Igraszki
z losem to brawurowa komedia naśmiewająca się z dość
poważnego tematu poszukiwania własnej tożsamości. Bohaterem tego filmu jest Mel
(Ben Stiller), 30-latek, któremu właśnie urodził się syn. Mel uważa ten moment w
życiu za doskonałą okazję do odnalezienia swoich biologicznych rodziców, sam
bowiem został zaraz po urodzeniu oddany do adopcji. Ważna dla Mela misja szybko
zamienia się w ciąg zabawnych i kuriozalnych przypadków, efektem czego jest na
ekranie istna parada typów spod ciemnej gwiazdy. Mel i jego żona napotykają w
trakcie swojej podróży po Stanach całą galerię dziwaków, ekscentryków, a nawet
zatwardziałych kryminalistów. A wszystko to w imię odnajdywania własnych
korzeni...
Reżyserem
i autorem scenariusza do Flirting with
Disaster jest David O. Russell, znakomity amerykański twórca filmowy, znany
chociażby z takich ostatnich kasowych i artystycznych hitów jak The Fighter (2010), Poradnik pozytywnego myślenia (Silver
Linings Playbook, 2012), czy American
Hustle (2013). David O. Russell zaczynał jednak swoją karierę w połowie lat
90-tych jako twórca całkowicie niezależny. Sukces debiutanckiego Spanking the Monkey z 1994 roku, nakręconego
za jedyne 200 tys. dolarów, pozwolił reżyserowi na większy budżet i tym samym
na doborową obsadę aktorską przy następnym autorskim projekcie. I tak powstały
w 1996 roku Igraszki z losem, film,
którym David O. Russell umocnił swój wizerunek wybitnego twórcy
niezależnego.
Bohater Flirting with Disaster
Mel Coplin (Ben Stiller) oznajmia swojej żonie Nancy (Patricia Arquette), że
nie może nadać imienia ich nowo narodzonemu synowi, dopóki nie odnajdzie i nie pozna
swoich biologicznych rodziców. Oboje więc wraz z dzieckiem wyruszają na
spotkanie prawdziwych rodzicieli Mela w towarzystwie Tiny Kalb (Téa Leoni),
przedstawicielki agencji adopcyjnej, która ma udokumentować cały proces na taśmie
kamery, do wykorzystania w swoim doktoracie. Sprawy jednak szybko przybierają
niekorzystny dla podróżujących obrót, a film staje się prawdziwą komedią omyłek,
w trakcie której nasi bohaterowie poznają niejedną oryginalną figurę.
Igraszki z losem podejmują bardzo
poważny i naładowany emocjami temat poszukiwania biologicznych rodziców, ale
jako że czynią to w formie ocierającej się o slapstick komedii, przesłanie
całego filmu ulega diametralnej odmianie. W ten sposób problem jednostkowej
tożsamości i towarzyszącej temu wyprawy w celu odnalezienia własnych korzeni
zamienia się bardzo szybko w arcyśmieszną parodię rozmaitych ludzkich typów,
jakich na swojej drodze spotyka małżeństwo Coplin’ów. Co więcej, Flirting with Disaster to również dobra
satyra na amerykańskie społeczeństwo, w którym zewnętrzne gesty i formalne
zachowanie nie mają nic wspólnego z prawdziwą naturą oraz rzeczywistymi
poczynaniami poszczególnych jednostek. I tak na przykład Mel pragnie przez
spotkanie ze swoimi prawdziwymi rodzicami doświadczyć jakiegoś rodzaju duchowej
odnowy, popatrzeć na swoje życie z zupełnie nowej, pełnej nieznanych dotąd
znaczeń perspektywy. Zamiast tego zostają napięte jego relacje z adopcyjnymi
rodzicami, a sam jest bliski nawiązania romansu z bardzo atrakcyjną Tiną (Téa
Leoni), towarzyszącą mu w podróży pracownicą agencji adopcyjnej. W ten sposób
wyprawa do korzeni grozi całkowitym rozbiciem dotychczasowej rodziny Mela, w
tym jego małżeństwa z wspierającą go w tym dziele żoną Nancy.
Niezwykle mocną stroną filmu jest pierwszorzędna obsada. Świetne dialogi
napisane przez reżysera obrazu pozwalają zabłysnąć takim aktorom jak Ben
Stiller, Patricia Arquette, Téa Leoni, Lily Tomlin, Alan Alda, Celia Weston,
Richard Jenkins, Josh Brolin, George Segal czy Mary Tyler Moore. Grane przez
nich z brawurą i niezwykłym polotem postaci przesądzają o sukcesie tej komedii.
Kulminacyjna sekwencja wydarzeń w domu prawdziwych rodziców naszego bohatera w
Nowym Meksyku, notabene starych
hipisów i pokątnych producentów LSD, to już prawdziwa eksplozja sytuacyjnego
humoru oraz nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności. Pierwotna podróż do źródeł
staje się dla głównego bohatera całkowitym odlotem od stabilnej rzeczywistości,
a napotkani po drodze zwichrowani ekscentrycy sprawiają, że jedyne czego chce,
to powrót do dotychczasowej normalności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz