Reżyserem i autorem scenariusza do Brittany
Runs a Marathon jest młody dramatopisarz, Paul Downs Colaizzo. Film ten jest
jak najbardziej udanym debiutem tego dramaturga, o czym świadczy chociażby Nagroda
Publiczności na ostatnim festiwalu Sundance, na którym obraz pokazywany był w
głównym konkursie dramatycznym w styczniu 2019 roku. Downs Colaizzo oparł
scenariusz swojego filmu na autentycznej historii swojej przyjaciółki i eks-sublokatorki,
Brittany O’Neill, która w walce o lepszą jakość życia zdecydowała się
wystartować w nowojorskim maratonie. Komediodramat w słodko-gorzki sposób rzuca
światło na zmagania młodej kobiety z własnymi słabościami i ograniczeniami, jak
i na społeczną percepcję osób z nadwagą lub otyłością. W swoim filmowym debiucie
Downs Colaizzo mówi coś istotnego nie tylko o bieganiu, ale o całej kulturze
fitness i naszej własnej percepcji przez pryzmat naszych niedoskonałych ciał.
Znakomicie zagrana przez Jillian Bell tytułowa Brittany decyduje się w
końcu, za radą swojego lekarza, zrzucić trochę zbędnych kilo i w tym celu zaczyna
biegać. Jej celem jest ukończenie dorocznego maratonu w Nowym Jorku, jednej z
najbardziej prestiżowych imprez tego typu na świecie. W przygotowaniu formy do
tego wydarzenia pomagają Brittany: jej sąsiadka Catherine (Michaela Watkins)
oraz inny biegacz-nowicjusz Seth (Micah Stock). Brittany ma przed sobą niełatwe
zadanie, tym bardziej że nie pomaga jej w tym wcale jej niska samoocena oraz
pierwszorzędne wprost umiejętności w sabotowaniu własnych postanowień.
Chociaż Brittany Runs a Marathon napisał
i wyreżyserował mężczyzna, to film nie ma w sobie nic z typowo męskiego,
stereotypowego oglądu problemów, z jakimi musi mierzyć się młoda, niespełna
30-letnia kobieta z nadwagą. Obraz jest niezwykle autentyczny, a postać
zagranej przez Bell Brittany ani przez moment nie trąci fałszem. Wielka w tym
zasługa samej odtwórczyni głównej roli, Jillian Bell, która swoje komediowe
umiejętności znakomicie wykorzystała w tej tragikomedii, przekonująco portretując
kobietę ze skomplikowanym wnętrzem, która potrafi być wredna, sarkastyczna, a
nawet okrutna, ale też rozbrajająco słodka oraz zabawna. Nieoczywista psyche
tytułowej Brittany wyłania się najpełniej poprzez jej interakcje z przyjaciółmi
i znajomymi, kiedy to potrafi z jednej strony otworzyć się, będąc psychicznym
wsparciem dla innych, a z drugiej strony zdolna jest też do wyrafinowanej
złośliwości czy nawet bezpardonowego okrucieństwa. Postać głównej bohaterki
filmu nie budzi natychmiastowej sympatii, raczej trzyma na dystans do samego
końca seansu. Wszystko to jest pochodną jej niskiego poczucia własnej wartości
i historii przeszłych relacji z bliskimi jej ludźmi, które uczyniły z niej
kobietę chowającą się za własnym ironicznym poczuciem humoru i nienawidzącą
samej siebie. Brittany jest też poniekąd ofiarą negatywnego postrzegania osób z
nadwagą w społeczeństwie - ta najeżona uprzedzeniami percepcja zewnętrznego
wyglądu w erze kultu fitness i zdrowego trybu życia dokłada się jeszcze do
niskiej samooceny Brittany. Sednem filmu jest jednak motywacja do zmiany
nastawienia do życia i samego siebie, a maraton w Nowym Jorku jest sposobem na
to nowe otwarcie, które przyniesie szczuplejsze, bardziej atrakcyjne ciało,
dobrą kondycję fizyczną i przede wszystkim psychiczną samoakceptację, która
stanowi fundament zdrowych relacji z innymi ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz