17 kwietnia 2025

Between the Temples (Pomiędzy świątyniami). Nigdy nie jest za późno.

           Pomiędzy świątyniami to dość nietypowy film. W zasadzie to kilka niezależnych filmów w jednym. Z jednej strony to obraz o całej gamie żydowskich neuroz i obsesji (Woody Allen się tu kłania), z drugiej strony dzieło Nathana Silvera to produkt ekscentrycznego umysłu i pokręconej emocjonalności z bardzo niecodziennymi rozwiązaniami fabularnymi (tutaj aż ciśnie się porównanie do Wesa Andersona). Największy jednak dług wdzięczności Nathan Silver ma chyba względem Hala Ashby’ego i jego kultowej komedii Harold i Maude z 1971 r., ponieważ,  podobnie jak w tamtym klasyku z lat 70-tych XX wieku,  Pomiędzy świątyniami zogniskowany jest na niespodziewanej acz głębokiej relacji pomiędzy dwojgiem ludzi, których dzieli znaczna różnica wieku, ale to w ogóle nie przeszkadza im we wzajemnym ubogacaniu swojego życia i dostarczaniu mu sensu w momencie, gdy to poczucie sensu wydaje się już bezpowrotnie utracone. Jason Schwartzman jako pogrążony w depresji i kryzysie Ben Gottlieb oraz Carole Kane jako Carla Kessler, wdowa poszukująca nowego rozdziału w swoim życiu, tworzą niesamowity duet, którego ekranowa chemia jest niezaprzeczalna. Zaskakująca relacja między tymi dwiema pokrewnymi duszami to chleb i sól komedii Pomiędzy świątyniami.

          Pokazany po raz pierwszy w konkursie głównym festiwalu Sundance w styczniu 2024, Pomiędzy świątyniami jest reżyserskim dziełem Nathana Silvera, który jest również współautorem scenariusza filmu obok C. Masona Wellsa. Ten skromny i niezależny projekt Silvera ma w sobie wiele serca i ogromny komediowy potencjał, w pełni zrealizowany dzięki świetnej aktorskiej obsadzie z Jasonem Schwartzmanem, Carol Kane, Dolly de Leon i Caroline Aaron na czele, wszyscy znani głównie ze swoich komediowych ról. Pomiędzy świątyniami można od jakiegoś czasu znaleźć w Polsce w streamingu na platformie MAX.

          Ben Gottlieb (Jason Schwartzman) jest pogrążonym w depresji i poważnym życiowym kryzysie kantorem w jednej z synagog na prowincji stanu Nowy Jork. Jego kryzys zaczął się po tragicznej śmierci żony-pisarki, a objawia się on m.in. w niemożności wykonywania swojej pracy kantora, Ben stracił nie tylko ochotę do życia, ale również swoje podstawowe narzędzie pracy, czyli głos. Nasz bohater sprowadził się z powrotem do domu swoich dwóch matek (w tych rolach Dolly De Leon jako Judith oraz Caroline Aaron jako Meira), które za wszelką cenę chcą go jak najszybciej zeswatać z Gabby (Madeline Weinstein), córką miejscowego rabbiego (w tej roli Robert Smigel). Niespodziewana odsiecz w życiu Bena przychodzi ze strony jego dawnej nauczycielki muzyki o imieniu Carla (rewelacyjna Carole Kane), która po owdowieniu decyduje się wrócić do swoich żydowskich korzeni i prosi Bena, aby ten (pomimo jej zaawansowanego wieku) przygotował ją do uroczystości bat micwy… Między parą rodzi się szczególne duchowe porozumienie, które okazuje się silniejsze niż społeczne konwenanse i powszechny brak akceptacji dla tej relacji wśród rodziny i przyjaciół.

          Ben i Carla spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Początkowo niechętny wobec idei przygotowania do bat micwy swojej dawnej nauczycielki muzyki, Ben staje się z każdym kolejnym spotkaniem coraz bardziej zafascynowany osobowością i charakterem swojej dojrzałej uczennicy. Początkowy dystans pogrążonego w depresji Bena wobec Carli szybko zmienia się w przywiązanie, a wreszcie w głębokie uczucie do kobiety, która traktuje go poniekąd jak własnego syna, pozwala mu nawet spać w pokoju dawno nie mieszkającego z nią potomka. Rodzony syn Carli, Nat (Matthew Shear), wyjątkowo negatywnie reaguje na obecność innego mężczyzny w życiu swojej matki, który na dodatek jest mniej więcej w jego wieku. Choć relacja Bena z Carlą pozostaje czysto platoniczna, Nat widzi w niej zagrożenie dla siebie i swojej pozycji w stosunku do matki, przygotowanie natomiast Carli do bat micwy traktuje jak kolejną niepoważną fanaberię swojej ekscentrycznej rodzicielki. Napięcie między Nat’em a Carlą nic jednak nie znaczy w kontekście presji, jaką nakładają na Bena jego obie matki w próbach znalezienia mu nowej wybranki w osobie Gabby, córki lokalnego rabbiego. W celu zbliżenia do siebie tych dwojga, a nieświadome rosnącego uczucia Bena do Carli, Judith i Meira zapraszają do siebie całą rodzinę rabbiego na uroczystą szabatową kolację…

          Scena szabatowej kolacji w domu matek Bena jest emocjonalną kulminacją Pomiędzy świątyniami, jednocześnie najmocniejszym i najważniejszym w filmie momentem. Poza rodziną rabbiego pojawia się na niej również Carla, osobiście zaproszona przez Bena. Każdy z uczestników tego zgromadzenia ma zupełnie inne oczekiwania odnośnie jego przebiegu, wszyscy również zostaną srodze rozczarowani w jego efekcie. Nad biesiadnym stołem rodziny Gottliebów unosi się posmak szoku i potężnego emocjonalnego dyskomfortu. Każdy uczestnik kolacji reaguje inaczej na romantyczną deklarację Bena, który po miesiącach stagnacji, depresji i uczuciowego wycofania, wreszcie wylewa na zewnątrz zawartość swojej duszy i serca, wprawiając przy tym w osłupienie wszystkich tego świadków, z Carlą włącznie…Romantyczna deklaracja Bena, jakkolwiek źródło powszechnego dyskomfortu przy stole (żeby nie powiedzieć cringe’u), jest dowodem na to, że nigdy tak naprawdę nie jest za późno. Nigdy nie jest za późno na miłość, ale też na szczęście, spełnienie i powrót do własnych korzeni, jak w przypadku Carli i jej dawno zarzuconych żydowskich tradycji. Pomiędzy świątyniami to film o tym, że każdy kryzys, nieważne czy to kryzys wiary, tożsamości czy wieku średniego, prowadzi do przesilenia i do wypracowania nowych życiowych sensów, nowych rozwiązań, które uczynią naszą ludzką egzystencję znośniejszą.

20 marca 2025

A Real Pain (Prawdziwy ból). Sztywniak i cwaniak w Polsce.

           Prawdziwy ból w reżyserii Jesse’go Eisenberga to prosty i skromny komediodramat, który niczym niewielki i niezależny Dawid postawił się i pokonał hollywodzkiego Goliata w rankingu popularności i przystępności amerykańskiego kina wyprodukowanego w 2024 roku. Pokazany premierowo na Sundance Film Festival w styczniu 2024 r. Prawdziwy ból Eisenberga opowiada bardzo prostą i ciepłą historię podróży śladami Holocaustu do Polski dwóch amerykańskich kuzynów żydowskiego pochodzenia. Davida (Jesse Eisenberg) oraz Benji’ego (Kieran Culkin) Kaplanów łączy wspólna i niedawno zmarła babcia, która przed emigracją do USA urodziła się i wychowała w Krasnymstawie. Chcąc poznać rodzinne miasto ukochanej babci oraz kraj swoich przodków, ci dwaj bardzo różniący się od siebie charakterologicznie kuzyni wyruszają na organizowaną wycieczkę do Polski, odwiedzając Warszawę, Lublin, obóz koncentracyjny w Majdanku i wreszcie docierając do Krasnegostawu. Polskie peregrynacje zbliżają kuzynów do siebie, pozwalając im poznać się lepiej i docenić wzajemne różnice, nawet jeśli uniemożliwiają im one pełne porozumienie czy też stworzenie dużo głębszej relacji niż ta, którą już mają. Uporządkowany, zawsze świetnie zorganizowany i sztywny w obejściu David (Eisenberg) jest antytezą emocjonalnego, rozchwianego i nieprzewidywalnego cwaniaka w osobie Benji’ego. To wzajemne przyciąganie się i odpychanie dwóch tak różnych osobowości jest kwintesencją Prawdziwego bólu, wygrywającego te mentalne opozycje i czerpiącego z nich twórczą inspirację.

          Drugi pełnometrażowy obraz aktora, reżysera i scenarzysty Jesse’go Eisenberga pokazano w konkursie głównym festiwalu Sundance w styczniu 2024 r. Film wygrał na tym festiwalu nagrodę dla najlepszego oryginalnego scenariusza (napisanego przez samego Eisenberga), co przełożyło się też później na dwie Oscarowe nominacje dla tego filmu, w kategorii najlepszy oryginalny scenariusz oraz dla najlepszego drugoplanowego aktora dla Kierana Culkina, który ostatecznie wygrał statuetkę w swojej kategorii, będąc zresztą faworytem do Oscara od czasu kinowej premiery Prawdziwego bólu w Stanach Zjednoczonych, tzn. od początku listopada 2024. Polska premiera filmu miała miejsce 8 listopada 2024, zaledwie tydzień po amerykańskiej, a od niedawna obraz można już oglądać w Polsce w streamingu na platformie Disney+.

          David i Benji Kaplanowie to para niepodobnych i niepasujących do siebie kuzynów, którzy przybywają do współczesnej Polski, aby poznać kraj pochodzania swojej ukochanej i zmarłej nie tak dawno babci. Wycieczka do kraju przodków jest organizowana, a dowodzi nią James (Will Sharpe) w charakterze przewodnika. Kaplanom w ich polskich peregrynacjach towarzyszą inni turyści, większość z nich to Amerykanie żydowskiego pochodzenia, którzy tak jak David i Benji ciekawi są kraju, z którego przybyli do Ameryki ich przodkowie. Kulminacyjnymi w filmie momentami są: wizyta w obozie koncentracyjnym w Majdanku nieopodal Lublina (nakręcona w niemalże całkowitej ciszy) oraz podróż kuzynów do Krasnegostawu w celu zobaczenia polskiego domu zmarłej babci. Te dwie sceny szczególnie rezonują emocjonalnie w filmie, ale tak naprawdę nie ma w Prawdziwym bólu żadnych  zbędnych scen czy niepotrzebnych dialogów, Jesse Eisenberg nakręcił swój film z samych esencji.

          Polska w Prawdziwym bólu sfotografowana została bardzo ciepło, kolorowo i przyjaźnie przez znakomitego młodego polskiego operatora Michała Dymka, także autora zdjęć do Dziewczyny z igłą Magnusa von Horna i Io Jerzego Skolimowskiego. W filmie Eisenberga Polska to zwyczajny zachodni kraj, technologicznie i wizerunkowo nie różniący się specjalnie od reszty zachodniego świata. Kulturowa spuścizna naszego kraju, dla której zgłębiania przybyli do Polski David z Benji’m wraz z resztą wycieczki śladami Holocaustu, ukazana została jako skąpane w czerwcowym słońcu tło do ważnych rozmów pomiędzy kuzynami, a także pozostałymi uczestnikami wyprawy. Relikty krwawej przeszłości stają się w Prawdziwym bólu przyczynkiem do dyskusji o współczesnym bólu, o jak najbardziej teraźniejszych emocjach i problemach. Detonatorem tych rozmów jest w prawie każdym przypadku fenomenalnie zagrany przez Kierana Culkina Benji, zmagający się z własnymi wewnętrznymi demonami, które w kontekście emocjonalnej podróży do źródeł uaktywniają się tym bardziej. Być może w Benji’m najwyraźniej manifestuje się trauma pokoleniowa potomków tych, którzy przeżyli Holocaust. Jeśli tak jest w istocie, problemy Benji’ego są jak najbardziej współczesne, ich źródła jednak trzeba szukać głębiej niż tylko charakter i wychowanie granej przez Kierana Culkina postaci.

          Skonfrontowanie ze sobą poukładanego i mocno usztywnionego życiowo i emocjonalnie Davida z wyluzowanym, wygadanym i bezczelnym momentami Benji’m to prawdziwy majstersztyk prostoty i zarazem fundament sukcesu obrazu Eisenberga. Mający żonę i syna w Nowym Jorku, a także ustabilizowane życie zawodowe, David nie może w pełni zrozumieć postawy kuzyna, który jest po 30-stce, ale dalej mieszka w piwnicy u własnej matki, pali trawę i nie myśli zbyt wiele o swojej przyszłości. Zmagający się z depresją, ale też pewnie z chorobą dwubiegunową Benji to dla Davida momentami przekleństwo i straszliwy ciężar, niemalże nie do zniesienia. Organizujący wszystko David blokuje często emocje, jest obsesyjno-kompulsywny, ciągle dąży do perfekcji, nic więc dziwnego, że zwierza się w pewnym momencie innym towarzyszom podróży, że czasami ma ochotę zamordować kuzyna. Wyprawa do Polski śladami uwielbianej babci pozwala jednak dwóm tak różnym duszom jak Benji i David trochę lepiej się zrozumieć, a nawet docenić postawę i perspektywę drugiej strony, egoistyczny i niestabilny emocjonalnie Benji uczy się szanować zrównoważonego i ogarniętego życiowo Davida, ten ostatni natomiast odkrywa w Benji’m całą gamę społecznych umiejętności, które sam David chciałby w głębi duszy posiadać, na czele ze zwykłą otwartością i zainteresowaniem innymi, które Benji’emu przychodzą naturalnie, a co Davidowi (w jego własnym mniemaniu) po prostu nie wypada. Wystarczy tylko rzut oka na relację, jaką Benji nawiązuje podczas podróży z graną przez Jennifer Grey Marcią, inną amerykańską uczestniczką wycieczki o żydowskich korzeniach, aby zrozumieć zalety Benji’ego i braki Davida w sferze międzyludzkich kontaktów. I tylko się cieszyć, że film z tak pozytywnym ludzkim przesłaniem nakręcony został w Polsce przy udziale wielu Polaków (z operatorem Michałem Dymkiem na czele) i przedstawia Polskę w bardzo korzystnym świetle, jako miejsce pojednania i zbliżenia, jako nowoczesny kraj patrzący pewnie w przyszłość.


14 lutego 2025

Babygirl. Dyskretny urok bycia zdominowaną.

Erotyczny thriller Babygirl w reżyserii Haliny Reijn, niderlandzkiej aktorki, scenarzystki i reżyserki, to nietypowy i zaskakujący dramat rodzinny z silnym erotycznym podtekstem. Nicole Kidman jako Romy to CEO firmy specjalizującej się w produkcji automatycznych maszyn obsługujących magazyny z towarami na całym świecie. Romy wydaje się być spełniona zarówno na polu zawodowym, jak i prywatnym – od lat związana jest z oddanym mężem (grany przez Antonio Banderasa Jacob, z zawodu reżyser teatralny) i ma z nim dwie dorastające córki. Jednak już w pierwszej scenie filmu widzimy, że idylla Romy wcale nie jest kompletna, co więcej,  kobieta ma poważny problem, ponieważ nigdy tak naprawdę nie przeżyła z mężem orgazmu... Po udawanym szczytowaniu z Jacobem Romy biegnie szybko do innego pokoju, aby tam zaspokoić się ręką na dywanie przy pornograficznym filmie z gatunku BDSM na laptopie... Babygirl eksploruje seksualną naturę Romy, głównej bohaterki filmu, próbując opowiedzieć nam o jej wstydzie, traumach i wyparciach poprzez jej erotyczne fantazje i nie zawsze udane próby ich realizacji. Halina Reijn traktuje swoją bohaterkę z czułością, nie oceniając jej i nie podając nam gotowych odpowiedzi na jej nierozwiązane problemy. Babygirl to film, który pozwala swoim postaciom błądzić w poszukiwaniu tego, czego tak naprawdę chcą od życia i jakim sposobem chcą to osiągnąć. Nic w tym obrazie nie jest oczywiste i raz na zawsze ustalone, musimy z pokorą to zaakceptować i poddać się naturalnemu seksapilowi filmu Reijn, w dyskretny sposób objawiającemu nam pewne ciekawe prawdy o często pokręconej seksualności człowieka.

          Babygirl to trzeci film Holenderki Haliny Reijn i jednocześnie jej drugi nakręcony w Stanach Zjednoczonych po Bodies Bodies Bodies z 2022 r. Obraz miał swoją międzynarodową premierę na festiwalu w Wenecji w końcówce sierpnia 2024, na którym to Nicole Kidman uhonorowana została nagrodą dla najlepszej aktorki (Volpi Cup). Dziejący się w okolicach Bożego Narodzenia film wprowadzony został na amerykańskie ekrany kinowe właśnie 25 grudnia, a na polską premierę czekaliśmy tylko 2 tygodnie dłużej, tj. do 10 stycznia 2025. Doceniony przez krytyków i młodszą widownię obraz wydaje się zbierać bardziej podzielone opinie wśród starszej publiczności, trywializującej często przesłanie filmu tylko z powodu silnej obecności w nim seksualnego komponentu.

          Niewiele dowiadujemy się z filmu o przeszłości granej przez Nicole Kidman Romy. Wiemy tylko, że wychowała się w religijnej komunie i teraz uczęszcza na terapię EMDR, specjalizującej się w leczeniu traum. Do pozycji CEO w swojej firmie Romy doszła poprzez rzetelną naukę, ciężką pracę i wysokie predyspozycje do kierowania ludzkim zespołem. O ile jednak Romy świetnie odnajduje się w roli szefowej w pracy, o tyle w życiu seksualnym pragnie być zdominowana, chce, żeby to partner mówił jej wyraźnie, co mam robić. Tę cechę charakteru Romy instynktownie wyczuwa jeden z praktykantów w jej firmie, młody i przystojny Samuel (świetny i zniuansowany w tej roli Harris Dickinson). Samuel wydaje się być znakomitym empatą oraz czytelnikiem ludzkich pragnień i oczekiwań. Jego bezpośredniość w obyciu i totalna nonszalancja przyciągają dużo starszą od niego Romy i między parą wywiązuje się bardzo specyficzny romans w miejscu pracy...

          Mieliśmy już w historii kina sporo filmów koncentrujących się na seksualnej obsesji/perwersji, tudzież eksplorujących gatunek erotycznego thrillera z Nagim instynktem z Sharon Stone i Michaelem Douglasem z 1992 r. oraz Niemoralną propozycją z 1993 r. z Demi Moore, Robertem Redfordem i Woodym Harrelsonem na czele na polu kina głównego nurtu, a w kategorii kina niezależnego wybija się tutaj w szczególności obraz Sekretarka (Secretary, 2002) w reżyserii Stevena Shainberga z Maggie Gyllenhaal i Jamesem Spaderem. Babygirl w reżyserii Haliny Reijn to intrygująca aktualizacja tego filmowego gazunku z udziałem przedstawiciela pokolenia Z, którym jest w filmie grany przez Harrisa Dickinsona Samuel. Jego flirt z przełożoną w osobie granej przez Nicole Kidman Romy to główny temat obrazu, jego emocjonalna i narracyjna esencja. Samuel nie jest urodzonym dominatorem, zaprawionym w dostarczaniu starszym kobietom tego, czego najbardziej w łóżku pragną. Romy nigdy otwarcie nie zrealizowała swoich fantazji bycia seksualnie zdominowaną ani z mężem, ani z nikim innym. Co jeszcze bardziej skomplikowane, Romy najbardziej podnieca aspekt przekraczania seksualnych granic w sytuacji, kiedy jest to najbardziej niebezpieczne, kiedy jej zawodowa kariera może wisieć na włosku... Flirt, a potem romans z Samuelem jest dla Romy tym bardziej satysfakcjonujący, o ile pozostaje zakazany i niebezpieczny dla jej profesjonalnej kariery w przypadku jego ewentualnego ujawnienia. Ten aspekt balansowania na krawędzi kręci Romy najbardziej, stanowi też idealną i pożądaną odskocznię od rutynowego i dość nudnego życia rodzinnego nowojorskiej wyższej klasy średniej. Antony Banderas jako Jacob jest dobrym i kochającym mężem, ale nie ma nawet pojęcia o seksualnym potencjale żony i o jej fantazjach z gatunku BDSM. Jako reżyser teatralny Jacob reżyseruje sztukę Henryka Ibsena pod tytułem Hedda Gabler, w której tytułowa bohaterka to nieszczęśliwa i niespełniona w małżeństwie kobieta, która potrzebuje dopiero serii skandali, żeby zrozumieć swoją beznadziejną małżeńską kondycję. Tak jak tamta Ibsenowska heroina, Romy w Babygirl potrzebuje romansu i związanego z nim kryzysu, żeby zmienić wreszcie zmurszałe status quo swego obecnego związku.

          Halina Reijn w Babygirl odważnie rzuca wyzwanie paru współczesnym problemom i ma sporo ciekawych pomysłów odnośnie dynamiki damsko-męskich relacji. Różnica wieku między młodym Samuelem a dużo starszą od niego Romy jest ciekawie wygranym wątkiem, w którym Romy jest tą, która ma z tego tytułu największy problem i uważa, że tak naprawdę krzywdzi Samuela przez samo zainicjowanie z nim relacji. Samuel jest niewzruszony różnicą wieku, nie widzi w niej większego problemu, podobnie jak nie widzi żadnej sprawy w pozostawaniu jednocześnie w relacji z dwiema kobietami, z których jedną jest Romy, a drugą jej młoda asystentka Esme (Sophie Wilde w tej roli). Nieprzystawanie do siebie postaw moralnych oraz seksualnych Romy i Samuela, reprezentujących odpowiednio pokolenie X i Z, to jeden z wiodących wątków Babygirl. Tej parze może być dobrze razem w łóżku, ale raczej nigdy nie zrozumieją siebie nawzajem podczas spokojnej rozmowy przy kawie czy herbacie. Samuel jest idealny dla Romy, aby zainicjować u niej seksualną drogę do samoodkrycia i oswojenia jej łóżkowych potrzeb, ale to grany przez Banderasa Jacob wydaje się być tym partnerem, który będzie w stanie w pełni zrozumieć i zaakceptować Romy taką, jaką ona naprawdę jest w swym psycho-seksualnym rozedrganiu.