przez okoliczności oraz innych ludzi do przysłowiowej ściany (wystarczy wymienić tutaj głośny serial Opowieść podręcznej, Niewidzialnego człowieka, Królową Ziemi czy choćby Her Smell). W Shirley Moss wciela się w kobietę dręczoną przez agorafobię, depresję i zdradzającego ją męża, który jest jej pierwszym i najważniejszym krytykiem, ale też kotwicą, dzięki której Jackson nie traci całkowicie kontaktu z rzeczywistością. To znakomicie grany przez Stuhlbarga Stanley Hyman wyciąga Shirley z łóżka, zmusza ją do ubrania się, wzięcia kąpieli i zjedzenia przyzwoitego posiłku. Jackson wydaje się dryfować przez większą część dnia na granicy snu i delirium, uaktywnia się dopiero po zmroku, próbując przelać na papier swoje nowe literackie pomysły, zazwyczaj z marnym skutkiem. Gdy więc w mieście pojawiają się Fred i Rose, młodzi i entuzjastyczni, Stanley od razu zaprasza ich do siebie do domu z nadzieją, że ten powiew nowości i świeżości w domowym obejściu wybije jego żonę z letargu. I rzeczywiście, zamieszkanie w domu Rose ma niespodziewany uboczny efekt na Shirley. Wzajemna fascynacja przeradza się w obsesję, a ta prowadzi pisarkę do napisania nowej powieści, dla której młoda Rose jest namacalnym źródłem inspiracji.


          W Shirley największej transformacji doświadcza jednak nie tytułowa bohaterka, ale jej młodsza wiekiem muza, która daje twarz Pauli, zaginionej dziewczynie z sąsiedztwa, której tajemnicze i nagłe zniknięcie nieustannie intryguje Shirley. Pisząc powieść z zaginioną dziewczyną w centrum opowieści, Jackson eksploruje i odkrywa dla siebie postać Rose, która nie jest wcale tak prosta i niewinna, jak wydawało się na początku Stanley’owi i Shirley. Odessa Young wznosi się tutaj na poziom Elizabeth Moss, godnie jej partnerując w tej grze pozorów i namiętności. Przestraszona oraz zbulwersowana na początku ekscentrycznym zachowaniem pisarki, Rose również odkrywa Shirley dla siebie, a to odkrycie prowadzi ją na drogę dojrzałości i pełnej niezależności. Strach i przerażenie to nie tylko pierwsza reakcja Rose na kontakt ze słynną panią Jackson. Pisarka ma opinię wariatki w lokalnej społeczności, prawie w ogóle nie chodzi na przyjęcia i w gości, a jeśli już raz do roku jej się to zdarzy, to siedzi z zaciętą i pełną nienawiści miną w salonie, popijając czerwone wino i rzucając nienawistne spojrzenia miejscowym żonom, matronom i paniom domu. Shirley doskonale wie, że w umysłach tych perfekcyjnych gospodyń ma reputację wiedźmy i sekutnicy, która nie potrafi zadbać o dom i męża, która gotowa jest w mgnieniu oka wszcząć dziką awanturę pod byle pretekstem, ale która nie potrafi dobrze ugotować obiadu czy porządnie wywabić plamy po czerwonym winie… Wszyscy tak naprawdę boją się Shirley Jackson, podziwiając jej talent jednocześnie, a wejście w jej ekscentryczną orbitę nie może obyć się bez spektakularnej kolizji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz